Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Lockdown

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar cassper
4 6

Oj akurat oni dobrze ogarniają, które branże chcą wykończyć bezprawnymi zakazami działalności. A najlepsze to ich tłumaczenie: "Niestety mamy spadek widoczny zachorowań, więc już nie możemy tłumaczyć lockdownu wzrostem zakażeń, dlatego od dziś nie będziemy brać tego czynnika pod uwagę, tylko liczbę zajętych łóżek w szpitalach.". A taka liczba wcale nie zależy od decyzji konkretnych osób o skierowaniu i przyjęciu do szpitala. To wcale nie daje ogromnego pola do manipulacji. Nic a nic.

Odpowiedz
avatar Raditt
-2 2

@cassper Naćpałeś się? To właśnie liczba zajętych łóżek jest miarodajnym soposobem określania w którym kierunku to zmierza. Łóżek zajętych jest więcej bo okazuje się, że nawet przebieg lekki tak zwany bezobjawowy moze powodowac powikłania późne nasilajace sie stopniowo. Zrozum, że rzad żyje z podatków nie ma interesu wykańczania żadnej branży.

Odpowiedz
avatar cassper
2 2

@Raditt: A ty zrozum, ze jeszcze 2 lata temu, osób z lekkim kaszlem i niską gorączką nie brano do szpitala. Teraz wystarczy podejrzenie korony i znikome objawy żeby trafić na oddział covidowy. Decyzja o wypisaniu skierowania leży w gestii lekarza, decyzja o przyjęciu do szpitala leży w gestii izby przyjęć. A teraz dowiedz sie ile kasy mają jedni i drudzy za każdego pacjenta i dlaczego opłaca się szpitalom przyjmować ludzi w dobrym stanie. Podobnie respiratory - to zawsze jest kwestia personalnej decyzji czy kogoś doń podpiąć, a za tym również idzie ekstra kasa więc robią to chętnie. I teraz to co napisał @lucky8666 - zmiana reguł gry, gdy gra zaczyna się toczyć wbrew ich oczekiwaniom. Jak sami zauważyli, liczba pozytywnych testów nie jest miarodajna, bo zależy od ilości wykonanych testów. Wyraźnie to pokazuje stosunek pozytywnych do sumy testów, który z uporem maniaka jest pomijany we wszelkich oficjalnych statystykach. A ten pokazuje wyraźnie że mamy ostry spadek. Dziś jest to(pozytywnych/suma testów): 21283/99099 = 21%, dla porównania 11 marca, było to: 21045/73332 = 28%. W wiosennym szczycie, ten wskaźnik wyniósł 33%. Wtedy robiono po 112 tysięcy testów dziennie i znaleziono 37 tysięcy przypadków, co minister nazwał "najgorszym momentem od początku pandemii". Ale to kolejne kłamstwo, gdyż w listopadzie ten współczynnik sięgał 60%, tylko że testów robiono 60 tysięcy dziennie i znajdowano kilkanaście tysięcy przypadków. Oczywistym jest ze współczynnik procentowy jest jedynym obiektywnym wskaźnikiem ale jest uparcie pomijany. Natomiast jako nowy "wiodący wskaźnik" przyjmuje się liczbę łóżek, która to mocno zależy od ludzkich decyzji, a te często są kierowane chciwością czy nadgorliwością, chęcią podlizania się przełożonym czy inną przyziemną pobudką. Albo po prostu błędnie postawioną diagnozą. Aktualnie za czynnik decydujący o przyjęciu na oddział uważana jest saturacja, która jak sami lekarze przyznają, może się wahać w ciągu dnia i zależy od wielu czynników. Jest też naturalnie niższa u osób obciążonych chorobami dróg oddechowych czy w podeszłym wieku. Mam znajomych lekarzy i wiem jakie są procedury przyjmowania pacjentów z covidem na oddział. Tu na prawdę jest ogromne pole do manipulacji i to wcale nie jest miarodajny wskaźnik. Różnice są nawet między miejscowościami, w jednej przyjmą każdego jak leci a w innej nie biorą nikogo lub tylko ciężkie przypadki. Bardzo daleko temu do miarodajnego i obiektywnego wskaźnika.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Może i masz rację z tymi łóżkami, ale nie o to chodzi. Chodzi o instrumentalnie dobierane argumenty, aby pasowały do ich decyzji. A i jeszcze jedno: " Zrozum, że rząd żyje z podatków nie ma interesu wykańczania żadnej branży" - to dlaczego to robi, bez podawania jakiegokolwiek naukowego i logicznego wytłumaczenia.

Odpowiedz
Udostępnij