Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

73 lata

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 13

@kontraparka: Piszesz o bajkach a sam w nie wierzysz :) "Szczepionka na raka? Heloooł! Nawet nad tym nie pracują, bo straciliby świetne źródło utrzymania jakim jest jego leczenie." - Podstawowa wiedza wystarczy do tego aby wiedzieć że firmy produkujące środki do chemioterapii są innymi firmami niż te które zajmują się produkcją szczepionek, bo o tym że nad szczepionkami pracują firmy biotechnologiczne a nie koncerny farmaceutyczne, nawet nie wspominam. Firma biotechnologiczna która opracowałaby taką szczepionkę (pomijam że pewnie się nie da, bo to wynika z tego czym są nowotwory, to tak jakby wynaleźć szczepionkę dzięki której nie będą rosły włosy) rozbiłaby bank. Już w ogóle nie mówię o tym że jednym z najdroższych sposobów leczenia jest naświetlanie a środki do tego pochodzą z zakładów atomistyki i elektrowni jądrowych :) "Roboty już są, ale ona chyba myśli o androidach? I nigdy nie będą do końca autonomiczne" - Android to robot ale luz. Pisząc o w pełni autonomicznych robotach co masz dokładnie na myśli?? "Z tym przemieszczaniem się 1000km w kilka minut to też bajka. Przeciążenia zabiłyby pasażerów, nie mówiąc już o niepotrzebnym traceniu energii na przyspieszanie i hamowanie, a koszty podróży by babcię zrujnowały" - 200 lat temu ludzie uważali że człowiek nigdy nie będzie latać (istniały już balony) a pomysły o samolotach uważali za idiotyzmy. 100 lat temu uważano że przekroczenie bariery dźwięku rozerwałoby maszynę a nawet jeśli nie, to przeciążenie w trakcie przekraczania tej prędkości, zabiłoby człowieka. 100 lat temu też uważano że człowiek nie jest w stanie przeżyć w kosmosie (próżni), ponieważ nie da się stworzyć takiego skafandra i pojazdu. 100 lat temu uważano też że choroby Heinego-Medina nie da się powstrzymać, tak jak i śmiercionośnej ospy prawdziwej. Dzisiaj ospa prawdziwa istnieje tylko w laboratoriach a Heinego-Medina jest prawie wyeliminowana :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2021 o 0:21

avatar konto usunięte
8 12

@kontraparka: Jeszcze jedno. 1000 km w 20 minut to już byłby dobry wynik a to oznacza średnią 3000 km/h, czyli około 834 m/s. Przeciążenia nie miałyby prawa zabić człowieka. Piloci wojskowi doświadczają przeciążenia rzędu 9g które ich nie zabija, w skrajnych wypadkach osiągają 11-12g. Lot w kosmos to oszałamiające 4g. Statek kosmiczny w niespełna 10 minut przyśpiesza do prędkości ponad 4 km/s (prawie pięciokrotnie większa niż potrzebna do odbycia takiej podróży) i przy takim przyśpieszeniu masz aż 4g. Mówię, poczekaj 50 lat a to nie będą marzenia. Odpowiednie technologie wystarczą. Koszty?? Przed wojną lot Europa - USA kosztował tyle co dzisiaj mała kawalerka (ponad 1100 dolarów, na dzisiejsze około 70 tys zł) a ludzie jednak latali. Dziś takie loty są śmiesznie tanie jak na taką odległość.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2021 o 0:55

avatar Slawek18
-3 5

@yankers: Po tym co się dzieje obecnie i działo się wcześniej dochodzę do wniosku, że medycyna to przede wszystkim potężny biznes, a wszystkie te wielkie słowa o wartości życia człowieka to bełkot, mający odwrócić uwagę od tego, co wyprawiają. Dlatego nie będą zarzynać kury znoszącej złote jajka i zapobiegać, gdy mogą zarobić kokosy lecząc i lecząc i lecząc... Babci chyba naprawdę chodzi o takie roboty jak na filmach (Obcy, AI Sztuczna inteligencja, Ja robot czy Człowiek przyszłości). Roboty przemysłowe mamy już od dawna przecież. Wyobrażasz sobie babcię w stroju dla pilota odrzutowca, poddawaną przeciążeniom kilka-kilkanaście G? Do celu doleciałyby zwłoki. Gdyby cudem to przeżyła, to zabiłby ją rachunek za taką imprezę. Piszesz 20 minut, a babcia ma na myśli "kilka" (czyli 3-9), a więc też trochę naciągasz parametry marzeń babci. Przyjmując 5-7 minut jako wzorcowe "kilka", w grę wchodziłaby jedynie teleportacja. Albo wystrzelenie z dużej armaty. Tak, konkurencja i obniżenie kosztów spowodował dostęp do w miarę taniego podróżowania. To i boom technologiczno-paliwowy. Gdyby jednak była jedna czy dwie linie z kilkoma samolotami, ceny raczej nie uległyby takim zmianom. W tym wypadku popyt napędził podaż, która z kolei napędza popyt. Jak wyobrażasz sobie takie masowe błyskawiczne podróże w dobie kryzysu energetycznego, kończących się zasobów ropy, wyśrubowanych norm ekologicznych i przechodzenia na źródła czystej energii? Wkrótce podróże samolotem mogą znowu być tylko dla wybranych. No i ten Mars nieszczęsny. Zasiedlenie nie wchodzi póki co w grę. Raczej ekspedycja badawcza. Na Marsie warunki są jeszcze bardziej ekstremalne niż na Antarktydzie, gdzie chociaż jest woda, powietrze, odpowiednie ciśnienie atmosferyczne. Tylko temperatury są niskie, choć i tak wyższe niż na Marsie, gdzie to wszystko trzeba zabrać ze sobą i bezpiecznie umieścić na powierzchni. Póki co powrót na Ziemię z orbity wygląda jak nurkowanie lotem ślizgowy rozgrzanym do czerwoności żelazkiem, albo spadanie pionowo w dużej bryle węgla ze spadochronami. A ile energii i czasu będzie kosztowało wyniesienie na orbitę modułów statku marsjańskiego, paliwa, wody, żywności i ewentualnej infrastruktury która stanie na czerwonej planecie? I po co to, żeby udowodnić, że się da? To może przećwiczmy to na Księżycu najpierw? Nic z tego nie będzie do końca tego i być może następnego wieku. A bicie piany i odważne deklaracje mają zapewnić stały dopływ wielkiej kasy na dalszą propagandę. Ludzkość jest połączona z Ziemią jak więzień z kulą u nogi. Zamiast dbać o jej zasoby i kondycję, w ciągu tylko jednego wieku doprowadziliśmy do zwiększenia populacji ludzi niemal 7-krotnie, utraty ponad połowy gatunków zwierząt, zużycia ponad połowy zasobów, totalnej degradacji środowiska wodnego i atmosfery. A to dopiero początek, bo cała ta impreza gwałtownie przyspiesza - każdy chce mieć wannę, ubikację i centralne w domu, auto w garażu i asfaltowane drogi po których będzie jeździł. Do tego tanie i smaczne żarcie i czysta słodka woda do picia. Woda, której wkrótce będzie naprawdę za mało.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2021 o 15:17

avatar kontraparka
-4 8

@yankers: Naczytałeś się kolego bzdur i obejrzałeś za dużo filmów s-f. Na razie nie zanosi się na jakiś przełom technologiczny na miarę Star Treka. Obecne technologie stosowane np. w transporcie, są rozwinięciem, zaadaptowaniem i udoskonaleniem tych znanych od wieków. Rakiety wynaleźli Chińczycy. Silnik parowy co do zasady działania w starożytności otwierał drzwi świątyń, później napędzał lokomotywy i auta. Rozwinięciem tego jest silnik spalinowy, który zagościł na ponad 150 lat i został jakby nie patrzeć doprowadzony do doskonałości, którą "ekologowie" usilnie starają się zniszczyć. Więcej z niego się nie da wydusić. Stosunek masy paliw płynnych do uzyskanej energii pozwolił nam wznieść się w powietrze. Rakiety mocno unowocześnione wyniosły nas w kosmos, a ich zasada działania (energia rozprężających się gazów) jest wykorzystywana w silnikach odrzutowych, wykorzystujących paliwa... płynne (znowu!). Silniki jonowe są mało wydajne póki co i niewiele się w tym temacie dzieje. Na razie też nie ma elektrycznych samolotów, choć próby z napędem atomowym były. Niestety, "dupa" też była za ciężka, tak jak i przy zastosowaniu akumulatorów. Nie czarujmy się, transport i energetyka stał i stoi na drewnie, węglu, ropie i atomie. Wszystkie one polegają na spalaniu lub podgrzewaniu nośnika, czyli znanych przemianach termo-barycznych. Czy jest coś nowego w tym temacie? Jakieś nowe prawa, zaginanie czasoprzestrzeni albo inne takie? Resztę załatwiają ograniczenia ludzkiego organizmu. Człowiek uczepił się długości życia jako wyznacznika postępu medycyny. A co z jego jakością? Wolałbym żyć 60, max 70 lat i mieć do końca energię i możliwości 20-latka, niż spędzić ostatnie 50 lat, jako schorowany, słaby, a często i niedołężny 130-latek. Zobacz, jaka jest jakość życia starych choć najbardziej zamożnych ludzi (choćby ostatnio zmarły książę Filip). Z katarem czy trądzikiem sobie nie radzą (albo nie chcą sobie poradzić), a tu nagle raka zlikwidują. Roboty i ich autonomia, czyli następni chętni do tortów jakimi są zasoby energetyczne i surowcowe? Po co? Eksploracja niedostępnych miejsc na Ziemi, w wodzie i kosmosie nie wymaga pełnej autonomii i niezależności, a nawet nie są one wskazane. Pod wodą jakoś nie żyjemy, także na pustyni czy na terenach wiecznej zmarzliny, jeśli nie jesteśmy w stanie eksploatować miejscowych zasobów dla utrzymania się w danych warunkach. A na Marsie pewnie ropy czy węgla nie będzie, tak jak i nie było sera na Księżycu. Więc po co go zasiedlać? Żeby się dzielić kurczącymi się zasobami z "Marsjaninami" (dla odróżnienia od Marsjan, czyli autochtonów)? Za dużo ich mamy? Oprzytomniej człowieku. Na razie świat się kręci wokół rzekomych krzywd współczesnych potomków byłych niewolników, albo czy pedały mogą brać ślub i adoptować cudze dzieci. I jeszcze wokół wyższości jednego nieistniejącego boga nad innymi nieistniejącymi bogami.

Odpowiedz
avatar Sinecode
1 3

@kontraparka: Rak, a raczej nowotwory to zmiany na poziomie genetycznym. Szczepionka na raka musiała by więc zatem być wirusem (przypominam z szkoły podstawowej: wirus to nić DNA lub RNA otoczona białkiem) który by zapobiegał tworzeniu się komórek nowotworowych. O ile na podłożu genetycznym było by to dość realne (chociaż grzebanie przy ludzkim DNA jest etycznie wątpliwe a i też skutki mogą być tragiczne), tak trzeba wziąć pod uwagę czynniki karcerogenne takie jak chociażby jakość powietrza którym oddycha człowiek, nałogi, żywność. Stąd szczepionka na raka to mrzonka i szybciej można by mówić o leku permamentnym którego jedna dawka skutecznie i na zawsze leczy z nowotworów. Podobno takie leki już istnieją, jednak odpowiedz sobie sam: są leki na rzadkie choroby genetyczne których jedna dawka potrafi kosztować miliony, więc kogo by było stać na leczenie czymś takim? I w tej materii niewiele się chyba zmieni. Zresztą są dziesiątki innych chorób z którymi warto by sobie poradzić. I nie mówię tu o rzadkich przypadkach które można zobaczyć w różnorakich zbiórkach na leczenie. U zarania kolei mówiono że "pęd wyssie mózg pasażerom" jeśli pociąg będzie jechał więcej niż 40 km/h. Dzisiaj TGV ma prędkość eksploatacyjną 300 km/h. Wszystko zależy od postępu technologicznego, którego ograniczać może tylko podejście koncernów paliwowych dojących krocie z wydobycia paliw kopalnianych. Auta na wodę to przecież nie wymysł pisarzy fantastycznonaukowych a realny twór, tylko co na to prezes BP, Shell albo Orlenu jeśli zamiast tankować ich benzynę czy ropę, lejesz wodę choćby z kałuży i jedziesz dalej? Adekwatnie inżynieria materiałowa. Pamiętasz jak się zachwycano grafenem? Prosty twór oparty na węglu, ale dlaczego temat ucichł? Dlatego że wprowadzenie tego na masową skalę wywróciło by do góry nogami to co mamy dzisiaj- po co komu huty stali czy miedzi, skoro można budować statki z grafenu który jest wytrzymalszy albo przewody które są i wytrzymalsze i są w stanie przenieść więcej informacji? Przełom mógłby nastąpić jedynie w przypadku globalnego konfliktu na miarę 2 wojny światowej. Sam zobacz jak świat się zmienił- przed wojną lot samolotem przez Atlantyk to był luksus zarezerwowany tylko dla najbogatszych. A po wojnie? Samoloty pasażerskie stały się większe, doskonalsze i mające większy zasięg dzięki rozwojowi samolotów bombowych. Ci sami ludzie którzy stworzyli 747 Jumbo Jeta, pracowali nad bombowcami strategicznymi takimi jak B-52 które miały na rozkaz zrzucić bomby na dany cel. Myślę że i Ty i ja wiesz o co chodzi- że bez konkretnego impulsu, świat który znamy teraz tak naprawdę stoi w miejscu i egzystuje "bo tak". Dlatego mimo że pewne prawa fizyki czy natury są nienaruszalne, raczej ostrożnie podchodziłbym do pewnych tematów. ;) Ale zgodzę się że przedłużanie życia to kompletny bezsens. Po co Ci żyć 150 lat skoro od 68 roku życia byłbyś na emeryturze? Prawo musiało by się zmienić adekwatnie do postępu technologicznego a z tym każdy wie że jest najgorzej (przykładowo "Ustawa o czerwonej fladze" z 1865 roku w Wielkiej Brytanii- ówczesne pojazdy parowe bez trudu mogły poruszać się z prędkością do 30 km/h, ale w wyniku tej ustawy mogły co najwyżej 6 km/h bo 50 metrów przed nimi musiała biegnąc osoba z czerwoną chorągiewką albo latarnią ostrzegająca innych o przejeździe pojazdu, co w istotny sposób ograniczyło i spowolniło rozwój motoryzacji- a jeszcze w latach 30-tych produkowano ciężarówki z napędem parowym z racji niedoskonałości ówczesnych diesli). I tak jak powiedziałeś- gdyby wiązało się to też z tym że mając 80-100 lat czułbym się i miał kondycję jak nastolatek to jak najbardziej. A jeśli mam się męczyć kolejne 60-70 lat na emeryturze to na co mi to? Zresztą chyba pamiętasz z lekcji biologii jaki jest wiek reprodukcyjny człowieka- do 35 roku życia, potem sprawy się zaczynają komplikować a po 50-tce to już mało możliwe.

Odpowiedz
avatar kontraparka
0 0

@Sinecode: Czy ty właśnie porównałeś to, czego doświadczają piloci odrzutowców czyli przeciążenia powodujące tzw. "odcięcie" do przesądów początków ery przemysłowej? Przemysł lotniczy i agencje kosmiczne ozłocą cię, jeśli podasz im trop, który doprowadziłby do rozwiązania tego problemu, bo utknęli i od lat 50tych ubiegłego wieku (początek ery odrzutowców) nie mogą tego przeskoczyć. 6km/h to tempo marszu i to niezbyt szybkiego. Bieg zaczyna się od gdzieś od 10-11km/h (marszobieg/trucht), do 18-20km/h (sprint). Medycyna - przykład z życia: osoba cierpi na zawroty głowy, nawet kilka razy traci przytomność, jednak to nie epilepsja. Skierowanie do neurologa, który po przeprowadzeniu badań, tomografii i eeg nie znajduje przyczyny ww. Ten stan trwa latami, chory traci nadzieje na normalne życie. W końcu przy którejś wizycie rozdrażniony kłóci się z neurologiem, że nie zrobił wszystkich możliwych testów i badań, albo nie jest. Rozgniewany medyk unosi się i w gniewie niechcący wymyka mu się, że to może być równie dobrze choroba serca. Chory zaprzestaje leczenia neurologicznego, ale tknięty przeczuciem zapisuje się na konsultacje kardiologiczną na NFZ. Czeka swoje, pierwsze badanie - jest: szmery w sercu i kłopoty z zastawką. Choroba rozpoznana w ciągu kilkudziesięciu minut. Dlaczego neurolog nie znajdując przyczyn ładuje prochy i udaje, że leczy chorego, zamiast od razu zasugerować badania kardiologiczne? A no dlatego, że straciłby pacjenta, a raczej klienta. Lekarze zamienili primum non nocere zastąpili pecunia non olet. Wszyscy. A koncerny farmakologiczne nie są zainteresowane dobrem klienta (pacjentów), ale maksymalizacją zysków. Jak każda cholerna korporacja. Babcia miała wypaczony obraz świata. Może to demencja?

Odpowiedz
avatar Sinecode
0 0

@kontraparka: Czepiłeś się z całej mojej wypowiedzi jednego, dotyczącego problematyki szybkiej komunikacji "just like that"... W tej kwestii jak myślisz, czy wierzono że taki A-12/SR-71 Blackbird osiągnie zakładane parametry? Masz lata 50-te, u nas szczytem techniki jest Star 25, Warszawa na licencji radzieckiej, na niebie co najwyżej zobaczysz Dakoty z demobilu a amerykanie budują samolot który ma lecieć z prędkością 3.2 Macha, tj. ponad 3500 km/h. Nie uznałbyś tego za fikcję, tym bardziej że niewiele wcześniej, raptem w 1946 roku dopiero udało się przekroczyć barierę dźwięku a w 1962 mamy już samolot lecący 3 razy szybciej? Są oczywiście problemy których się nie da przeskoczyć, jednak wszystko rozbija się o koszty. SR-71 był piekielnie drogi w eksploatacji i utrzymaniu i taniej było wystrzelić satelity szpiegowskie, Concorde uziemiono z podobnych powodów bo Jumbo Jet leciał dłużej ale zabierał nieporównywalnie więcej pasażerów. Więc wszystko jak widzisz rozbija się w praktyce o sens ekonomiczny i jak na dzisiaj wielu stwierdzi że to co mamy to zupełność, tym bardziej że tak jak w screenie- 1000 kilometrów w kilka minut? Małym samolotem jest to 2 godziny lotu, autem, w warunkach autostrad amerykańskich około 8-9. Nie strzela się z armat do much... Oglądałeś "Powrót do przyszłości"? Zakładam że tak. W 3 części dr Brown poszedł na kielicha i zaczął lokalsom opowiadać jak wyglądać będzie świat za 100 lat i później. Oczywiście ówcześni go wyśmiewali że jak to, bez koni powozy (w domyśle- auta) same będą jeździć? Albo i latać? Pijany albo niespełna umysłu. Istnieje zresztą teoria że to co widzi się na filmach sci-fi to przygotowywanie ludzi na pewne nowinki technologiczne. O ile w Jamesie Bondzie zegarek z kamerką był jedynie ciekawym gadżetem i popisem rekwizytorów, tak dzisiaj smartwatche to element naszej codzienności. Takich przykładów jest od groma- telefony komórkowe- w latach 60-tych gadżet z Star Treka, dzisiaj codzienność. W odysei Kosmicznej 2001 widzimy coś w typie tabletu- miało to miejsce jeszcze przed premierą iPada, dzisiaj masz tego od groma. Autonomiczne samochody które mogą jechać setki kilometrów bez ingerencji człowieka, inteligentne sterowanie głosem np. radia albo klimatyzacji w samochodzie. Kiedyś wydawało się to fikcją. Oczywiście pewne rzeczy są niezmienne i nienaruszalne. Ale w wielu kwestiach można się srogo zdziwić i stawianie dzisiaj pewników że "tak się nie da i nie będzie dało" to gruby sceptyzm. Co do lekarzy to w przypadku Polski problemem jest też słaba diagnostyka. Nie wiem czy wiesz ale lekarz rodzinny musi Z WŁASNEJ KIESZENI zapłacić za skierowanie pacjenta na badania i diagnostykę. Moja babcia była 10 lat nieskutecznie leczona bo bolał ją kręgosłup, a jak rodzice się wkurzyli i pojechali do reumatologa to okazało się że ma osteoporozę ale w tak zaawansowanym stopniu że można co najwyżej uśmierzać ból i próbować hamować postępy, bo szkody wyrządzone do tego czasu są nieodwracalne. Oczywiście nie każdy lekarz taki jest i szkodliwe było by nadanie etykiety "łapczywym na kasę skurczybykom" wszystkim pracownikom służby zdrowia, ale fakt faktem lekarzy o uczciwym podejściu do pacjentów czasami brakuje.

Odpowiedz
avatar PMo
1 3

Nie będziemy tak szybko podróżować, bo trend jest żeby ludzi ograniczać i spowalniać. Pod koniec lat 60-tych lataliśmy na Księżyc i Francuzi i Brytyjczycy skonstruowali Concorde'a, 2 razy szybszego niż dźwięk. Dzisiaj loty naddźwiękowe są zakazane, coraz więcej mówi się o ogólnym ograniczaniu lotów (Francja już zakazała lotów krajowych) i ogólnie są wprowadzane coraz niższe ograniczenia prędkości (np. Bilbao już ograniczyło prędkość do 30km/h na terenie całego miasta). To nie fizyka jest barierą blokującą rozwój technologiczny, tylko prawo.

Odpowiedz
avatar kubala0304
0 0

@PMo: To trochę dyskusyjne. Chociażby loty na Księżyc - tak na chwilę było to wtedy fajne (jak i sam program Apollo był spontaniczny), ale przy ówczesnej technologii i wiedzy nie dało się tego zbytnio rozwinąć dalej w sensownym kierunku. Długotrwały pobyt człowieka w kosmosie dla tamtych naukowców był wielką niewiadomą. Dzisiaj, po latach eksperymentów na ISS, a wcześniej na mniejszych stacjach kosmicznych czy nawet wahadłowcach, obraz jest nieporównywalnie szerszy, można przygotować astronautów na wiele zagrożeń i dyskomfortów, które będą ich czekały w czasie codziennego życia chociażby na Księżycu.

Odpowiedz
avatar PMo
0 0

@kubala0304: Jednak ISS to nie Księżyc. ISS jest 400 km nad Ziemią, a Księżyc prawie 400 TYSIĘCY km nad Ziemią. To tak, jakbyśmy mieszkając w Warszawie kiedyś latali na Hawaje, a teraz stwierdzili, że Zalew Zegrzyński nam wystarczy, bo jest woda. No to jednak nie to samo. Dzisiaj nawet nie mamy ani rakiet ani statków kosmicznych mogących dotrzeć na Księżyc (Orion jeszcze jest w fazie testów). 50 lat mogliśmy tam dotrzeć, dzisiaj już nie. Poza tym to akurat projekty rządowe, a rząd sam na siebie nie narzuci ograniczeń. Za to Ty musisz być wybrańcem żeby lecieć w kosmos, zwykły obywatel tam nie poleci. W Concordzie może i ceny były zaporowe, ale przynajmniej cywile mogli lecieć szybciej niż dźwięk. Już nie mogą, bo regulacje. Ceny na bilety lotnicze już nie są tak duże właśnie dzięki Aktowi Deregulacji z 1978 roku i liberalizacji nieba nad UE. To dzięki nim powstały tanie linie lotnicze, a zwykli obywatele mogli latać. Ale teraz jest trend zaostrzania regulacji, dlatego w przyszłości transport będzie drogi i powolny.

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

tez nie zobaczymy szczepionki na raka, zasiedlenia marsa ani biegania z predkoscia 50Mach, a roboty to ona mogla juz widziec w mlodosci

Odpowiedz
avatar Aniucha0
0 0

Właśnie wyciekł plan rządu jak pozbyć się z kraju resztki "myślących" ludzi

Odpowiedz
Udostępnij