Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Możliwość niechodzenia

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar jedyny360
-1 9

Może kończyłem liceum już jakiś czas temu, ale z tego co pamiętam taki przedmiot już był w podstawie i był obowiązkowy. Problem w tym, że do nastolatków tłumaczenie ekonomii raczej nie trafia. A poza tym odnośnie tytułu artykułu: i dobrze! Co to ma być, że jedni mają więcej godzin tygodniowo zajęć i więcej sprawdzianów od drugich? Gdyby była tylko religia to jeszcze okej (chociaż religię i tak dobrze by było zrestrukturyzować, żeby to była bardziej eksploracja różnych religii i o ich wpływie na kulturę), ale jak jest do wyboru religia lub etyka, to kurde mają chodzić.

Odpowiedz
avatar kontraparka
-1 9

@jedyny360: Ale to by było wtedy religioznawstwo. A oni szuflą w głowy tam chcą sypać te bajki o aniołkach, bozi i diable, o życiu po śmierci w raju lub w piekle. Ale najważniejsze to żeby czarnym wronom na uszko szeptać, na tacę sypać, utrzymywać i ich i Watykan i... bać się. Nie tylko mściwego dziadunia, który wszystko widzi i słyszy, zna twoje myśli i przyszłe czyny, bo "wszystko jest zapisane" i po twojej śmierci będziesz cierpiał "wieczne męki", jeśli się nie podporządkujesz. Trzeba też bać się sprzeciwienia się, czy obrazy jego urzędników, choćby nie wiem jakich świństw się dopuścili. No i trzeba za każdą ich posługę słono sobie płacić, jakby konieczność wysłuchiwania tego bełkotu nie była wystarczającą karą. Jednym słowem: po co dzieciakom tego garba przyprawiać? Większość rodziców też tego nie chce, więc trzeba ich do tego zmusić. Proste.

Odpowiedz
avatar jedyny360
0 4

@kontraparka: No jasne, nauczanie religii w taki sposób nawet z perspektywy wierzących nie ma sensu, bo wiary nauczyć nie można. Ale jak nie ma obowiązku chodzenia na religię i jest wybór iść na etykę, to powinni chodzić na etykę, a nie bimbać

Odpowiedz
avatar kontraparka
0 4

@jedyny360: Z tego co pamiętam, to dawniej religia była dobrowolna, a dzieciaki ganiały do sal katechetycznych (?) koło kościołów. Tak słyszałem od rodziców. W latach 90tych czy później Glemp forsował nauczanie religii w szkołach na tych samych zasadach (kościół utrzymuje księży), a jedynie szkoły udostępniają sale. Za Wielkiego Edukatora Giertycha to chyba się zaczęło, ale nagle zonk - księża będzie utrzymywało państwo. Alternatywą były wykłady etyki, którą również prowadzili księża. No a jak ksiądz prowadzi etykę, to jest to de facto religia. Do tego wieszanie krzyżyków w salkach, w urzędach, w Sejmie, duchowni w policji, wojsku, nawet w straży pożarnej. No i cichaczem podpisany konkordat za premier Suchockiej. I tak w kilka lat Polska z kraju laickiego z silnym kościołem została państwem wyznaniowym, z kościołem tracącym w ekspresowym tempie wiernych. No i te następne genialne pomysły chyba mają doprowadzić do kompletnego upadku kościoła, bo to się na 100% nie uda. Może zamiast zmuszać do nauki religii, wycofać religię ze szkół? Ci, którzy będą chcieli się uczyć będą się jej uczyć. Nie zmusi się dzieciaków do wierzenia siłą, bo to chce obecnie osiągnąć rząd pis. No ale to chyba zbyt skomplikowane dla nich, a kościół naciska.

Odpowiedz
avatar jedyny360
0 4

@kontraparka: Nie wiem, mi się wydawało, że jak ja chodziłem do szkoły to etyka nie była prowadzona przez księży (religię też miałem parę razy ze świeckimi katechetkami), ale to może nie być zasada. Krzyżyki to jeszcze ujdzie moim zdaniem, mamy chyba nawet w konstytucji, że państwo jest w zasadzie katolickie - choć nie chcę tego dawać jako usprawiedliwienie mieszania kościoła z polityką i władzą, bo to się tylko źle dla kościoła kończy - nie na darmo Państwo Kościelne stało się w zasadzie umowne, a kto czytał o Borgiach albo widział taki jeden serial (nie ten HBO tylko ten drugi) to wie, jak to w historii wyglądało, kiedy Kościół miał moc polityczną. I absolutnie się zgadzam - religii czy wyznania w człowieka nie wmusisz więc nie ma sensu.

Odpowiedz
avatar damager
2 2

@jedyny360: "Może kończyłem liceum już jakiś czas temu, ale z tego co pamiętam taki przedmiot już był w podstawie i był obowiązkowy. Problem w tym, że do nastolatków tłumaczenie ekonomii raczej nie trafia." Ja kończyłem szkołę średnią 9 lat temu. Przedmiot taki jak przedsiębiorczość rzeczywiście był - przez dwa lata raz w tygodniu. Natomiast jak sobie teraz przypomnę czego tam uczyli, to niestety były to banały z prawdziwą przedsiębiorczością nie mające wiele wspólnego.

Odpowiedz
avatar gomezvader
-1 3

@kontraparka: Masz i nie masz racji. Gdyby przedmiot "religia" oznaczał katolicyzm, albo co najmniej chrześcijaństwo. To nie miałbyś przedmiotu "język polski" tylko po prostu "język". W słowie "religia" nie kryje się informacja o jakiej religii mowa. Więc jest to ogóle. Ale fakt, że lepiej byłoby gdyby ten przedmiot nazywał się religioznawstwo. I uczył o faktach. A nie mitach przy jednoczesnym wciskaniu, że to prawda.

Odpowiedz
avatar Ulryk
0 0

@gomezvader: Przedmiot nazywa się "religia", bo nauczana może być każda religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej. Czyli może być to religia katolicka, prawosławna, protestancka, szyicka, sunnicka, żydowska,itd. O czy zwykle zapominają zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy nauczania religii w szkołach. Ciekawe ilu z tych, którzy forsują pomysł matury z religii zdaje sobie sprawę, że w ten sposób forsują możliwość zdawania matury z islamu. @jedyny360 "mamy chyba nawet w konstytucji, że państwo jest w zasadzie katolickie". Nie, nie mamy takiej bzdury w konstytucji. Uległeś uprawianej od lat przez klerykałów propagandzie o przewodniej roli partii... to znaczy KRK w Polsce.

Odpowiedz
avatar kontraparka
0 0

@gomezvader: No ale chyba nie myślisz, że w polskiej szkole będą uczyć islamu? Już szybciej judaizm.

Odpowiedz
avatar Ulryk
1 1

@kontraparka: Dlaczego nie? To zależy tylko od liczby uczniów chętnych do takich lekcji. Np. w Białymstoku jest sporo muzułmanów i w co najmniej jednej szkole (Szkoła Podstawowa nr 28) lekcje takie się odbywają. Podobnie z innymi religiami.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-3 3

@jedyny360: Wiarę można JEDYNIE nauczyć. To nie jest tak, że papież, kardynałowie i księża dostali świętego objawienia. To nie jest przypadek, że w krajach, w których ludzie nic np. nie wiedzą o chrześcijaństwie, nikt nie dostaje chrześcijańskiego objawienia/oświecenia/czegośpokrewnego. Religia jest osadzona w kulturze i jako takiej MUSISZ SIĘ JEJ nauczyć od innych. Dlatego też jedynym sposobem zostania wierzącym jest NAUCZENIE SIĘ WIARY od innych wierzących. Nie da się bowiem dowodzić słuszność wiary - albo się jej nauczysz, albo będziesz niewierzący.

Odpowiedz
avatar kontraparka
1 3

@Ulryk: Niemniej szkoły, urzędy, sądy i w ogóle "państwo" powinny być całkowicie laickie. A kościoły, meczety, synagogi i szkoły nauczające danej religii i w ogóle miejsca kultu, winny być finansowane ze składek wiernych. A nie, że państwo utrzymuje panoszących się tłuściochów i ich kapiące złotem pałace.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

@jedyny360: Religia powinna być przedmiotem pozaprogramowym i nieobowiązkowym. Religię jak i tradycję można przekazywać dzieciom w domu lub posyłać na dodatkowe zajęcia, a nie zmuszać wszystkich jak leci do wchłaniania aktualnych doktryn. Etyka powinna obowiązywać wszystkich bez wyjątku. Chcesz religię, miej dodatkowo, ale nie zastępuj etyki religią, to nie to samo. Religia nie prowadzi podziału na zachowania społeczne i chrześcijańskie, wszystkie są traktowane jako jedno i dzieciak wyuczony religii nie odróżnia "nie zabijaj" od "dzień święty święcić". Jak nikt go nie nauczy, to będzie naskakiwał na sąsiadów, którzy w jego dzień święty mieli czelność podlewać ogródek czy umyć samochód. Przecież to nieetyczne! Poza tym etyka powinna być dużo bardziej rozbudowanym przedmiotem, ale to już inna kwestia.

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@ZONTAR: "Religię jak i tradycję można przekazywać dzieciom w domu lub posyłać na dodatkowe zajęcia, a nie zmuszać wszystkich jak leci do wchłaniania aktualnych doktryn" - z mojego doświadczenia na każdym etapie edukacji to rodzice decydowali czy posyłać dzieci na religię czy nie, więc jest jak mówisz. I ja absolutnie nie jestem temu wyborowi przeciwny - jedyne czemu jestem przeciwny to pozwalaniu dzieciakom iść do domu, kiedy poza religią mają alternatywę w postaci etyki - analogicznie do np. drugiego języka obcego. "Religia nie prowadzi podziału na zachowania społeczne i chrześcijańskie, wszystkie są traktowane jako jedno i dzieciak wyuczony religii nie odróżnia "nie zabijaj" od "dzień święty święcić"." - z mojego doświadczenia to by nie wynikało - dzieci przeważnie nie są aż tak głupie, a i na religii nie uczy się zachowań społecznych i raczej się nie sugeruje, żeby narzucać innym jak mają żyć. Co do obowiązku etyki - nie wiem, bo to i tak w sumie zapchaj przedmiot, jak religia dla dzieciaków, co same nie są religijne, ale rodzice i tak je posyłają, bo tak i już - prawdopodobnie by się skończyło tak jak z podstawami przedsiębiorczości - gdzie ludzie wiecznie pytają "Czy szkoła nauczy mnie jak płacić podatki?" - mimo, że tego dokładnie się uczą w liceum, ale większość i tak nie uważa na tych lekcjach, bo dla licealistów to nuda.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@jedyny360: Czyli masz w szkole przedmiot, który wpaja uczniom wiedzę, a oni tylko dzięki swojemu intelektowi nie traktują jej na poważnie. No nie powiem, świetne podejście. Może wychowałem się w innych czasach, wtedy religia przypominała bardziej fanatyzm, nie było żadnych dyskusji społecznych, a wręcz nakłanianie do piętnowania niereligijnych zachowań. Tak samo byś mówił, gdyby do wyboru była etyka i islam? Moje podstawy przedsiębiorczości to była głównie geografia. Ta sama nauczycielka i miała swoje priorytety. Uczyła tego ważniejszego przedmiotu w czasie na przedsiębiorczość. To samo było z godziną wychowawczą i językiem polskim. Nawet zdarzało się oberwać za brak podręcznika na godzinę wychowawczą, bo przecież to oczywiste, że będzie normalna lekacja. Co do etyki, to akurat bym ją mocno rozszerzył o logikę i wiele tematów związanych ze społeczeństwem, formami prowadzenia dyskusji i wieloma rzeczami, którym pospolitemu człowiekowi często brakuje. Przedmiot zachęcający do wymiany opinii, szanowania różnic czy budowania własnego zdania i poddawania wielu informacji pod wątpliwość. No ale to brzmi jak coś, czego by nasza władza nie chciała.

Odpowiedz
avatar jedyny360
0 0

@ZONTAR: U mnie w szkołach piętnowań na tle religijnym nie było, a na lekcjach fakty wpajane były przede wszystkim jako wiedzę o religii (w gimnazjum miałem też elementy religioznawstwa gdzie były całe działy podręcznika poświęcone innym religiom, ale już w podstawówce były tematy o innych religiach). Tzn. niby na początku lekcji była modlitwa, ale jakoś im dalej w edukację tym więcej osób się z religii i wiary wgl wytrącało. Choć faktem jest, że wolałbym religioznawstwo w pełnej krasie. Z Islamem jedyny zasadniczy problem jest taki, że nie mają żadnego zasadniczego lidera, który by odciął się od terrorystów, którzy zabijają niewiernych w imię Allaha - ba, niektórzy imani się z tym zgadzają. Są też inni np. co wolą udawać, że wszystkie njusy o islamskich ekstremistach to zachodnia propaganda. Ale zakładając, że nie byłoby gloryfikacji terrorystów, a same lekcje były prowadzone tak, jak u mnie religia - to w sumie nie miałbym problemu z lekcjami w takiej formie. Apropos sztuki dyskutowania - absolutnie się zgadzam, że tego w szkolnictwie brakuje, chociaż ja bym to upchnął do języka polskiego - w liceum polski był tylko z nazwy - bo będąc w mat-fizie yłukliśmy tylko literaturę oraz historię literatury, a mógłby być trochę mniej międlenia co autor miał na myśli itp.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@jedyny360: Ja byłem na mat-inf-fiz, a na polskim tłuczono wszystko jak leci. Godzin też było znacznie więcej. Rozszerzona matematyka i fizyka miały mniej godzin niż podstawowy polski, a informatyki było mniej niż religii. To i tak dobrze, bo na podstawach informatyka była tylko przez rok i to jedna godzina tygodniowo. Program nauczania ich mać. Polski też mnie głównie zniechęcił do czytania czegokolwiek i lata minęły zanim znowu sięgnąłem po książkę.

Odpowiedz
avatar damager
0 0

Podstawy ekonomii i przedsiębiorczości. Nauczać będzie Jacek Sasin.

Odpowiedz
avatar kontraparka
-3 5

@Ruskiczolgistabeznogi: Ateistą się rodzisz. Czego mają cię uczyć? Uczyć powinno się etyki i podstaw prawa, żeby nikt nie się bał walczyć o swoje prawa przed Sądami, gdy jakiś urzędas, policjant, sprzedawca chce cię oszukać. Teraz mamy takie kwiatki, że za zjedzenie batonika bez zapłacenia, kobieta z demencją zostanie zgnojona, a złodziej w białych rękawiczkach pozbawi cię dorobku życia bezkarnie. Dziwicie się, że w Niemczech, Norwegii czy Holandii jest taki porządek i silne prawo. Ale to nie wzięło się z niczego. Powiadomienie służb o złamaniu prawa jest tam obowiązkiem, a u nas "donosicielstwem". Gloryfikacja bogatego oszusta który dorabia się na wyzysku pracowników w Polsce, a tam ścisłe trzymanie się kodeksu, potężne kary i silne związki zawodowe które faktycznie walczą o pracownika (musisz być zarejestrowanym legalnym pracownikiem i odprowadzać składki), a nie pozorowane działania marionetek na usługach polityków i kacyków. Zanim w Szwecji zapanował ład, który niszczą imigranci, przestępczość była większa niż Polsce. Pracowałem kiedyś z chłopakiem, którego ojciec od lat pracował i mieszkał w Norwegii. Po kilkunastu latach gdy przyjeżdżał do Polski miał odczucie, że każdy w tym kraju chce naciągnąć lub oszukać drugiego. A co jest powodem? Brak szacunku do siebie i do drugiego człowieka, do jego pracy i własności, do prawa i wynikających z tego praw i obowiązków.

Odpowiedz
avatar Ruskiczolgistabeznogi
-1 3

@kontraparka: 11 dni temu - "@Ruskiczolgistabeznogi: Nie chce mi się z tobą gadać. Dla mnie jesteś szmatą." dzisiaj - komentarz na pół ekranu xD Nawet tego nie będę czytał bo jesteś debilem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2021 o 15:22

avatar kontraparka
0 2

@Ruskiczolgistabeznogi: Nie zmieniłem zdania. Dziękuję, że nie czytasz, szmaciarzu.

Odpowiedz
avatar Statler
0 0

chcecie ekonomii i przedsiębiorczości? Nie ma sprawy. Wykład poprowadzi ojciec Rydzyk.

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
0 0

@Statler: Spoko. Po rezultatach widać, że ma niezłą wiedzę, co najmniej praktyczną. Sam bym chętnie chodził.

Odpowiedz
avatar zerco
0 0

Szkoda, że poprzez religię rozumią doktrynę. Za moich czasów też była religia ale było tylko o katolicyźmie. To, że zarówno rząd jak i kościół katolicki nie postępuje zgodnie z zasadami katolickimi ("hej zróbmy z kontstytucją to co kościół z biblią") to inna kwestia.

Odpowiedz
Udostępnij