Oho! Darek albo już nie rucha, albo zaraz przestanie. Użycie słowa "durny" w jednym zdaniu ze słowem "kobieta", tworzy sytuację odwrotnie-proporcjonalną do seksu...czyli jego brak. 200 tys. lat ewolucji a niektórzy nadal biegają po jaskini z maczugą :)
@Samien344:
Z doświadczenia wiem, że zdarza się i tak, że nawet jeśli się facetowi powie wprost, co może zrobić lepiej, to i tak następuje święte oburzenie, że kobieta może nie być zadowolona i mieć jakieś oczekiwania. Męskie ego bywa naprawdę kruchą sprawą.
Ja tam osobiście się zgadzam z wyjaśnieniem tej Pani, oczywiście nie jest to zjawisko mające miejsce w przypadku wszystkich kobiet, ale możliwe, że jest to jeden z częstszych powodów.
I tu nie chodzi o "chęć ochrony męskiego ego", a raczej o chęć uniknięcia męskiego focha i jojczenia, kiedy to ego zostanie urażone, co często ma miejsce i właśnie to udowodnił swoją wypowiedzią użytkownik DAreck.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2021 o 16:47
A może to szukanie winy w złym miejscu? Z reguły faceci nie mają większego problemu, żeby osiągnąć ten cudowny... 3-5 sekundowy orgazm, po którym odczuwają senność i miewają myśli zakrawające o samobójcze. Ale z tego co mi wiadomo u kobiet to bywa różnie. Jedna laska dojdzie na widok czekolady, a druga do orgazmu potrzebuje 2 koni i knura(i nie mam tu na myśli jedzenia). Więc może wina leży po stronie kobiet, których nie sposób zadowolić bo mężczyzna fizycznie nie wyrabia? Może więc warto... nie wiem, zasugerować partnerowi kupno jakichś zabawek "by zwiększyć doznania"?
Można zacząć od jakichś małych wibratorów etc. A jak to nie pomoże to krok po kroku dojdzie się do turbopentreatorów 3000 zasilanych silnikiem z F1.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2021 o 19:08
@gomezvader: To by na pewno wiele zmieniło, ale wychowani jesteśmy poniekąd w pruderii. O tym się nie mówi, cii, nie pytaj, nie rozmawiaj, słowo pochwa czy penis są wstydliwe. Potem jest problem z rozmową o swoich potrzebach, niektórzy potrafią, ale sporo ludzi ma z tym problem i tak facet nie zapyta "powiedz co mam zrobić inaczej" a kobieta sama też nie powie, że woli dłużej, niżej/wyżej itd.
Generalnie pani ma rację, poza jedną krytycznie ważną rzeczą, rozkładającą to rozumowanie na łopatki. W normalnym związku ludzie powinni o takim czymś rozmawiać, a nie odwalać błazenadę jak powyżej. Jeżeli kobieta udaje orgazm, sama sobie robi krzywdę i przy okazji psuje związek.
Facet rozumuje prosto. Jeżeli ktoś powie pomaluj ścianę na szaro, to weźmie szarą farbę i pomaluje ścianę na szaro. Nie będzie się doszukiwał w szarym kolorze analogii do smutku i tęsknoty, które opisał dobrze XVIII wieczny poeta w swoim dziele, by odkryć, że powinien ścianę pomalować tak naprawdę na pomarańczowo.
Analogicznie, jeśli kobieta jęczy i mówi jak jest jej cudownie, ukrywając bardzo skrzętnie fakt, że nie potrafi osiągnąć orgazmu, to jej facet uzna, że jest jej dobrze i nie będzie odczuwał potrzeby zmieniania niczego.
Serio drogie panie, wszystkie macie tak nawalone pod kopułą jak autorka tego tekstu? Naprawdę wolicie udawać orgazmy, potem odmawiać seksu, a na koniec szukać bolca na boku podczas gdy wasz facet posuwa roksy, zamiast jak dorosłe i dojrzałe emocjonalnie osoby po prostu powiedzieć mu o tym i wyjaśnić w czym problem?
Jeśli tak, to szczerze wam współczuję. Bo ja i podejrzewam większość facetów wolałoby to usłyszeć, bo tak jak w tekście napisano, zadowolenie kobiety jest pewnym punktem męskiego honoru, więc na pewno starlibyśmy się poprawić na tym polu.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2021 o 22:08
@mk1981: Tak i wtedy określamy to związkiem toksycznym. Nie ma wzajemnego zaufania i oboje tkwią w opartej na kłamstwach iluzji, z której nie są zadowoleni, a więc jej podtrzymywanie staje się męczące, co po pewnym czasie kończy się rozstaniem, często poprzedzonym zdradą którejś ze stron.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 kwietnia 2022 o 1:44
Jako kobieta napiszę wprost. O ile w ogóle istnieje coś takiego jak orgazm pochwowy to niewiele kobiet jest go w stanie doświadczyć więc jeżeli myślicie że laska ma orgazm podczas penetracji to jesteście w błędzie. Palcówka jest ok jak traficie na punkt G ale za krótko to trwa i zanim zdążymy dojść to wyciągacie palce i znowu zostajemy niezaspokojone. Prawdopodobnie jedynym sposobem żeby laska miała orgazm to lizanie łechtaczki ale niestety o ile w ogóle to zrobicie to trwa to 2 minuty i od razu samoluby przerywacie żeby włożyć jak najszybciej penisa do pochwy. Taka rada jeżeli chcecie zrobić dziewczynie dobrze to liżcie łechtaczkę do czasu aż sama tego nie przerwie a dla czego? bo w tedy będziecie mieć pewność że miała ten upragniony orgazm. Ja po latach nauczyłam się że jeżeli nie będę mieć orgazmu to facet nawet nie ma co liczyć żebym z nim uprawiała seks.
@Zaswojepije: życia smutnego nie mam bo nie opieram go na seksie, po prostu opisałam z perspektywy kobiety sytuacje z artykułu ;) może ktoś z tego wyciągnie jakieś lekcje bo seks to nie pornos który nie ma nic wspólnego z realem
@sensualna: JPRDL, współczuję tych wszystkich minusów za słowa które stwierdzają fakty. Masz ode mnie plusik za merytoryczne, aczkolwiek łopatologiczne przedstawienie tego, jak zaspokoić kobietę. Serio, to trzeba współczuć kolesiom, którzy nie potrafią stwierdzić, czy kobieta miała orgazm, ale - tak, jak mówisz - samoluby dążą do penetracji i są tacy (to nie żart), którzy w ogóle uważają, że kobiecy orgazm w ogóle nie istnieje.
Cała otoczka ma w sobie ten jeden ważny fakt, że kobieta jest zdolna do przeżywania wielu orgazmów pod rząd, co znowu może się przełożyć na scenariusz: najpierw kilka orgazmów jej, a dopiero potem jego.
Komiczne jest to, że winnym braku kobiecego orgazmu jest facet. Ona leży jak kłoda, a facet ma się starać i ją zadowolić.
Miałem taką dziewczynę, która uwielbiała minetę... ja też lubiłem to robić więc było ok. Kiedy jednak sam chciałem loda to były wymówki i w końcu powiedziała, że nie będzie spełniać moich męskich fantazji. Na tym zakończyliśmy znajomość. Oczywiście ja byłem winny.
Oho! Darek albo już nie rucha, albo zaraz przestanie. Użycie słowa "durny" w jednym zdaniu ze słowem "kobieta", tworzy sytuację odwrotnie-proporcjonalną do seksu...czyli jego brak. 200 tys. lat ewolucji a niektórzy nadal biegają po jaskini z maczugą :)
Odpowiedzno brawo, zraniłaś ego Dareczka XD
OdpowiedzNawet jeśli, to i tak facetowi ciężko jest sie poprawić, jeśli nie wie co źle robi.
Odpowiedz@Samien344: Z doświadczenia wiem, że zdarza się i tak, że nawet jeśli się facetowi powie wprost, co może zrobić lepiej, to i tak następuje święte oburzenie, że kobieta może nie być zadowolona i mieć jakieś oczekiwania. Męskie ego bywa naprawdę kruchą sprawą.
OdpowiedzJa tam osobiście się zgadzam z wyjaśnieniem tej Pani, oczywiście nie jest to zjawisko mające miejsce w przypadku wszystkich kobiet, ale możliwe, że jest to jeden z częstszych powodów. I tu nie chodzi o "chęć ochrony męskiego ego", a raczej o chęć uniknięcia męskiego focha i jojczenia, kiedy to ego zostanie urażone, co często ma miejsce i właśnie to udowodnił swoją wypowiedzią użytkownik DAreck.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2021 o 16:47
A może to szukanie winy w złym miejscu? Z reguły faceci nie mają większego problemu, żeby osiągnąć ten cudowny... 3-5 sekundowy orgazm, po którym odczuwają senność i miewają myśli zakrawające o samobójcze. Ale z tego co mi wiadomo u kobiet to bywa różnie. Jedna laska dojdzie na widok czekolady, a druga do orgazmu potrzebuje 2 koni i knura(i nie mam tu na myśli jedzenia). Więc może wina leży po stronie kobiet, których nie sposób zadowolić bo mężczyzna fizycznie nie wyrabia? Może więc warto... nie wiem, zasugerować partnerowi kupno jakichś zabawek "by zwiększyć doznania"? Można zacząć od jakichś małych wibratorów etc. A jak to nie pomoże to krok po kroku dojdzie się do turbopentreatorów 3000 zasilanych silnikiem z F1.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2021 o 19:08
@gomezvader jak masz myśli samobójcze po orgazmie to strasznie Ci kolego współczuję
Odpowiedz@gomezvader: To by na pewno wiele zmieniło, ale wychowani jesteśmy poniekąd w pruderii. O tym się nie mówi, cii, nie pytaj, nie rozmawiaj, słowo pochwa czy penis są wstydliwe. Potem jest problem z rozmową o swoich potrzebach, niektórzy potrafią, ale sporo ludzi ma z tym problem i tak facet nie zapyta "powiedz co mam zrobić inaczej" a kobieta sama też nie powie, że woli dłużej, niżej/wyżej itd.
OdpowiedzMi nie przeszkadzało, że kobieta nie miała orgazmu. Też nie miałem więc wydaje się to sprawiedliwe.
OdpowiedzGeneralnie pani ma rację, poza jedną krytycznie ważną rzeczą, rozkładającą to rozumowanie na łopatki. W normalnym związku ludzie powinni o takim czymś rozmawiać, a nie odwalać błazenadę jak powyżej. Jeżeli kobieta udaje orgazm, sama sobie robi krzywdę i przy okazji psuje związek. Facet rozumuje prosto. Jeżeli ktoś powie pomaluj ścianę na szaro, to weźmie szarą farbę i pomaluje ścianę na szaro. Nie będzie się doszukiwał w szarym kolorze analogii do smutku i tęsknoty, które opisał dobrze XVIII wieczny poeta w swoim dziele, by odkryć, że powinien ścianę pomalować tak naprawdę na pomarańczowo. Analogicznie, jeśli kobieta jęczy i mówi jak jest jej cudownie, ukrywając bardzo skrzętnie fakt, że nie potrafi osiągnąć orgazmu, to jej facet uzna, że jest jej dobrze i nie będzie odczuwał potrzeby zmieniania niczego. Serio drogie panie, wszystkie macie tak nawalone pod kopułą jak autorka tego tekstu? Naprawdę wolicie udawać orgazmy, potem odmawiać seksu, a na koniec szukać bolca na boku podczas gdy wasz facet posuwa roksy, zamiast jak dorosłe i dojrzałe emocjonalnie osoby po prostu powiedzieć mu o tym i wyjaśnić w czym problem? Jeśli tak, to szczerze wam współczuję. Bo ja i podejrzewam większość facetów wolałoby to usłyszeć, bo tak jak w tekście napisano, zadowolenie kobiety jest pewnym punktem męskiego honoru, więc na pewno starlibyśmy się poprawić na tym polu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2021 o 22:08
No właśnie, wypowiedź zaczyna od swojskiej oczywistości - kłamie facetowi, że czuje się usatysfakcjonowana.
Odpowiedz@Trokopotaka: "Kobieta udaje orgazm, żeby mieć związek, a facet udaje związek, żeby mieć orgazm." - słyszałeś to już?
Odpowiedz@mk1981: Tak i wtedy określamy to związkiem toksycznym. Nie ma wzajemnego zaufania i oboje tkwią w opartej na kłamstwach iluzji, z której nie są zadowoleni, a więc jej podtrzymywanie staje się męczące, co po pewnym czasie kończy się rozstaniem, często poprzedzonym zdradą którejś ze stron.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2022 o 1:44
Jako kobieta napiszę wprost. O ile w ogóle istnieje coś takiego jak orgazm pochwowy to niewiele kobiet jest go w stanie doświadczyć więc jeżeli myślicie że laska ma orgazm podczas penetracji to jesteście w błędzie. Palcówka jest ok jak traficie na punkt G ale za krótko to trwa i zanim zdążymy dojść to wyciągacie palce i znowu zostajemy niezaspokojone. Prawdopodobnie jedynym sposobem żeby laska miała orgazm to lizanie łechtaczki ale niestety o ile w ogóle to zrobicie to trwa to 2 minuty i od razu samoluby przerywacie żeby włożyć jak najszybciej penisa do pochwy. Taka rada jeżeli chcecie zrobić dziewczynie dobrze to liżcie łechtaczkę do czasu aż sama tego nie przerwie a dla czego? bo w tedy będziecie mieć pewność że miała ten upragniony orgazm. Ja po latach nauczyłam się że jeżeli nie będę mieć orgazmu to facet nawet nie ma co liczyć żebym z nim uprawiała seks.
Odpowiedz@sensualna ale musisz miec smutne zycie i spotkalas fatalnych facetow. Wspolczuje szczerze.
Odpowiedz@Zaswojepije: życia smutnego nie mam bo nie opieram go na seksie, po prostu opisałam z perspektywy kobiety sytuacje z artykułu ;) może ktoś z tego wyciągnie jakieś lekcje bo seks to nie pornos który nie ma nic wspólnego z realem
Odpowiedz@sensualna: JPRDL, współczuję tych wszystkich minusów za słowa które stwierdzają fakty. Masz ode mnie plusik za merytoryczne, aczkolwiek łopatologiczne przedstawienie tego, jak zaspokoić kobietę. Serio, to trzeba współczuć kolesiom, którzy nie potrafią stwierdzić, czy kobieta miała orgazm, ale - tak, jak mówisz - samoluby dążą do penetracji i są tacy (to nie żart), którzy w ogóle uważają, że kobiecy orgazm w ogóle nie istnieje. Cała otoczka ma w sobie ten jeden ważny fakt, że kobieta jest zdolna do przeżywania wielu orgazmów pod rząd, co znowu może się przełożyć na scenariusz: najpierw kilka orgazmów jej, a dopiero potem jego.
OdpowiedzKomiczne jest to, że winnym braku kobiecego orgazmu jest facet. Ona leży jak kłoda, a facet ma się starać i ją zadowolić. Miałem taką dziewczynę, która uwielbiała minetę... ja też lubiłem to robić więc było ok. Kiedy jednak sam chciałem loda to były wymówki i w końcu powiedziała, że nie będzie spełniać moich męskich fantazji. Na tym zakończyliśmy znajomość. Oczywiście ja byłem winny.
Odpowiedza te "na lewo" wszystkie mają orgazm?
Odpowiedz