@Tulio20: Prawie sama prawda, bo w latach 95-00 złotówka była akurat sporo warta, osobną kwestią było to że ludzie jedno wielkie gówno zarabiali, bo średnia krajowa ~1000 zł to było jak dzisiaj ~5000 zł, tyle że to średnia a większość zarabiała poniżej średniej, dużo poniżej średniej. Ludzie tyrali za ~300-600 zł (w zależności który rok) na czarno, to była wolna amerykanka to co się wtedy działo. Wiele zawodów było całkowicie niedocenionych. Ci którzy po upadku komuny najwięcej się nakradli, pomiatali całą resztą, mieli ich za legalnych niewolników.
@Tulio20: Mądry XD?
Człowieku, 95, 96 i 97 to wzrosty po 6% +. Podobne wzrosty mieliśmy tylko w 2006-2007.
Demokracja to z natury rządy niekompetentnych, rządy podatne na korupcję i nepotyzm... Ale lata 90 wcale nie były tragiczne pod względem ustawiania gospodarki XDD. W tej chwili jest gorzej.
A to, że jakiś zielony anon z joemonstera nie rozumie, że w latach 90 byliśmy wszyscy wyjątkowo biedni po 45 latach komuny, nie ma nic do stanu faktycznego.
Piszący komentarz to taki wyborca Andrzeja Leppera. Ktoś, kto wierzy, że jest możliwy wzrost gospodarczy o 50% w skali roku XD... Ktoś, kto spodziewał się tego, że dościgniemy Niemcy po 45 latach komuny jeszcze w latach 90, po 10 latach.
@Kajothegreat: Wielu ludzi wspomina lata 90te z sentymentem i to nie tylko w Polsce.
W Polsce ludzie patrzą na nie często przez różowe okulary, bo to był ten czas, kiedy wreszcie można było splunąć w twarz komunie i mówić co się myśli, oraz gdy popkultura zachodu i tamtejszy rynek mogły już swobodnie nas zalewać. Dla mieszkańców byłego bloku wschodniego takie małpowanie było wtenczas powodem do dumy, niejako przejście z krajów drugiego świata w stronę pierwszego. A także czasy kwitnięcia w Polsce zorganizowanej przestępczości, a ich końcówka i początek następnej dekady to czas kultowych komedii, dziś już takich nie potrafią u nas kręcić.
Co ciekawe na zachodzie można z kolei spotkać ludzi, zwłaszcza tych trochę starszych, twierdzących, że lata 90te były szczytem cywilizacyjnym (nie technicznym, cywilizacyjnym), a potem zaczęło się wszystko staczać.
No i lata 90te miały Eurodance, prawdopodobnie najlepszą odmianę współczesnej muzyki, oraz idący z nią, niepowtarzalny, klubowy klimat tamtych lat.
Idąc dalej na zachód, lata 90te to jeszcze ten obraz beztroskiego, amerykańskiego snu, znany z filmów, już jego ostatki zanim poprawność polityczna zaczęła powoli robić chlew w krainie dużego ekranu. I też okres, kiedy w kraje Ameryki Południowej i Środkowej słynęły z egzotycznych miejscowości wypoczynkowych pokroju Acapulco, zanim kartele narkotykowe zmieniły je w strefy wojny.
Lata 90te... Kuuurłaaa kiedyś to było...
"W czasach gdy złotówka było gówno warta", do denominacji owszem była gówno warta, po denominacji już nie. Za 400 zł ludzie byli w stanie opłacić rachunki, mieszkanie i kupić jakąś tanią paszę dla siebie i dzieciaków. Gówno warta to była w latach 2000-2005, kiedy ceny rosły wprost nieproporcjonalnie do zarobków i dzięki temu ludzi na wielkie gówno było stać, bo zarabiali ochłapy a złotówka z roku na rok traciła na wartości.
@yankers: Dokładnie tak. Ludzie myślą ze byli biedni bo zarabiali 1000zł miesięcznie. Teraz zarabiają po 3000 i dalej są biedni. Ludzie nie potrafią zrozumieć że im wyższe zarobki, tym wyższe ceny. To samo tyczy się pensji minimalnej. Jak rośnie minimalna, to rosą i ceny. A nawet bym powiedział odwrotnie, minimalna musi rosnąć, gdyż rosną ceny i ludzie by nie przeżyli za poprzednią minimalną. W idealnej gospodarce, nie trzeba zarabiać w tysiącach, żeby godnie żyć. Pamiętam jak lata temu, niedługo po wejściu euro, mieszkałem we Włoszech. Wtedy pensja 1000 euro, wystarczała na bardzo wiele i jeszcze można było odłożyć. Teraz 1000 statystyczny włoch, wydaje na same zakupy. A za co rachunki jeszcze popłacić? A przecież euro nie podlega tak silnej inflacji jak złotówka.
@cassper: Nie ma czegoś takiego, jak zależność cen od zarobków. W jednej wiosce 30 osób może maszerować 10km po dwa wiadra wody, a w drugiej wodę może zapewniać pompa obsługiwana przez jedną osobę. Nawet zarabiając 10x więcej będzie ona w stanie zapewnić więcej wody w lepszych cenach od tych 30. Na tym polega postęp technologiczny i tego w tym kraju brakuje. W wielu zachodnich krajach śmieciarkę obsługuje jedna osoba, w Polsce po 3-4. Dzięki temu za tą samą pracę w Polsce zapłacisz więcej, a ludzie wykonujący ją zarobią mniej.
"(...) w jak beznadziejnych czasach miałeś dzieciństwo. W czasach, gdy złotówka była gówno warta, gdy gospodarka była rozwalana przez korupcję, dziki kapitalizm i postsolidarnościowych bandytów. Nie wiedziałeś, dlaczego twoi rodzice tak się wściekali, jak oglądali obrady sejmu (...)"
Ale ja nie miałem dzieciństwa w zeszłym miesiącu :(
Ale dzieci i tak miały na to wywalone, świetnie się bawiły i mają cudowne wspomnienia.
Z kupowaniem zabawek, jak konika za 10000 zł (dziś 1 zł), to nie chodziło o brak pieniędzy, ale by nie dawać dzieciakowi wszystkiego, czego chce.
Do teraz nic się nie zmieniło. No może oprócz świń przy korycie napychających sobie kabzy coraz większymi pieniędzmi, nieruchomościami, przywilejami.
OdpowiedzSzacun. W życiu nie czytałem mądrzejszego komentarza o tych (moich) czasach. Sama prawda.
Odpowiedz@Tulio20: Prawie sama prawda, bo w latach 95-00 złotówka była akurat sporo warta, osobną kwestią było to że ludzie jedno wielkie gówno zarabiali, bo średnia krajowa ~1000 zł to było jak dzisiaj ~5000 zł, tyle że to średnia a większość zarabiała poniżej średniej, dużo poniżej średniej. Ludzie tyrali za ~300-600 zł (w zależności który rok) na czarno, to była wolna amerykanka to co się wtedy działo. Wiele zawodów było całkowicie niedocenionych. Ci którzy po upadku komuny najwięcej się nakradli, pomiatali całą resztą, mieli ich za legalnych niewolników.
Odpowiedz@Tulio20: Mądry XD? Człowieku, 95, 96 i 97 to wzrosty po 6% +. Podobne wzrosty mieliśmy tylko w 2006-2007. Demokracja to z natury rządy niekompetentnych, rządy podatne na korupcję i nepotyzm... Ale lata 90 wcale nie były tragiczne pod względem ustawiania gospodarki XDD. W tej chwili jest gorzej. A to, że jakiś zielony anon z joemonstera nie rozumie, że w latach 90 byliśmy wszyscy wyjątkowo biedni po 45 latach komuny, nie ma nic do stanu faktycznego. Piszący komentarz to taki wyborca Andrzeja Leppera. Ktoś, kto wierzy, że jest możliwy wzrost gospodarczy o 50% w skali roku XD... Ktoś, kto spodziewał się tego, że dościgniemy Niemcy po 45 latach komuny jeszcze w latach 90, po 10 latach.
Odpowiedz@Kajothegreat: Wielu ludzi wspomina lata 90te z sentymentem i to nie tylko w Polsce. W Polsce ludzie patrzą na nie często przez różowe okulary, bo to był ten czas, kiedy wreszcie można było splunąć w twarz komunie i mówić co się myśli, oraz gdy popkultura zachodu i tamtejszy rynek mogły już swobodnie nas zalewać. Dla mieszkańców byłego bloku wschodniego takie małpowanie było wtenczas powodem do dumy, niejako przejście z krajów drugiego świata w stronę pierwszego. A także czasy kwitnięcia w Polsce zorganizowanej przestępczości, a ich końcówka i początek następnej dekady to czas kultowych komedii, dziś już takich nie potrafią u nas kręcić. Co ciekawe na zachodzie można z kolei spotkać ludzi, zwłaszcza tych trochę starszych, twierdzących, że lata 90te były szczytem cywilizacyjnym (nie technicznym, cywilizacyjnym), a potem zaczęło się wszystko staczać. No i lata 90te miały Eurodance, prawdopodobnie najlepszą odmianę współczesnej muzyki, oraz idący z nią, niepowtarzalny, klubowy klimat tamtych lat. Idąc dalej na zachód, lata 90te to jeszcze ten obraz beztroskiego, amerykańskiego snu, znany z filmów, już jego ostatki zanim poprawność polityczna zaczęła powoli robić chlew w krainie dużego ekranu. I też okres, kiedy w kraje Ameryki Południowej i Środkowej słynęły z egzotycznych miejscowości wypoczynkowych pokroju Acapulco, zanim kartele narkotykowe zmieniły je w strefy wojny. Lata 90te... Kuuurłaaa kiedyś to było...
Odpowiedz@yankers: Co? No nie, wszystko, co napisałeś, nie jest prawdą.
Odpowiedz"W czasach gdy złotówka było gówno warta", do denominacji owszem była gówno warta, po denominacji już nie. Za 400 zł ludzie byli w stanie opłacić rachunki, mieszkanie i kupić jakąś tanią paszę dla siebie i dzieciaków. Gówno warta to była w latach 2000-2005, kiedy ceny rosły wprost nieproporcjonalnie do zarobków i dzięki temu ludzi na wielkie gówno było stać, bo zarabiali ochłapy a złotówka z roku na rok traciła na wartości.
Odpowiedz@yankers: O! To tak jak teraz.
Odpowiedz@yankers: Dokładnie tak. Ludzie myślą ze byli biedni bo zarabiali 1000zł miesięcznie. Teraz zarabiają po 3000 i dalej są biedni. Ludzie nie potrafią zrozumieć że im wyższe zarobki, tym wyższe ceny. To samo tyczy się pensji minimalnej. Jak rośnie minimalna, to rosą i ceny. A nawet bym powiedział odwrotnie, minimalna musi rosnąć, gdyż rosną ceny i ludzie by nie przeżyli za poprzednią minimalną. W idealnej gospodarce, nie trzeba zarabiać w tysiącach, żeby godnie żyć. Pamiętam jak lata temu, niedługo po wejściu euro, mieszkałem we Włoszech. Wtedy pensja 1000 euro, wystarczała na bardzo wiele i jeszcze można było odłożyć. Teraz 1000 statystyczny włoch, wydaje na same zakupy. A za co rachunki jeszcze popłacić? A przecież euro nie podlega tak silnej inflacji jak złotówka.
Odpowiedz@cassper: Nie ma czegoś takiego, jak zależność cen od zarobków. W jednej wiosce 30 osób może maszerować 10km po dwa wiadra wody, a w drugiej wodę może zapewniać pompa obsługiwana przez jedną osobę. Nawet zarabiając 10x więcej będzie ona w stanie zapewnić więcej wody w lepszych cenach od tych 30. Na tym polega postęp technologiczny i tego w tym kraju brakuje. W wielu zachodnich krajach śmieciarkę obsługuje jedna osoba, w Polsce po 3-4. Dzięki temu za tą samą pracę w Polsce zapłacisz więcej, a ludzie wykonujący ją zarobią mniej.
Odpowiedz"(...) w jak beznadziejnych czasach miałeś dzieciństwo. W czasach, gdy złotówka była gówno warta, gdy gospodarka była rozwalana przez korupcję, dziki kapitalizm i postsolidarnościowych bandytów. Nie wiedziałeś, dlaczego twoi rodzice tak się wściekali, jak oglądali obrady sejmu (...)" Ale ja nie miałem dzieciństwa w zeszłym miesiącu :(
OdpowiedzAle dzieci i tak miały na to wywalone, świetnie się bawiły i mają cudowne wspomnienia. Z kupowaniem zabawek, jak konika za 10000 zł (dziś 1 zł), to nie chodziło o brak pieniędzy, ale by nie dawać dzieciakowi wszystkiego, czego chce.
OdpowiedzTo gówno dziś leje się potokami jak z Czajki, za chwilę będziemy w nim tonąć. I tylko radości lat 90. już nie ma.
Odpowiedz