Ja kiedyś na "stopa" złapałem gościa, szukającego miejscowości, którą już dawno minął. Tak go poprowadziłem, że podrzucił mnie do mojego miasta i okrężną drogą wrócił (mam nadzieję) tam, gdzie miał być.
Robię to stylem klasycznym - mówię, że jestem przyjezdny i nie wiem. Mieszkam w dużym mieście i nie mam możliwości wiedzieć, gdzie jest tych kilka tysięcy ulic.
Ja kiedyś na "stopa" złapałem gościa, szukającego miejscowości, którą już dawno minął. Tak go poprowadziłem, że podrzucił mnie do mojego miasta i okrężną drogą wrócił (mam nadzieję) tam, gdzie miał być.
OdpowiedzRobię to stylem klasycznym - mówię, że jestem przyjezdny i nie wiem. Mieszkam w dużym mieście i nie mam możliwości wiedzieć, gdzie jest tych kilka tysięcy ulic.
Odpowiedz