@panisko: jak bez oporów powietrza to po co przednia cześć roweru, siodełko wyżej niż się sra i kierownica? Może bieżnia z wentylatorem czy coś... niemniej fakt wrażenia dużego to nie robi niż rekord z prawdziwego zdarzenia.
To jest konkretny rekord prędkości na rolkach. Nie ma związku z rzeczywistą prędkością. Dokładnie taki sam rodzaj rekordu, jak szacowanie mocy samochodu na hamowni. Według mnie jest to bardziej miarodajna metoda testowania, bo właśnie redukuje nam czynniki zewnętrzne. Tu czynnikiem są możliwości rowerzysty i wykorzystany sprzęt, a rekord powinien być powtarzalny, skoro nie ma losowych czynników. Rower był drogi, bo z założenia miał zredukować wszelkie opory ruchu do minimum, szczególnie opory toczenia. Dokładnie tak samo, jak na hamowni liczy się moc silnika i wszystkie straty na układzie przeniesienia napędu.
Podejrzewam, że kształt po prostu był dopasowany do przyzwyczajeń kolarza i do osiągnięcia najbardziej efektywnej pozycji przy minimalnej masie roweru.
Co za debilny sposób sprawdzania prędkości. Niech tak w terenie pojedzie. Nawet po płaskim. Ale mierzenie rekordu prędkości stojąc w miejscu trochę się chyba mija z celem. To rekord prędkości obrotu kół, a nie rekord prędkości roweru. Chcę zobaczyć jak mierzą prędkość samolotu na bieżni.
Była to bieżnia taka z roklą jak na silodni do biegania w miejscu, czy taka bieżnia jak na hali do wyścigów rowerowych typu velodrom? Bo jak ta pierwsza to de da to jechał 0km/h,bo stał w miejscu, a przy tej drugiej wydaje mi się że siła odśrodkowa by go wywaliła na trybuny.
tez mi rekord, bez oporow powietrza kazdy gupi moze tyle pojechac, i w dodatku nie za milion
Odpowiedz@panisko: jak bez oporów powietrza to po co przednia cześć roweru, siodełko wyżej niż się sra i kierownica? Może bieżnia z wentylatorem czy coś... niemniej fakt wrażenia dużego to nie robi niż rekord z prawdziwego zdarzenia.
OdpowiedzTo jest konkretny rekord prędkości na rolkach. Nie ma związku z rzeczywistą prędkością. Dokładnie taki sam rodzaj rekordu, jak szacowanie mocy samochodu na hamowni. Według mnie jest to bardziej miarodajna metoda testowania, bo właśnie redukuje nam czynniki zewnętrzne. Tu czynnikiem są możliwości rowerzysty i wykorzystany sprzęt, a rekord powinien być powtarzalny, skoro nie ma losowych czynników. Rower był drogi, bo z założenia miał zredukować wszelkie opory ruchu do minimum, szczególnie opory toczenia. Dokładnie tak samo, jak na hamowni liczy się moc silnika i wszystkie straty na układzie przeniesienia napędu. Podejrzewam, że kształt po prostu był dopasowany do przyzwyczajeń kolarza i do osiągnięcia najbardziej efektywnej pozycji przy minimalnej masie roweru.
OdpowiedzBieżnia była zwykła tylko ustawiona z góry do dołu
OdpowiedzCo za debilny sposób sprawdzania prędkości. Niech tak w terenie pojedzie. Nawet po płaskim. Ale mierzenie rekordu prędkości stojąc w miejscu trochę się chyba mija z celem. To rekord prędkości obrotu kół, a nie rekord prędkości roweru. Chcę zobaczyć jak mierzą prędkość samolotu na bieżni.
OdpowiedzByła to bieżnia taka z roklą jak na silodni do biegania w miejscu, czy taka bieżnia jak na hali do wyścigów rowerowych typu velodrom? Bo jak ta pierwsza to de da to jechał 0km/h,bo stał w miejscu, a przy tej drugiej wydaje mi się że siła odśrodkowa by go wywaliła na trybuny.
Odpowiedz