też tak mogę zrobić - tylko mój eksperyment udowodniłby że wirus nie jest groźny - ale co tam - w końcu dużo więcej sensu ma to, że wirus po prostu nie zaraża w świątyniach :)
Czemu ci ludzie tak kochają dowody anegdotyczne? Bo MI nic nie będzie. A istnie bakterii i wirusów można sprawdzić w sposób obiektywny, pod mikroskopem i wyelimuje to zarówno wersję zarówno "miałeś farta", "przechodzisz bezobjawowo i masz silny układ odpornościowy", jak i "jestem chory, ale zachorowałem wcześniej". Tak samo jak wszelkie cuda, stygmaty, cuda eucharystyczne, uzdrowienia, zmartwychwstania, posągi płaczące krwią etc. to wszystko jest możliwe do obiektywnej weryfikacji, do puszczenia w świat, żeby konsensus naukowy był jasny i niepodważalny. No ale zawsze jest to gdzieś w zamkniętym gronie, za plecami, z "eskpertami" niepopularnymi w świecie nauki za to znanymi ze swojej wiary, po czasie możliwym do weryfikacji, albo robione dziesięciolecia temu, zbyt święte, zbyt niezbadane i ogólnie nie wolno tykać. I na wstępie zaznaczam, żeby nie gadać głupot, że na tym polega wiara, bo po pierwsze lepiej opierać się na pewnych informacjach, niż spekulacjach, a po drugie- wiara to nie bezpodstawne przekonanie, bo każdy z nas wierzy w mnóstwo rzeczy nie mając dowodów, ale mając bardzo dobre przesłanki zwiększające prawdopodobieństwo, że to przypuszczenie pokrywa się z rzeczywistością.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2021 o 3:18
też tak mogę zrobić - tylko mój eksperyment udowodniłby że wirus nie jest groźny - ale co tam - w końcu dużo więcej sensu ma to, że wirus po prostu nie zaraża w świątyniach :)
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: To przeprowadź, dla pewności eksperymentu w kilku miejscach. Od tego są eksperymenty - by je przeprowadzać
OdpowiedzPo ch^j wy go w ogóle komentujecie? To troll, i to niezły, bo sporo ludzi do kłótni sprowokował
OdpowiedzA gdyby jednak się pochorował, to znalazłby tysiąc wymówek i i tak nigdy by nie przyznał, że się mylił.
OdpowiedzCzemu ci ludzie tak kochają dowody anegdotyczne? Bo MI nic nie będzie. A istnie bakterii i wirusów można sprawdzić w sposób obiektywny, pod mikroskopem i wyelimuje to zarówno wersję zarówno "miałeś farta", "przechodzisz bezobjawowo i masz silny układ odpornościowy", jak i "jestem chory, ale zachorowałem wcześniej". Tak samo jak wszelkie cuda, stygmaty, cuda eucharystyczne, uzdrowienia, zmartwychwstania, posągi płaczące krwią etc. to wszystko jest możliwe do obiektywnej weryfikacji, do puszczenia w świat, żeby konsensus naukowy był jasny i niepodważalny. No ale zawsze jest to gdzieś w zamkniętym gronie, za plecami, z "eskpertami" niepopularnymi w świecie nauki za to znanymi ze swojej wiary, po czasie możliwym do weryfikacji, albo robione dziesięciolecia temu, zbyt święte, zbyt niezbadane i ogólnie nie wolno tykać. I na wstępie zaznaczam, żeby nie gadać głupot, że na tym polega wiara, bo po pierwsze lepiej opierać się na pewnych informacjach, niż spekulacjach, a po drugie- wiara to nie bezpodstawne przekonanie, bo każdy z nas wierzy w mnóstwo rzeczy nie mając dowodów, ale mając bardzo dobre przesłanki zwiększające prawdopodobieństwo, że to przypuszczenie pokrywa się z rzeczywistością.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2021 o 3:18
@kolos107d Pięknie to napisałeś, Przyjacielu.
OdpowiedzNaturalna dechrystianizacja - popieram.
Odpowiedz