Patrząc na to zdjęcie, to dochodzę do wniosku, że lokatorzy tak troszkę późno się obudzili z nagłośnieniem sprawy. Podejrzewam, że gdyby zareagowali szybko mogliby wywalczyć coś w sądzie. Teraz, kiedy developer postawił już ze 3-4 piętra? To co najwyżej mogą starać się o jakąś formę "reklamacji" lub może rekompensatę.
Ktoś tę patodeweloperkę kupuje.
Ja mieszkam w najgęściej zaludnionym mieście w Polsce, a na moim postPRLowskim osiedlu bloki (z wielkiej płyty) oddalone są od siebie o około 50 m.
Szczyt naiwności w dzisiejszych czasach:
"Kupić mieszkanie w nowo zbudowanym bloku, wokół którego jest tylko zieleń i nieużytki, a potem liczyć, że za chwile nie postawią tam kolejnego bloku tak jak postawili ten trochę wcześniej."
Patrząc na to zdjęcie, to dochodzę do wniosku, że lokatorzy tak troszkę późno się obudzili z nagłośnieniem sprawy. Podejrzewam, że gdyby zareagowali szybko mogliby wywalczyć coś w sądzie. Teraz, kiedy developer postawił już ze 3-4 piętra? To co najwyżej mogą starać się o jakąś formę "reklamacji" lub może rekompensatę.
Odpowiedz@MrDeothor: pewnie o to im chodziło...
OdpowiedzTen moment kiedy zamiast pójść po cukier do sąsiada z dołu, podaje Ci ją sąsiad z naprzeciwka.
Odpowiedz@sarmata88: wystarczy mieszkać w domku i mieć sąsiada po drugiej stronie ulicy - sytuacja raczej normalna, powiedziałbym też pewnie że bardzo częsta
OdpowiedzKtoś tę patodeweloperkę kupuje. Ja mieszkam w najgęściej zaludnionym mieście w Polsce, a na moim postPRLowskim osiedlu bloki (z wielkiej płyty) oddalone są od siebie o około 50 m.
OdpowiedzSzczyt naiwności w dzisiejszych czasach: "Kupić mieszkanie w nowo zbudowanym bloku, wokół którego jest tylko zieleń i nieużytki, a potem liczyć, że za chwile nie postawią tam kolejnego bloku tak jak postawili ten trochę wcześniej."
Odpowiedz