Tylko trzeba takie dziecko pilnować, bo jak się rozkręci to nie skończy na jednym pokoju, tylko zacznie układać na klatce schodowej, a potem u sąsiada.
A tak na serio, to te panele układają się przecież jak klocki, jedyna trudność to prawidłowo je przyciąć (bo do tego trzeba się umieć posługiwać metrem i piłką, co już niektórych przerasta).
albo po prostu stwierdzila ze nawet dziecko z autyzmem kladzie samo, a tylko jakies ekstremalne niedorozwoje tego nie ogarniaja i musza komus zlecic.
OdpowiedzTylko trzeba takie dziecko pilnować, bo jak się rozkręci to nie skończy na jednym pokoju, tylko zacznie układać na klatce schodowej, a potem u sąsiada. A tak na serio, to te panele układają się przecież jak klocki, jedyna trudność to prawidłowo je przyciąć (bo do tego trzeba się umieć posługiwać metrem i piłką, co już niektórych przerasta).
Odpowiedz