Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Ofiary

Dodaj nowy komentarz
avatar brombulec12
4 4

a potem postawić bilboardy co 10m.

Odpowiedz
avatar MrDeothor
0 12

Proponuję: dodać 500 nowych przepisów utrudniających życie kierowcom, zaczynając o włączonych światłach 24h. Nawet jak nie jeździmy. Później proponuję ograniczać przepustowość dróg. Nikt nie zginie w wypadku drogowym jeżeli stoi w korku (intensywnie puka w czoło maczugą) Na końcu doje.. podwyższyć cenę paliw. Niech ludzie pchają auta. Albo kupują elektryczne. Co? Lobbiście dali pinionszki żebyśmy dodali tą zasadę (szybko upycha skrzynię wypełnioną mamoną pod biurko)? Ależ skądże. W UE? No po prostu nigdy! aha i zakazać tak w ogole aut spalinowych. Bo wicie rozumicie, auta elektryczne. wprawdzie drogie i mało ekologiczne, ale ekologia i korupcja i kaska dla urzędasów od lobbistów i takie tam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2021 o 9:55

avatar FrozenMind
-4 6

Wprowadzić limit na samochody dla osób zarabiających co najmniej 10 tys. złotych miesięcznie. Mniej będzie pojazdów, mniej wypadków i mniej kurierów, ale co tam, przecież życie jest najważniejsze, choć głównie te nie urodzone.

Odpowiedz
avatar tomangelo2
2 2

Zabezpieczenie przydrożnych rowów (jakieś kratownice, czy coś żeby ucieczka w bok nie kończyła się całkowitym rozbiciem auta), zapewnienie pobocza na drogach głównych, dalsze naprawy dróg (nie tylko łatanie dziur, nieraz można spotkać drogi gdzie krawędzie zapadają się do rowu). Z drugiej strony oczywiście wyobraźnia kierowców też robi swoje, nawet gdyby każda droga wyglądałaby jak niemiecka autostrada to zawsze znalazłby się gość, który 15-letnim Golfem w lichym gazie będzie wyprzedzać 3 ciężarówki naraz "bo jeszcze zdąży, tamten z naprzeciwka to daleko jest i wolno jedzie".

Odpowiedz
avatar Litt
2 2

@tomangelo2 drogi się zabezpiecza właśnie poprzez rowy wzdłuż dróg i stawianie drzew. Rowy przechwytują nadmiary wody i w przypadku zjazdu z drogi wytracają prędkość pojazdu (oprócz sytuacji, gdzie ktoś zadupca ponad zdrowy rozsądek i go wyrzuca w kosmos) Drzewa natomiast zapobiegają przesuwaniu się gruntu, wchłaniają nadmiar wody itd. dzięki czemu droga nie pęka (trzeba też dbać, żeby korzenie nie rozdupcyły drogi po wielu latach od zasadzenia) Inna sprawa, drzewa dają cień, więc jest lepsza widoczność (Słońce nie oślepia) i ochładzają teren, więc też w lato pot nie zalewa kierowców. (W ten sposób można schładzać miasta, robi się jednak przeciwieństwo, czyli otwartą betonozę) Przepisy często wymuszają tworzenie byle jakiej drogi (znam osobiście dyrektora dróg powiatowych) i chociażby ogłaszanie przetargów, gdzie końcowo wygrywa najtańszy (najczęściej gorsza jakość drogi). Wiele dróg w powiecie ma gorszą jakość niż drogi radzieckie, są wyznaczniki ile lat mają wytrzymać i mnóstwo papierologii. Dodatkowo, żeby sprawdzić czy drogę wykonawca zrobił prawidłowo trzeba zrobić odwierty (uszkodzić ją), więc robi się to tylko w przypadku ekstremalnej fuszerki, a zwykle najtańszy wykonawca robi wały na materiale, więc drogę trzeba łatać. Ogólnie straszna lipa, a dziękować możemy rządowi, bo takie tworzą prawo i wymogi. Znajomy dyrektor często zaznacza, że często ma do wyboru słabe decyzje i jedną dobrą, ale jeśli wybierze gorszą to nie pójdzie do więzienia.

Odpowiedz
avatar tomangelo2
1 1

@Litt: Rowy niech będą, nie mówię by je likwidować, a tylko żeby ograniczyć szkody wywołane wymuszonym zjazdem. Co innego gdy rów jest w miarę szeroki i przez to dość łagodny w zjeździe, a co innego gdy masz głęboką, wąską wyrwę, gdzie wjazd w nią to jak wjazd w ścianę, a nawet lekkie przyłapanie kołem może prowadzić do obrócenia/dachowania samochodu. Drzewa też mogą być, bo - jak mówisz - jest cień, regulacja wilgotności czy nawet osłona przed bocznym wiatrem. Ale patrząc np. na taką drogę https://www.google.pl/maps/@50.8342853,18.2309869,3a,75y,98.07h,82.3t/data=!3m6!1e1!3m4!1sWel1OO0rLXW5R5HOuLPvMg!2e0!7i13312!8i6656 (tego typu dróg to można znaleźć więcej), to widać że nawet nie ma za bardzo warunków by bezpiecznie zjechać na pobocze i np. wymienić przebitą oponę, czy lekko zjechać w bok, bo gość z naprzeciwka myślał że zdąży wyprzedzić. Druga rzecz, to często nad takimi drogami wiszą sobie nieraz dość sporych rozmiarów gałęzie. W razie silniejszego wiatru czy opadów śniegu taka gałąź grozi urwaniem się i zleceniem na drogę, co może w lepszym przypadku jedynie zablokować pas ruchu, a w gorszym trafić w jadący pojazd. Trzecia rzecz: dzikie zwierzęta wyskakujące zza przydrożnych krzaków. Wiadomo że w takich obszarach trzeba jeździć wolniej i zachować szczególną ostrożność, ale w praktyce zachowanie pełnej czujności przez cały czas jest mimo wszystko trudne, zwłaszcza gdy wkradnie się rutyna. Z prawem też się zgodzę, ale tego problemu raczej nie da się rozwiązać ustawą. Zdejmując nakaz wybierania najtańszej oferty otrzymałoby się patologię w drugą stronę, gdzie położenie kawałka osiedlowej uliczki przez dobrego znajomego wójta kosztowałoby tyle co trójpasmowa autostrada. A tworząc skomplikowaną ustawę o warunkach przeprowadzania takich budów w rozsądnych pieniądzach z rozsądnym wykonaniem otrzymałoby się prawo, które i tak okazałoby się dziurawe i podatne na przekręty. Tutaj trzeba byłoby najpierw zmienić urzędniczą mentalność, a na to niestety trzeba nawet pokoleń.

Odpowiedz
avatar Litt
0 0

@tomangelo2: Droga, którą pokazujesz ma łagodny rów, więc idealnie wytraciłby prędkość pojazdu. Wiele pojazdów widziałem już w takich rowach, zwykle po samym stylu prowadzenia auta (gwałtowne przyspieszanie, skręcanie i hamowanie) można było się spodziewać efektu końcowego, szczególnie że robili to w deszczu lub na lodzie (BRAWO!). Kiedyś nawet wyciągałem takiego z rowu, bo zablokował mi przejazd, a stanął bokiem swojego malucha z kołami w powietrzu nad rowem (ciężka noga, więc ślizgał się na lodzie). Co więcej ta droga jest zrobiona przez środek lasu, stworzenie w takim miejscu dwupasmówki to ogromne koszty, karczowanie lasu, wylanie ogromnej ilości asfaltu itd. co też niszczy środowisko. Dlatego my jako ludzie (istoty ponoć najbardziej inteligentne) musimy dostosować się do warunków, a nie zmieniać je. Jadąc przez las warto w miarę możliwości jechać środkiem, aby unikać wyskakującej zwierzyny i zostawić sobie pole manewru. Warto też nie jechać 100+, bo to proszenie się o wypadek. Co do opadających gałęzi to nie jest coś, co mnie zaskakuje w drodze leśnej, tak jak to że np. w osiedlach przy autostradzie lub lotnisku jest głośno. Co do sytuacji, gdzie ktoś wymusza wyprzedzanie, niestety jeśli ktoś ma ponadprzeciętne braki w myśleniu to będzie stanowić zagrożenie w każdym miejscu, w którym się pojawi, również na najlepszej drodze. Poza tym Polska jest powierzchniowo bardzo duża, infrastruktura państwowa kosztowna i tworzona przy ograniczonym budżecie, który też wynika z tego, że państwo nie jest prowadzone pod jak największy zysk państwa, a raczej pod "wygranie wyborów". Co do prawa, od tego tworzy się komisje, opłaca inspektorów itd. żeby nie było nadużyć. Wystarczy zrobić prawo takie, że właśnie powyższe też brały udział w końcowym procesie oceny stosunku ceny do jakości usług danej firmy. Wybór zawsze najlepszej opcji cena-jakość w granicach posiadanego budżetu na inwestycję i po problemie. A wycenę i tak robi się przed opłaceniem inwestycji, jak i firma robi swoje wyceny, więc ocena czy "warto" nie powinna być w wielu wypadkach problemem.

Odpowiedz
avatar krzysio9999
0 2

To ograniczenie prędkości do 1km/h jest dobrym pomysłem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Proponuję zakazać prowadzenia pojazdów białym, heteroseksualnym mężczyznom. No chyba, że popierają feminazistki, wtedy mogą korzystać z elektrycznej hulajnogi.

Odpowiedz
avatar Samien344
1 1

Może to tylko moje odczucia, ale ja mam wrażenie, że na polskich drogach jest coraz gozej. Jazda 5cm na zderzaku, wyprzedzanie na czołówkę, nagminne przekraczanie dozwolonej prędkości widuję praktycznie za każdym razem jak wyjeżdżam w trasę. I żeby nie było, bo wiadomo - jak ktoś pisze takie rzeczy to zaraz przez nasze polskie lwy będzie określany "społeczniakiem" (już nawet nie chce mi się wnikać czemu to dla niektóryh jest obelga), albo inną drogową lebiegą co jeździ 40 km/h na 90 - nie, nie jestem świętoszkiem, ale mam dosyć tego co się momentami odpier*la na naszych drogach. Jak zwykle ze skrajności w skrajność, więc skoro już mam wybierać to wolę nazbyt ostrożnego kierowcę, którego sobie zwyczajnie wyprzedzę niż takiego króla prostej drogi.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
2 6

Samo przekraczanie dozwolonej prędkości nie jest szkodliwe, o ile jest robione z rozsądkiem. Ograniczenia bywają zbyt restrykcyjne, chociaż to dotyczy głównie autostrad i ekspresówek. Wypadków spowodowanych przekroczeniem dozwolonej prędkości jest niewiele, nawet nie prowadzi się takich statystyk. Przyczyną już częściej bywa niedostosowanie prędkości do warunków czy sytuacji i to jest problem. Nie chodzi o to, żeby jechać poniżej limitu, a jechać bezpiecznie i przewidywalnie. Wraz z rozwojem sieci autostrad i ekspresówek powinny się one stać głównym środkiem szybkiego transportu, a kierowcy powinni utrzymywać prędkość dostosowana do wszelkich warunków. Przejechanie 140km/h autostradą koło zakorkowanego pasa zjazdowego jest niebezpieczne, bo różnica prędkości jest ogromna. Wyprzedzanie 200km/h kogoś, kto jedzie 140km/h jest znacznie bezpieczniejsze, jak ma dużą widoczność i widzi wcześniej w lusterku zbliżający się samochód. Główną przyczyną wypadków to właśnie jazda na zderzaku i nieprawidłowe wyprzedzanie łącznie z wymuszaniem pierwszeństwa. Niestety pielęgnuje się szkodliwe zachowania na drogach jak wyskakiwanie zza zderzaka na lewy pas. Czasem wrzucałem nagrania z przejazdów autostradami i zawsze się znajdzie jakiś cymbał wyzywający za to, że zmieniam pas do wyprzedzania dużo wcześniej. Dla mnie to bezpieczne zachowanie, widzą mnie w lusterku dłużej i zarejestrują, że ktoś wyprzedza. Dla niektórych to już jest oznaką szeryfowania.

Odpowiedz
avatar jets6
0 0

i teraz nie wiesz, troll czy debil ...

Odpowiedz
avatar Zowk_Sjookoski
0 0

Zmniejszyć obszar UE. To wyjdzie na zdrowie nie tylko kierowcom :)

Odpowiedz
avatar Marius
2 2

Ach te drzewa niebezpieczne. Wyskakują na jezdnię, wyprzedzają na trzeciego.

Odpowiedz
avatar kyllan
1 1

Dowalić dwie pandemie jednocześnie, razem z podwójnymi obostrzeniami.

Odpowiedz
avatar Vania
1 1

@kyllan: Dokładnie, bo to praca zdalna, brak wyjazdów na wczasy i dojazdów do pracy sprawiło, że w 2020 było mniej wypadków.

Odpowiedz
Udostępnij