Nie, zdecydowana większość osób jakie znam powie, że leci na "wysportowane/dobrze zbudowane ciało", a przez szczupłą rozumie się właśnie taką, a nie patyka z niedowagą. I to kobiety patrzą jak rąbnięte na wagę i BMI licząc, że to ta liczba decyduję o atrakcyjności, a wielu mężczyzn akurat bardziej się spodoba kobieta jeżeli trochę ciała będzie miała. A jeżeli pytanie jest zero jedynkowe typu 50 alb 150 kg to tak jak kolega wyżej napisał, bo wyglądają lepiej.
Czemu laska, która ma świetną figurę nie zmarnuje żadnej okazji, żeby się nią pochwalić? Np. zdjęcia, obcisłe spodnie, legginsy, stroje kąpielowe? Nie mogę tego zrozumieć.
To bardzo proste. Ludzie z natury uważają za atrakcyjne te osoby, które wyglądają zdrowo.
Szczupła sylwetka kobiety, o ile oczywiście nie jest anorektycznym szkieletorem z sekretów wiktorii, świadczy zwykle o odpowiedniej diecie i uprawianiu sportu, czyli prowadzeniu zdrowego stylu życia.
Wylewające się fałdy tłuszczu świadczą o nadwadze albo otyłości, co z kolei oznacza brak ruchu i pochłanianie dużych ilości niezdrowego, śmieciowego jedzenia, co się z kolei fatalnie odbija na stanie organizmu.
W przypadku facetów zachodzi ten sam mechanizm, kobiety wolą szczupłych i wysportowanych, od rozwalonych w foletu grubasów z wielkim brzuchem.
Jako ciekawostkę można dodać, że w zamierzchłych wiekach za atrakcyjne były uważane osoby przy kości, co wynikało z czegoś innego. Nie było wtedy śmieciowego jedzenia tylko wszystko naturalne, zatem osoby z tłuszczykiem uchodziły za dobrze odżywione, a co za tym idzie zdrowsze od tych co nie mieli czym się najeść.
@Trokopotaka: "Nie było wtedy śmieciowego jedzenia tylko wszystko naturalne" niewiele to zmienia, jeżeli dieta jest źle zbilansowana to zdrowy nie będziesz i nie ważne czy ta dieta to będzie Mcburger czy wielka "naturalna" świnia i wino w średniowieczu. Byli postrzegani jako atrakcyjniejsi na podobnej zasadzie jak chłop na jachcie dziś, bo ich było stać na to, a nie dlatego, że żarcie jak świnia "naturalnych" rzeczy jest dobre dla organizmu.
Po pierwsze: "lecą", pod warunkiem, że gruby facet ma taki sam portfel. Po drugie: faceci nie lubią cellulitu. I w ogóle spoconych, grubych bab.
OdpowiedzOsobiście twierdzę, że lepiej pływać po oceanie, niż rozbijać się o skały.
Odpowiedz"mama bmi 20" A cheeseburgg ile ma? ;)
OdpowiedzOdpowiem na pytanie - mężczyźni lecą na szczupłe laski ponieważ wyglądają one o wiele lepiej niż te które szczupłe nie są.
OdpowiedzNie, zdecydowana większość osób jakie znam powie, że leci na "wysportowane/dobrze zbudowane ciało", a przez szczupłą rozumie się właśnie taką, a nie patyka z niedowagą. I to kobiety patrzą jak rąbnięte na wagę i BMI licząc, że to ta liczba decyduję o atrakcyjności, a wielu mężczyzn akurat bardziej się spodoba kobieta jeżeli trochę ciała będzie miała. A jeżeli pytanie jest zero jedynkowe typu 50 alb 150 kg to tak jak kolega wyżej napisał, bo wyglądają lepiej.
OdpowiedzNie ma za co złapać? A miednica do czego niby służy ^^
OdpowiedzCzemu laska, która ma świetną figurę nie zmarnuje żadnej okazji, żeby się nią pochwalić? Np. zdjęcia, obcisłe spodnie, legginsy, stroje kąpielowe? Nie mogę tego zrozumieć.
OdpowiedzFacet to pies żeby na kości lecieć! Ale też nie sikorka żeby słoninę wpier...ć.
OdpowiedzTo bardzo proste. Ludzie z natury uważają za atrakcyjne te osoby, które wyglądają zdrowo. Szczupła sylwetka kobiety, o ile oczywiście nie jest anorektycznym szkieletorem z sekretów wiktorii, świadczy zwykle o odpowiedniej diecie i uprawianiu sportu, czyli prowadzeniu zdrowego stylu życia. Wylewające się fałdy tłuszczu świadczą o nadwadze albo otyłości, co z kolei oznacza brak ruchu i pochłanianie dużych ilości niezdrowego, śmieciowego jedzenia, co się z kolei fatalnie odbija na stanie organizmu. W przypadku facetów zachodzi ten sam mechanizm, kobiety wolą szczupłych i wysportowanych, od rozwalonych w foletu grubasów z wielkim brzuchem. Jako ciekawostkę można dodać, że w zamierzchłych wiekach za atrakcyjne były uważane osoby przy kości, co wynikało z czegoś innego. Nie było wtedy śmieciowego jedzenia tylko wszystko naturalne, zatem osoby z tłuszczykiem uchodziły za dobrze odżywione, a co za tym idzie zdrowsze od tych co nie mieli czym się najeść.
Odpowiedz@Trokopotaka: "Nie było wtedy śmieciowego jedzenia tylko wszystko naturalne" niewiele to zmienia, jeżeli dieta jest źle zbilansowana to zdrowy nie będziesz i nie ważne czy ta dieta to będzie Mcburger czy wielka "naturalna" świnia i wino w średniowieczu. Byli postrzegani jako atrakcyjniejsi na podobnej zasadzie jak chłop na jachcie dziś, bo ich było stać na to, a nie dlatego, że żarcie jak świnia "naturalnych" rzeczy jest dobre dla organizmu.
Odpowiedz