Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Wykształcenie

by j_psikuta
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Slawek18
3 11

@witkacy_sracy: Ciekawe jest to, co piszesz. Miałem wegankę w rodzinie i po około dwóch latach zabawy w bycie nowoczesną i wyzwoloną wróciła, a raczej musiała wrócić do mięsa. Przy okazji nabawiła się chorób skórnych, problemów z menstruacją i innych problemów zdrowotnych, że o depresji nawet nie wspomnę. Wiele osób porzuca weganizm czy wegetarianizm, właśnie ze względu na skutki diety dla zdrowia. Lekarze takich osób gdy tylko dowiadują się o podjęciu diety bezmięsnej czy bez białka zwierzęcego, natychmiast zakazują jej kontynuowania.

Odpowiedz
avatar muitnelis
-4 8

@Slawek18: Problemy zdrowotne będą przy każdej niezbilansowanej diecie - mięsnej i bezmięsnej. Jeśli ktoś idzie na łatwiznę i opiera dietę na samej soi, do tego zajada batonikami - bo nie umie znaleźć czasu na przygotowanie posiłków - to nie może skończyć się dobrze. Co nie zmienia faktu, że dieta wegańska jest zdrowsza i bardziej przyjazna planecie od diety mięsnej.

Odpowiedz
avatar FrozenMind
0 6

@witkacy_sracy: Wszystkie organizacje zajmujące się zdrowiem (w sensie nauką o dietach) "zgodnie twierdzą", włączając niemiecką: https://www.ernaehrungs-umschau.de/fachzeitschrift/sonderdruckespecial-editions/ Oczywiście, jest różnica w niejedzeniu mięsa a braku konsumpcji produktów odzwierzęcych, bo przykładowo jedynie prawie 80% wegan ma niedobory witaminy B12, a także innych składników jak wapnia i witaminy D czy kwasów Omega-3. Dlatego taką nieodpowiednią dietą wegańską młody organizm można bardzo zniszczyć i tego się już później nie nadrobi (wyleczy). Brak kilku rodzajów przyswajanego przez człowieka białka w produktach roślinnych też powoduje, że "nie da się zbadać wpływu". "żadnym stopniu szkodliwe" - brzmi bardzo naukowo i "totally without bias".

Odpowiedz
avatar ZONTAR
7 9

@witkacy_sracy: Jest tu mały kruczek - "well-planned". Jeśli czyjaś dieta polega tylko na "nie jeść mięsa", to nie jest "well-planned". Dużo łatwiej jest poprawić normalną, mieszaną dietę aby była dobrze zbilansowana i zdrowa, niż wywalić całą kategorię i dobierać substytuty tak, aby nie zrobić sobie krzywdy. @muitnelis: Rzucę tu odważną tezę, która wynika z wielu badań. Dieta bezmięsna nie jest zdrowsza per se. Przy badaniach statystycznych trzeba brać pod uwagę wszelkie czynniki i ogłaszanie wspaniałych wyników z pominięciem wpływu pobocznych czynników jest w mediach częste, ale zupełnie błędne. Są głównie dwa czynniki poboczne, które mają tu duży wpływ na statystykę. 1. Obecnie bardzo wiele produktów mięsnych ma najróżniejsze wypełniacze, konserwanty i wiele innych rzeczy. Szczególnie, gdy jako dietę mięsną rozumiemy jedzenie masy mocno przetworzonego mięsa. Wycięcie mięsa z diety automatycznie oznacza wycięcie tej całej gałęzi, która ma tak wiele niezbyt zdrowych dodatków. 2. Osoby przechodzące na weganizm czy wegetarianizm najczęściej przykładają większą uwagę jedzeniu, częściej gotują zdrowiej, częściej przygotowuje posiłki własnoręcznie z prostych i nieprzetworzonych składników. To znowu sprawia, że zwyczaje żywieniowe przeciętnych wegan czy wegetarian są inne od przeciętnych, wszystkożernych osób. Co zabawniejsze, w USA pojawił się spory problem właśnie z dietami bezmięsnymi. Ludzie słysząc tyle pozytywów o porzuceniu mięsa często decydują się na tą dietę nie zmieniając nawyków. Ot, zastępują mięso jeszcze bardziej przetworzonymi substytutami czy nadmiarami cukrów i białek. Jeśli ktoś zmienia niezdrową dietę mięsną na niezdrową dietę bezmięsną, to wcale nie będzie zdrowszy, a najczęściej kończy się to tak, jak wspomniał @Slawek18. Znowu porównując osoby o dobrej, zbilansowanej diecie mieszanej do osób na diecie wegańskiej czy wegetariańskiej, trudno się tu doszukać jasnej odpowiedzi.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-2 2

@witkacy_sracy: niezdrowe=/=zagrożenie dla zdrowia... Czytaj ze zrozumieniem, a potem się produkuj.

Odpowiedz
avatar gomezvader
0 4

@muitnelis: chvjom przyjazna, a nie planecie. Gdyby cały świat przerzucił się na weganizm to trzeba by było ogołocić planetę by całą ją obsiać substytami mięsa. Ludziom się wydaje, że wyeliminowanie np krów sprawi, że pola, na których teraz rośnie dla nich jakaś "pasza" będzie można obsiać żytem, burakiem czy innym jadalnym dla człowieka warzywem. Ale nie. To tak nie działa. Ostatnio nawet wpadł mi gdzieś w oczy ciekawy artykuł. Że meksyki wycinają las by sadzić awokado... ale jak to? Czemu nie sadzą ich na pustyni czy tam na stepie. Bo co? Nie da się?

Odpowiedz
avatar pert
2 4

@gomezvader: Nie, można sadzić na polach na których rośnie teraz jedzenie dla tych krów. Krowa przekształca mniej niż 5% kalorii i białka z jedzenia, które jej dajemy na kalorię które zjadamy z niej, więc żeby zasadzić awokado potrzeba pola, go nie ma to wycinamy lasy. Ale jeżeli przestawiamy się z mięsa bezpośrednio na kalorie z roślin z pominięciem krowy to możemy jeść kalorie z pola, które było obsiane by ją nakarmić. https://science.sciencemag.org/content/360/6392/987 znaczna część (ponad połowa) pól jest wykorzystywana pośrednio lub bezpośrednio przez przemysł związany z produkcją mięsa https://iopscience.iop.org/article/10.1088/1748-9326/11/10/105002 Tutaj badanie mówiące o tym ile kalorii i ilu ludzi więcej można nakarmić jeśli przerzuciłoby się na bezmięsne diety, https://iopscience.iop.org/article/10.1088/1748-9326/8/3/034015

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2021 o 15:59

avatar Zelbet
-2 4

@witkacy_sracy: Niejedzenie mięsa jest szkodliwe wtedy, kiedy organizm się rozwija i rośnie. Jak już się rozwinie - można zrezygnować, o ile suplementuje się witaminy z grupy B.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
1 3

@witkacy_sracy: Opanowanie biologii na poziomie szkoły średniej wystarcza aby wiedzieć że nie jedzenie mięsa jest szkodliwe dla zdrowia człowieka.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 3

@pert: Jak jesteś roślinożercą i zadowolisz się wpitalaniem trawy czy słomy z dodatkiem zboża, to może faktycznie to mieć sens. https://i.imgur.com/GyZJmD2.jpg Jak zwykle temat jest często omawiany przez stronnicze źródła i najczęściej pomija wiele ważnych faktów. Jak weźmiesz je pod uwagę, to nagle okazuje się to jedynie utopijnym pomysłem bez pokrycia w rzeczywistości. 1. Wiele terenów wykorzystywanych na pastwiska czy do wzrostu trawy nie nadaje się do uprawy, są zbyt strome lub warunki są nieodpowiednie do większych upraw. 2. Dużo trawy pochodzi z terenów zielonych, szczególnie w karajach takich jak USA, gdzie ludzie cenią sobie przestrzeń i zieleń, a parków miejskich, trawników i łąk jest ogrom. Chciałbyś, żeby pod Twoim domem rosło zboże zamiast trawy? 3. Wiele upraw nie nadaje się do uprawy ciągłej - musisz prowadzić rotację i zmieniać rodzaj upraw aby nie wyjałowić ziemi. W tym modelu często pole zostawia się ugorem na jakiś okres i w tym czasie można je wykorzystać do wzrostu trawy. 4. Bardzo duża część paszy pochodzi z odpadów. My najczęściej jadamy wysokoenergetyczną część upraw - nasiona kukurydzy czy zbóż. Cała reszta jak siano, puste kolby czy gałęzie i liście idą na przemiał. My tego nie zjemy, a zwierzęta tak. Jest to jednak ubogie pożywienie i dlatego robi się mieszanki czegoś takiego z ziarnem aby wzbogacić to nieco. 5. Jako paszę stosuje się też odpadki chociażby po produkcji oleju roślinnego czy nawet cukru. Jak myślisz, da się zrobić dobre kotleciki z wysłodków buraczanych? Zwierzęta to wtrynią, a Ty? Światem rządzi ekonomia, a ta już domaga się optymalizacji wszystkiego. Gdyby uprawy roślinne są bardziej opłacalne, to właśnie je się stosuje. Pasza najczęściej pochodzi ze źródeł, które nie mogą zostać zamienione w produkcję żywności dla człowieka. Już wielokrotnie widziałem porównanie wartości energetycznej mięsa do orzechów, bo akurat te wypadają całkiem dobrze pod kątem zawartości protein. Tylko jakoś nikt nie wspomina o tym, że orzechy stanowią bardzo skromny procent całej rośliny i to jest pospolity problem. Ziarno kukurydzy to tylko drobna część całej masy, więc z tego samego pola wyprodukujesz kilka razy więcej sieczki niż żywności dla człowieka. Co więcej, zazwyczaj i tak uprawy dzieli się na część dla ludzi i część dla zwierząt. Jedynie rośliny pastewne nie są dzielone, ale te znowu są najczęściej odporniejsze, bardziej obfite i niezbyt smaczne. Służą wyłącznie do szybkiego wzrostu biomasy na paszę i nijak nie nadają się do spożycia przez człowieka. Są za to bardziej naturalne i nie wymagają pestycydów do ochrony. Z ciekawych wyliczeń mamy chociażby mleko. Kilogram soi pozwala nam na produkcję około 7,5 litra mleka sojowego. Ten sam kilogram soi użyty do wzbogacania paszy (przypominam, pochodzącej głównie z odpadów) pozwala na produkcję 60-110 litrów mleka krowiego. Już na samym mleku mamy spory zysk. Badania, które tu przytoczyłeś wspominają dokładnie o tym samym. "For crops, yield represents output for a single harvest. Land use includes multicropping (up to four harvests per year), fallow phases (uncultivated periods between crops), and economic allocation to crop coproducts such as straw. This makes it a stronger indicator of both farm productivity and food security than yield." Podobny problem dotyczy chociażby zużycia wody, ale jest tego zbyt dużo, żeby rozwlekać to wszystko w komentarzach. Tu masz nieco więcej na ten temat. https://sustainablefoodtrust.org/articles/dairy-cows-livestock-behind-growth-soya-south-america/

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2021 o 1:52

avatar Kajothegreat
-1 1

@witkacy_sracy: Zdajesz sobie sprawę z tego, że dietę wegańską/wegetariańską trzeba suplementować?

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@ZONTAR: Cóż, jestem prawie pewny, że "well planned" oznacza "well supplemented".

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@gomezvader: Hodowla produktów pochodzenia roślinnego zamiast hodowli mięsa akurat dobrze by ziemi zrobiła. Zdaje się, że właśnie dlatego ludzie pomimo oczywistych dowodów nieprawdziwości tej tezy, przekonują, że dieta wegańska jest zdrowsza per se. Dieta z dużą ilością mięsa czerwonego i dużą ilością tłuszczy jest niezdrowa. Najzdrowsza dieta, jaką tylko możemy wyśnić, oparta jest na chudym mięsie. I to jest fakt, nie ideologia mięso/roślino-żercza.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2021 o 2:11

avatar NobbyNobbs
-1 1

@ZONTAR: że też Ci się chciało... Z własnego doświadczenia wiem, że takie wyliczenia nie mają sensu... Prawda została ustalona i żadne fakty tego nie zmienią.

Odpowiedz
avatar witkacy_sracy
0 0

@Slawek18 Masz może jakieś inne argumenty poza anegdotycznymi, czy to już koniec tego wywodu? No fajnie - pogorszyło się... to ma kogoś przekonać do jedzenia mięsa? A moja np. jadła mięso normalnie i dopiero gdy przestała, to jej się cera polepszyła - już nie mówiąc o samopoczuciu... I to jest tego samego rzędu argument. Czujesz się przekonany? Tak myślałem... To może zacznij przedstawiać jakieś fakty a nie osobiste przeżycia. BTW - dieta wegańska to nie kanapka z pomidorem 3 razy dziennie. #FrozenMind Sugerujesz, że ja jestem biased? Ja jestem mięsożercą. Moje dzieci również. Po prostu mówienie, że dieta bezmięsna szkodzi zdrowiu jest kłamstwem a każdy, kto ma problemy powinien iść do dietetyka a nie szukać prawd z Onetu.

Odpowiedz
avatar Slawek18
-1 1

@witkacy_sracy: To raczej ty opowiadasz bajki i dyrdymałki. Mięso jest człowiekowi potrzebne do prawidłowego rozwoju i wzrostu, szczególnie do czasu osiągnięcia dojrzałości. Ty zapewne na fali mody weganizmu/wegetarianizmu namawiasz do przejścia na dietę bezmięsną, bo teraz moda na różne takie z dupy pomysły: weganizm, bo zwierzątka cierpią, qwerty+, bo wszystko dozwolone, feminizm bo chcą się skrobać czy komunizm, bo jesteś debilem bez rozumu i szukasz sobie podobnych. Ludzie na diecie wegańskiej są chudzi, wyglądają na starszych o 10-15 lat i mają ziemistą cerę. To nie są objawy zdrowia, co ty chcesz nam wmówić. Tak, podałem przykład osoby, która w ciągu dwóch lat wyniszczyła swój organizm, a która przez następne dwa lata z trudem wracała do stanu sprzed diety. Co ty nam próbujesz wcisnąć za ciemnotę? Nie chcesz to nie jedz, ale nie pisz głupot, jeśli nie wiesz.

Odpowiedz
avatar Rapper3d
0 0

@pert a moze po prostu trawa ma inne wymagania glebowe i najprosciej by zamiast niej rosly buraki trzeba by tam doyebac takie ilosci chemii ze owe buraki mozna by zbierac po ciemku bo by swiecily spod ziemi. O tym zaden miastowy wegus nie pomysli. Bo i nie ma czym.

Odpowiedz
avatar muitnelis
0 6

Doktorat z Oren University chyba...

Odpowiedz
avatar Fellow
0 0

Warto dodać, że to żartobliwa wypowiedź Adama na jednej z grupy. Tłumaczył później, że to tylko sarkazm. No i niedawno zmarł, więc dajcie mu spokój w komentarzach :(

Odpowiedz
avatar Fellow
0 0

Sarkazm/ironia, nie pamiętam dokładnie ale w sumie "sarkazm" mi tu nie pasuje

Odpowiedz
avatar Ichigo2112
5 5

Bo jak to powiedział Grabowski "Oprócz wyższego wykształcenia, dobrze byłoby posiadać jakieś średnie wyobrażenie i podstawowe wychowanie. Niestety ( abstrahując już od samego tematu weganizmu) zawsze znajdą się tacy, co mają osiągnięcia lub nawet stopień naukowy w jakiejś dziedzinie, więc uważają się za wybitnych pod każdym względem. A tymczasem profesorowie jak nie umieli włączyć przysłowiowego rzutnika, tak nie umieją dalej... Trzeba mieć tylko trochę pokory albo jakieś pojęcie na temat o którym mało wiemy, żeby widzieć, że w danej dziedzinie jesteśmy laikiem.

Odpowiedz
avatar yabol428
1 1

Zapewne taki z niego doktor, jak z Dr Huckenbusha albo Dr Albonisty.

Odpowiedz
Udostępnij