Witam, za chwilę w zupełnie nienaturalnych warunkach rozmowy kwalifikacyjnej, w trakcie której zachowujesz się zupełnie inaczej niż zwykle, sprawdzę jak się naturalnie zachowujesz. Po 5 minutach rozmowy, będę już wiedział o tobie wszystko.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 kwietnia 2021 o 12:54
Ja bym się zachował bardzo szablonowo i powiedział, że zwyczajnie tego nie zrobię. Ponadto napomniałbym, że zgodnie z kodeksem pracy pracodawca nie ma prawa wydać pracownikowi polecenia, które zagraża jego życiu lub zdrowiu, a w wypadku wydania takiego polecenia, pracownik ma pełne prawo odmówić jego wykonania nie ponosząc z tego tytułu żadnych konsekwencji. Co więcej dodałbym, że skakanie z okna wykracza poza zakres obowiązków stanowiska pracy, o które się ubiegam, a także nie dotyczy zakresu działalności firmy.
Pewnie bym nie zaliczył rozmowy, ale w sumie to żadna strata, bo u takich zyebów mentalnych nie ma nawet co pracy podejmować. To jak z małżeństwem, jeżeli przed ślubem odkryjesz, że twoja druga połówka ma nawalone we łbie, to lepiej wszystko anulować i się rozstać, niż dalej w to brnąć.
@Trokopotaka: to jest szablonowe podejście, trzeba by było jeszcze na wejściu powiedzieć że rozmowa będzie rejestrowana.
Ja napisałem od strony co bym zrobił po złości.
No tak, „zeskoczenie z okna”. Tylko że rekruter nakazuje „wyskoczenie”, a to już oznacza coś innego. W oryginale było „jump out [of] the window”, więc ewidentnie mówi o kierunku na zewnątrz.
Jakbym usłyszał taką prośbę, to bym odpowiedział, że wyraźnie widać, że się nie dogadamy i nie będę marnował sobie ani rekruterowi czasu, dlatego dziękuję i wychodzę. Nie przez okno, ale przez drzwi. Jeśli te drzwi byłyby przeszklone, to tylko bym dodał, że przypominają duże okno, więc od niechcenia przeskoczę próg.
Witam, za chwilę w zupełnie nienaturalnych warunkach rozmowy kwalifikacyjnej, w trakcie której zachowujesz się zupełnie inaczej niż zwykle, sprawdzę jak się naturalnie zachowujesz. Po 5 minutach rozmowy, będę już wiedział o tobie wszystko.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2021 o 12:54
Ja bym wziął mu laptopa, otworzył byle jakie 'okno', wszedł mu na ekran i z niego zeskoczył. Następnie pozwał bym za podżeganie do samobójstwa.
OdpowiedzJa bym się zachował bardzo szablonowo i powiedział, że zwyczajnie tego nie zrobię. Ponadto napomniałbym, że zgodnie z kodeksem pracy pracodawca nie ma prawa wydać pracownikowi polecenia, które zagraża jego życiu lub zdrowiu, a w wypadku wydania takiego polecenia, pracownik ma pełne prawo odmówić jego wykonania nie ponosząc z tego tytułu żadnych konsekwencji. Co więcej dodałbym, że skakanie z okna wykracza poza zakres obowiązków stanowiska pracy, o które się ubiegam, a także nie dotyczy zakresu działalności firmy. Pewnie bym nie zaliczył rozmowy, ale w sumie to żadna strata, bo u takich zyebów mentalnych nie ma nawet co pracy podejmować. To jak z małżeństwem, jeżeli przed ślubem odkryjesz, że twoja druga połówka ma nawalone we łbie, to lepiej wszystko anulować i się rozstać, niż dalej w to brnąć.
Odpowiedz@Trokopotaka: to jest szablonowe podejście, trzeba by było jeszcze na wejściu powiedzieć że rozmowa będzie rejestrowana. Ja napisałem od strony co bym zrobił po złości.
OdpowiedzNo tak, „zeskoczenie z okna”. Tylko że rekruter nakazuje „wyskoczenie”, a to już oznacza coś innego. W oryginale było „jump out [of] the window”, więc ewidentnie mówi o kierunku na zewnątrz. Jakbym usłyszał taką prośbę, to bym odpowiedział, że wyraźnie widać, że się nie dogadamy i nie będę marnował sobie ani rekruterowi czasu, dlatego dziękuję i wychodzę. Nie przez okno, ale przez drzwi. Jeśli te drzwi byłyby przeszklone, to tylko bym dodał, że przypominają duże okno, więc od niechcenia przeskoczę próg.
Odpowiedz