Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Króciutko i nieobraźliwie

Dodaj nowy komentarz
avatar cassper
1 3

A może jednak płaci w czynszu za utrzymanie miejsc parkingowych w podwórzu? Taka sytuacja ma miejsce u mnie za kamienicą. Wszędzie dookoła jest strefa płatnego parkowania, dlatego w podwórzu mamy kilka miejsc bezpłatnych dla mieszkańców, za których utrzymanie wszyscy solidarnie się zrzucamy w czynszu. Problem jest taki, że podwórka nie można zamknąć, ze względu na stojące oficyny, do których musi być dojazd pożarowy, co chętnie wykorzystują wszelkiej maści cwaniaczki, chcące przycebulić na strefie. Gdybyśmy do tych miejsc nie dopłacali, zarządca już dawno by je zlikwidował, bo czai się na to od lat. Nie możemy jednak nic zrobić jak jakiś burak na nich stanie, bo według prawa jak jest otwarte, to może każdy wjechać i zaparkować. Taki absurd - nie możemy nikomu zabronić parkować, bo teren otwarty a nie możemy zamknąć bo droga przeciw pożarowa. Na 10 mieszkań, jest tylko 5 miejsc, dlatego nie można zamontować blokad, musi być rotacja, więc nawet między sąsiadami panuje konkurencja ale jak ktoś obcy zaparkuje, to wszyscy się wkurzają bo my do tego dopłacamy. Na szczęście znalazłem blisko garaż i walka o miejsca w podwórku już mnie nie interesuje. Piszę to tylko, żeby pokazać że "bohater" opowieści nie koniecznie musi być komucho-emerytem, może faktycznie to jego miejsce za które płaci lub współpłaci z resztą lokatorów budynku - tak jak w naszym przypadku.

Odpowiedz
avatar gomezvader
1 3

Jakiś czas temu gmina zarzuciła temat mojej wspólnocie. Gmina ma wyyebane na nasz obszar wokół budynku i możemy go sobie wspólnotą wykupić. Tak by żaden żyd nigdy nie mógł przyjść i powiedzieć, że ta kupa piachu 2x3m na środku placu to jego. No i na to poszliśmy(teraz żeby było śmiesznie fragment drogi również należy do nas i możemy na legalu pyerdolnąć tam szlaban blokując kvrwę mieszkającą kawałek dalej, która nie-do-końca legalnie yebła szlaban blokując trasę przejazdu wszystkim rolnikom w okolicy). Przy okazji tej akcji każdy mógł się zadeklarować czy "wynajmuje/okupuje" jakieś miejsce parkingowe. I z tytułu tego była dodatkowa opłata. Więc większość to olała. A mój ojciec nie. On zadeklarował, że takowe miejsce posiada. I normalnie wszyscy sąsiedzi wiedzą, że "tu parkuje on". Ale teraz mój stary może sobie nawet tam jakąś przybudówkę machnąć i betonem wylać i kazać reszcie wypyerdalać nawet jeśli pojedzie gdzieś na pół roku i będzie stało puste.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
-1 1

@gomezvader: no i?

Odpowiedz
avatar kyllan
1 1

Wtedy pewnie będzie jak w tym eksperymencie, gdzie wszystkie szympansy w klatce spuszczały nowemu wp... gdy chciał wleźć po banana wiszącego pod sufitem i żaden z bijących nie wiedział dlaczego, ale sam wcześniej oberwał.

Odpowiedz
avatar lifter67
2 2

"Komuch-emeryt" - oto objaw odmóżdżenia ipeenowskiego.

Odpowiedz
Udostępnij