@Gumball Sam sobie pozwolił. A niech sobie ma. Ale niech czynsz za to płaci. Powiększył sobie bezprawnie mieszkanie. Zajął część wspólną (fragment klatki). Od tej części przecież cały blok zrzuca się na podatek. Niech płaci spółdzielni, wspólnocie, czy co tam macie, oraz lokatorom.
Oczywiście, jeśli to rzeczywiście tak powinno wyglądać, jak na zdjęciu niżej. Co z tymi numerami mieszkań i wycieraczką? Zdjęcie innego fragmentu budynku dla porównania?
Jeśli dostał pozwolenie - jesteś w dupie.
Jeśli nie dostał pozwolenia - on jest w dupie.
Samowolkę każą mu rozebrać, zwłaszcza, że jego "budowla" blokuje dostęp światła do części wspólnej i tak jak napisali koledzy wyżej/niżej wszyscy się zrzucacie na tę "jego nową" część mieszkania.
@brombulec12: Pozwolenie od kogo? Blok nowy, więc na 100% jest to wspólnota mieszkaniowa. Ani administrator bloku ani zarząd wspólnoty nie ma prawa zezwolić na coś takiego. Powierzchnia części wspólnych, podobnie jak powierzchnia mieszkania, jest wpisana w akt notarialny. Żeby przekazać/sprzedać jej fragment wspólnota musiałaby to po pierwsze przegłosować. Później każdy, podkreślam każdy, właściciel mieszkania musiałby mieć przeliczony swój udział w części wspólnej i stawić się u notariusza, żeby ten wpisał zmianę do aktu (oczywiście zgarniając przy tym odpowiednią stawkę od głowy). Przerabiałem temat i akcja jest realnie niemożliwa do przeprowadzenia bo wymaga absolutnej jednomyślności mieszkańców.
Mówiąc krótko, Janusz gospodarki mieszkaniowej jest w dupie tak czy inaczej.
Burak tylko po buracku zrozumie.
Wstawiaj mu tam rower i wieczorne worki ze śmieciami, które "wyniesiesz rano" - przecież to nadal część wspólna ;)
Jak nie otworzy drzwi, to da się zawsze coś przerzucić górą. Może nie rower, ale mniejsze woreczki ze żwirkiem z kuwety, czy coś...
w sumie sprytnie - gdyby nie przesadził do samej granicy z sąsiadem tylko zabrał z 1/1.5m i użył takich samych drzwi i farby to nikt by się pewnie nie zorientował. Na początku by tylko było wrażenie że coś jest inaczej ale szybko by minęło a dodatkowy metraż to dodatkowy metraż
Ciekawe kto mu na to pozwolił
Odpowiedz@Gumball Sam sobie pozwolił. A niech sobie ma. Ale niech czynsz za to płaci. Powiększył sobie bezprawnie mieszkanie. Zajął część wspólną (fragment klatki). Od tej części przecież cały blok zrzuca się na podatek. Niech płaci spółdzielni, wspólnocie, czy co tam macie, oraz lokatorom.
OdpowiedzOczywiście, jeśli to rzeczywiście tak powinno wyglądać, jak na zdjęciu niżej. Co z tymi numerami mieszkań i wycieraczką? Zdjęcie innego fragmentu budynku dla porównania?
Odpowiedz@Kwasnydeszcz: Zakładam, że 2 piętra wyżej poszedł :p skoro jedno jest z "4" a drugie z "6"
OdpowiedzJeśli dostał pozwolenie - jesteś w dupie. Jeśli nie dostał pozwolenia - on jest w dupie. Samowolkę każą mu rozebrać, zwłaszcza, że jego "budowla" blokuje dostęp światła do części wspólnej i tak jak napisali koledzy wyżej/niżej wszyscy się zrzucacie na tę "jego nową" część mieszkania.
Odpowiedz@brombulec12: Pozwolenie od kogo? Blok nowy, więc na 100% jest to wspólnota mieszkaniowa. Ani administrator bloku ani zarząd wspólnoty nie ma prawa zezwolić na coś takiego. Powierzchnia części wspólnych, podobnie jak powierzchnia mieszkania, jest wpisana w akt notarialny. Żeby przekazać/sprzedać jej fragment wspólnota musiałaby to po pierwsze przegłosować. Później każdy, podkreślam każdy, właściciel mieszkania musiałby mieć przeliczony swój udział w części wspólnej i stawić się u notariusza, żeby ten wpisał zmianę do aktu (oczywiście zgarniając przy tym odpowiednią stawkę od głowy). Przerabiałem temat i akcja jest realnie niemożliwa do przeprowadzenia bo wymaga absolutnej jednomyślności mieszkańców. Mówiąc krótko, Janusz gospodarki mieszkaniowej jest w dupie tak czy inaczej.
OdpowiedzBurak tylko po buracku zrozumie. Wstawiaj mu tam rower i wieczorne worki ze śmieciami, które "wyniesiesz rano" - przecież to nadal część wspólna ;) Jak nie otworzy drzwi, to da się zawsze coś przerzucić górą. Może nie rower, ale mniejsze woreczki ze żwirkiem z kuwety, czy coś...
OdpowiedzLepiej uważaj, bo jak się sąsiad rozpędzi to się kiedyś w jego mieszkaniu obudzisz.
OdpowiedzAnektował kawałek korytarza jak Ruscy Krym xD
OdpowiedzA mnie zawsze zastanawia "umysłowość" architektów, którzy projektują bloki z tak długimi bezużytecznymi odcinkami korytarzy.
OdpowiedzPóźniej drudzy geniusze wrzucają rzuty mieszkań na wykopy i śmieją się z toru do kręgli w przedpokoju. Nie dogodzisz.
OdpowiedzPaskudztwo, nie pasuje do reszty, do tego jego goście będą wystawać centralnie pod Twoimi drzwiami.
Odpowiedzw sumie sprytnie - gdyby nie przesadził do samej granicy z sąsiadem tylko zabrał z 1/1.5m i użył takich samych drzwi i farby to nikt by się pewnie nie zorientował. Na początku by tylko było wrażenie że coś jest inaczej ale szybko by minęło a dodatkowy metraż to dodatkowy metraż
Odpowiedzniech se wybuduje swoje drzwi i każe płacić za ich otwieranie
Odpowiedz