To akurat nie jest głupi przepis. Właściciel samochodu jest odpowiedzialny za to, komu samochód udostępnia. Dziwne jest natomiast to, że mają jakiś problem i widzą w tym rozwiązanie. Obecnie właściciel ma wskazać kierowcę, inaczej sam zostanie ukarany. Czym się to więc różni? Że nie będzie można już wskazać odpowiedzialnego kierowcy?
@ZONTAR: Owszem właściciel jest odpowiedzialny za to komu udostępnia auto - np pijaczkowi czy dziecku.
Ale by odpowiadał za cudze wykroczenia w sytuacji gdy mandaciarz jest niekompetentny i nie umie sobie z tym poradzić to trochę nie fair.
Skąd właściciel ma wiedzieć kto jest kierowcą? Czy zawsze jest to takie oczywiste? Może użytkowników jest wiele, może użytkownik użyczył auto jeszcze komuś innemu, może właściciel z podanych mu informacji sam nie będzie w stanie zidentyfikować kierującego, może kolejny problem z przerejestrowaniem sprzedanych aut w tym pi3rdolniku? Możliwości jest dużo...
fakt jest jeden - przerzucenie pracy na obywatela, odciążenie mandaciarzy (na pewno będą zbawiać świat dzięki zaoszczędzonemu czasu) i więcej pieniędzy na socjał.
Pomysł jest niegłupi TYLKO jak chcemy wyciągać pieniądze - a chyba pomysł mandatowania to karanie sprawców wykroczeń za wykroczenia, a nie karanie właściciela auta za prawo własności.
@ZONTAR: No nie wiem, czy jak np ojciec z auta korzysta (nie spowiada mi się kiedy bierze) to czy nie dał go bratu ciotecznemu by sobie pojeździł. Serio nie prowadzę godzinowej księgi wpisów, monitoringu w garażu ani też kryształowej kuli nie mam by wiedzieć kto i kiedy z auta korzysta.
Z rózgą wejścia auta nie pilnuję i też nie sądzę, że potencjalny złodziej się przedstawi i zostawi namiary na siebie... Ale wiem jestem dziwny że tak ważnych spraw nie pilnuję.
@allahuwonsz: Ano jesteś dziwny. Nie potrafisz wymienić użytkowników samochodu, nie potrafisz nikogo o to zapytać, to nie jest normalne. W normalnym domu byś zapytał i sprawca by się przyznał lub wskazał, komu pożyczał.
@ZONTAR: W egzekwowaniu tego przepisu nie ma miejsca na dochodzenie. Pytany jestem ja kto w danym momencie jeździł, albo wiem albo nie wiem, jak wiem to mówię, jak nie wiem to jestem karany jako właściciel.
To co piszesz daje furtkę do czegoś jak: dałem staśkowi, on michałowi, michał żanecie ona swojej córce ona dla jej szwagra, szwagier nie jest pewien bo pozwolił albo justynie albo jadzi jechać kupić mu wódkę.
Ty cały ten rejestr przenosisz na właściciela auta - wszak on musi zawsze znać końcowego użytkownika w danym dniu o danej godzinie, jak chociaż jedno ogniwo zawiedzie to właściciel płaci mandat. Tak, uczciwe w uj. Tłumacz się z cudzego wykroczenia i bierz za nie odpowiedzialność.
@allahuwonsz: Tak, dokładnie o to chodzi. Jesteś właścicielem samochodu i jesteś odpowiedzialny za to, komu go udostępniasz. Nikogo nie obchodzi, czy prowadzisz rejestr, czy pamiętasz, czy nikomu nie dajesz. Jako właściciel masz wskazać winnego, a winny ma się przyznać. Jak tego nie robi, to jesteś karany. Następnym razem mu nie pożyczysz samochodu i o to w tym chodzi.
To akurat nie jest głupi przepis. Właściciel samochodu jest odpowiedzialny za to, komu samochód udostępnia. Dziwne jest natomiast to, że mają jakiś problem i widzą w tym rozwiązanie. Obecnie właściciel ma wskazać kierowcę, inaczej sam zostanie ukarany. Czym się to więc różni? Że nie będzie można już wskazać odpowiedzialnego kierowcy?
Odpowiedz@ZONTAR: Owszem właściciel jest odpowiedzialny za to komu udostępnia auto - np pijaczkowi czy dziecku. Ale by odpowiadał za cudze wykroczenia w sytuacji gdy mandaciarz jest niekompetentny i nie umie sobie z tym poradzić to trochę nie fair. Skąd właściciel ma wiedzieć kto jest kierowcą? Czy zawsze jest to takie oczywiste? Może użytkowników jest wiele, może użytkownik użyczył auto jeszcze komuś innemu, może właściciel z podanych mu informacji sam nie będzie w stanie zidentyfikować kierującego, może kolejny problem z przerejestrowaniem sprzedanych aut w tym pi3rdolniku? Możliwości jest dużo... fakt jest jeden - przerzucenie pracy na obywatela, odciążenie mandaciarzy (na pewno będą zbawiać świat dzięki zaoszczędzonemu czasu) i więcej pieniędzy na socjał. Pomysł jest niegłupi TYLKO jak chcemy wyciągać pieniądze - a chyba pomysł mandatowania to karanie sprawców wykroczeń za wykroczenia, a nie karanie właściciela auta za prawo własności.
Odpowiedz@allahuwonsz: No jak masz samochód i nie wiesz, kto nim jeździ, to coś tu jest nie tak.
Odpowiedz@ZONTAR: No nie wiem, czy jak np ojciec z auta korzysta (nie spowiada mi się kiedy bierze) to czy nie dał go bratu ciotecznemu by sobie pojeździł. Serio nie prowadzę godzinowej księgi wpisów, monitoringu w garażu ani też kryształowej kuli nie mam by wiedzieć kto i kiedy z auta korzysta. Z rózgą wejścia auta nie pilnuję i też nie sądzę, że potencjalny złodziej się przedstawi i zostawi namiary na siebie... Ale wiem jestem dziwny że tak ważnych spraw nie pilnuję.
Odpowiedz@allahuwonsz: Ano jesteś dziwny. Nie potrafisz wymienić użytkowników samochodu, nie potrafisz nikogo o to zapytać, to nie jest normalne. W normalnym domu byś zapytał i sprawca by się przyznał lub wskazał, komu pożyczał.
Odpowiedz@ZONTAR: W egzekwowaniu tego przepisu nie ma miejsca na dochodzenie. Pytany jestem ja kto w danym momencie jeździł, albo wiem albo nie wiem, jak wiem to mówię, jak nie wiem to jestem karany jako właściciel. To co piszesz daje furtkę do czegoś jak: dałem staśkowi, on michałowi, michał żanecie ona swojej córce ona dla jej szwagra, szwagier nie jest pewien bo pozwolił albo justynie albo jadzi jechać kupić mu wódkę. Ty cały ten rejestr przenosisz na właściciela auta - wszak on musi zawsze znać końcowego użytkownika w danym dniu o danej godzinie, jak chociaż jedno ogniwo zawiedzie to właściciel płaci mandat. Tak, uczciwe w uj. Tłumacz się z cudzego wykroczenia i bierz za nie odpowiedzialność.
Odpowiedz@allahuwonsz: Tak, dokładnie o to chodzi. Jesteś właścicielem samochodu i jesteś odpowiedzialny za to, komu go udostępniasz. Nikogo nie obchodzi, czy prowadzisz rejestr, czy pamiętasz, czy nikomu nie dajesz. Jako właściciel masz wskazać winnego, a winny ma się przyznać. Jak tego nie robi, to jesteś karany. Następnym razem mu nie pożyczysz samochodu i o to w tym chodzi.
OdpowiedzW sumie to żaden problem. Wiesz komu pożyczasz auto. Jak ci nie odda, to już więcej mu nie pożyczysz.
Odpowiedz