Nie rozumiem tych wszystkich "jak renkoł odjoł" czy innych "i od razu wszystkie problemy rozwiązane"
Jak by trener na siłowni poradził ćwiczenia i dietę na przyrost bicka to też by była reakcja "No dzięki, od razu łapa jak u Pudziana" i olanie tematu?
Ale to jest zupełnie inna kategoria bo żeby wytrenować mięśnie potrzeba dużo wysiłku i przede wszystkim czasu żeby przyszedł efekt.
Żeby zmienić myślenie wystarczy sekunda, jedną chwila żeby się zmieniło całe życie.
@robiczek: No właśnie nie. Zmiana nawyków też swoje zajmuje, a dodatkowo osiągnięcie oczekiwanych rezultatów z nowych nawyków to jeszcze trochę (np. zmieniamy nawyki żywieniowe, bo chcemy schudnąć - najpierw uczymy się nowych nawyków, wypieramy stare, a dopiero potem jak już se te nawyki wyrobimy to dopiero zaczynamy powoli chudnąć)
To co mówisz to co najwyżej impuls, żeby coś zacząć - ale wciąż działanie dalej jak się impuls skończy też wymaga wysiłku.
@jedyny360: Problem z tymi radami jest taki, że są to tak naprawdę rady całkowicie z dupy. "Mów mniej" raczej w niczym nie pomoże osobie, która już teraz jest skrajnie małomówna. "Nie popisuj się" - Ta rada z kolei, może być wręcz szkodliwa, bo jestem absolutnie przekonany, że było wielu ludzi sukcesu, którzy gdzieś zaistnieli, lub zostali przez kogoś zauważeni, co zapoczątkowało ich karierę, właśnie przez to, że dawali pokaz swoich umiejętności. "Nie przejmuj się błahostkami" - to tak, jak powiedzieć osobie z depresją "nie bądź smutny", przecież nikt celowo nie wprowadza się w negatywny stan.
@bloodonice: Nie no, zgodzę się, że formułowanie tych nawyków jako rozkazów i listy jest słaba, ale to jakby faktycznie były nawyki ludzi szczęśliwych i wyrabianie sobie tych nawyków może faktycznie pomóc na dłuższą metę. Ale przede wszystkim mój problem polega na tym, że taka krytyka porad, bo nie działają od zaraz jest głupia - praca nad sobą to praca nad sobą i efektów z dnia na dzień oczekiwać nie można. Idąc tym tokiem rozumowania, to na odpowiedzią po spotkaniu AA jest sarkastyczne, "dzięki, już nie jestem uzależniony", a to jest skrajnie niepomocne.
""Nie popisuj się" - Ta rada z kolei, może być wręcz szkodliwa, bo jestem absolutnie przekonany, że było wielu ludzi sukcesu, którzy gdzieś zaistnieli, lub zostali przez kogoś zauważeni, co zapoczątkowało ich karierę, właśnie przez to, że dawali pokaz swoich umiejętności." - jest różnica między popisywaniem się, a pokazaniem własnych umiejętności - i popisywanie się ma w społeczeństwie gorszy wydźwięk
""Nie przejmuj się błahostkami" - to tak, jak powiedzieć osobie z depresją "nie bądź smutny"" - niby tak, ale z drugiej strony walcząc z depresją dążysz do tego, żeby smutnym nie być, żeby smutek nie dominował. Więc jako nawyk do wyrobienia, by się nadto nie smucić no działa. Nie jest powiedziane jak dojść do tego nawyku, true, ale znowu, krytyka "jak renkoł odjoł" nie ma sensu w żadnym wypadku.
"przecież nikt celowo nie wprowadza się w negatywny stan." - nawet jeśli nikt tego nie robi celowo (a jednak niestety to nie zawsze prawda), to i tak niektórzy podświadomie przesadzają i stąd rodzi się ich niezadowolenie. Np. perfekcjoniści potrafią mieć taki problem i nawet kiedy taki ustanowiłby rekordowy czas na torze w Monako, to po zapytaniu jak się czuje to by odpowiedział "niby fajnie, ale 3. zakręt mogłem lepiej wziąć, tam na prostą źle wjechałem przez co pojechałem 2 km/h wolniej niż bym mógł, jeszcze 7. zakręt".
Akurat jeśli chodzi o sr...nie, to warto codziennie regularnie (najlepiej rano) opróżniać kiszki.
OdpowiedzNie rozumiem tych wszystkich "jak renkoł odjoł" czy innych "i od razu wszystkie problemy rozwiązane" Jak by trener na siłowni poradził ćwiczenia i dietę na przyrost bicka to też by była reakcja "No dzięki, od razu łapa jak u Pudziana" i olanie tematu?
OdpowiedzAle to jest zupełnie inna kategoria bo żeby wytrenować mięśnie potrzeba dużo wysiłku i przede wszystkim czasu żeby przyszedł efekt. Żeby zmienić myślenie wystarczy sekunda, jedną chwila żeby się zmieniło całe życie.
Odpowiedz@robiczek: No właśnie nie. Zmiana nawyków też swoje zajmuje, a dodatkowo osiągnięcie oczekiwanych rezultatów z nowych nawyków to jeszcze trochę (np. zmieniamy nawyki żywieniowe, bo chcemy schudnąć - najpierw uczymy się nowych nawyków, wypieramy stare, a dopiero potem jak już se te nawyki wyrobimy to dopiero zaczynamy powoli chudnąć) To co mówisz to co najwyżej impuls, żeby coś zacząć - ale wciąż działanie dalej jak się impuls skończy też wymaga wysiłku.
Odpowiedz@jedyny360: Problem z tymi radami jest taki, że są to tak naprawdę rady całkowicie z dupy. "Mów mniej" raczej w niczym nie pomoże osobie, która już teraz jest skrajnie małomówna. "Nie popisuj się" - Ta rada z kolei, może być wręcz szkodliwa, bo jestem absolutnie przekonany, że było wielu ludzi sukcesu, którzy gdzieś zaistnieli, lub zostali przez kogoś zauważeni, co zapoczątkowało ich karierę, właśnie przez to, że dawali pokaz swoich umiejętności. "Nie przejmuj się błahostkami" - to tak, jak powiedzieć osobie z depresją "nie bądź smutny", przecież nikt celowo nie wprowadza się w negatywny stan.
Odpowiedz@bloodonice: Nie no, zgodzę się, że formułowanie tych nawyków jako rozkazów i listy jest słaba, ale to jakby faktycznie były nawyki ludzi szczęśliwych i wyrabianie sobie tych nawyków może faktycznie pomóc na dłuższą metę. Ale przede wszystkim mój problem polega na tym, że taka krytyka porad, bo nie działają od zaraz jest głupia - praca nad sobą to praca nad sobą i efektów z dnia na dzień oczekiwać nie można. Idąc tym tokiem rozumowania, to na odpowiedzią po spotkaniu AA jest sarkastyczne, "dzięki, już nie jestem uzależniony", a to jest skrajnie niepomocne. ""Nie popisuj się" - Ta rada z kolei, może być wręcz szkodliwa, bo jestem absolutnie przekonany, że było wielu ludzi sukcesu, którzy gdzieś zaistnieli, lub zostali przez kogoś zauważeni, co zapoczątkowało ich karierę, właśnie przez to, że dawali pokaz swoich umiejętności." - jest różnica między popisywaniem się, a pokazaniem własnych umiejętności - i popisywanie się ma w społeczeństwie gorszy wydźwięk ""Nie przejmuj się błahostkami" - to tak, jak powiedzieć osobie z depresją "nie bądź smutny"" - niby tak, ale z drugiej strony walcząc z depresją dążysz do tego, żeby smutnym nie być, żeby smutek nie dominował. Więc jako nawyk do wyrobienia, by się nadto nie smucić no działa. Nie jest powiedziane jak dojść do tego nawyku, true, ale znowu, krytyka "jak renkoł odjoł" nie ma sensu w żadnym wypadku. "przecież nikt celowo nie wprowadza się w negatywny stan." - nawet jeśli nikt tego nie robi celowo (a jednak niestety to nie zawsze prawda), to i tak niektórzy podświadomie przesadzają i stąd rodzi się ich niezadowolenie. Np. perfekcjoniści potrafią mieć taki problem i nawet kiedy taki ustanowiłby rekordowy czas na torze w Monako, to po zapytaniu jak się czuje to by odpowiedział "niby fajnie, ale 3. zakręt mogłem lepiej wziąć, tam na prostą źle wjechałem przez co pojechałem 2 km/h wolniej niż bym mógł, jeszcze 7. zakręt".
Odpowiedzkrok 7 oddaj wszystkie pieniądze po co one tobie lepiej je podarować komu innemu on się ucieszy bo je ma ty się ucieszysz bo ich nie masz
Odpowiedz