To może dziwić tylko Polaków, gdzie od komuny panuje mit że bez samochodu jest się jakąś niedorajdą życiową. A polskie elity nie pomagają zwalczać tego stereotypu, co chwilę słyszy się o zakupach nowych limuzyn dla półbogów w tym kraju (pOsłów, ministrów, urzędników wyższego a nawet niższego szczebla), żadna gówno celebrytka, influencerka, artystka, instagramerka, żaden aktor, piosekarz na rowerze ani w komunikacji zbiorowej się nie pokaże, także mamy to co mamy i nie zanosi się na drastyczną zmianę tych zachowań. Polska biedo komuna umysłowa trzyma się w najlepsze i nie dotyczy to tylko starych dziadów którzy tą komunę pamiętają.
@roman02: Na uczelni miałem takiego starszego profesora. Typ z mega wiedzą, bardzo oczytany, inteligentny, kulturalny i tak dalej. Podczas kiedy inni podjeżdżali dziennie rano drogimi furami, on zwyczajnie jechał w zatłoczonym tramwaju, z wytartą aktówką, tak zupełnie pospolicie i nieciekawie ubrany, że wyglądał jak jakiś kombatant-rencista jadący po jakąś zapomogę, żeby dożyć do następnego miesiąca.
Niektórzy wielcy czy ważni ludzie są po prostu skromni z natury i nie odczuwają potrzeby podkreślania swojego ja w sposób zwracający uwagę wszystkich wokół. Niestety na każdego z nich przypada co najmniej kilkunastu, którzy niczego godnego uwagi do zaprezentowania sobą nie mają, a lansują się ze swoim zewnętrznym "imejdżem" jakby byli co najmniej celebrytami.
To może dziwić tylko Polaków, gdzie od komuny panuje mit że bez samochodu jest się jakąś niedorajdą życiową. A polskie elity nie pomagają zwalczać tego stereotypu, co chwilę słyszy się o zakupach nowych limuzyn dla półbogów w tym kraju (pOsłów, ministrów, urzędników wyższego a nawet niższego szczebla), żadna gówno celebrytka, influencerka, artystka, instagramerka, żaden aktor, piosekarz na rowerze ani w komunikacji zbiorowej się nie pokaże, także mamy to co mamy i nie zanosi się na drastyczną zmianę tych zachowań. Polska biedo komuna umysłowa trzyma się w najlepsze i nie dotyczy to tylko starych dziadów którzy tą komunę pamiętają.
Odpowiedz@roman02: Na uczelni miałem takiego starszego profesora. Typ z mega wiedzą, bardzo oczytany, inteligentny, kulturalny i tak dalej. Podczas kiedy inni podjeżdżali dziennie rano drogimi furami, on zwyczajnie jechał w zatłoczonym tramwaju, z wytartą aktówką, tak zupełnie pospolicie i nieciekawie ubrany, że wyglądał jak jakiś kombatant-rencista jadący po jakąś zapomogę, żeby dożyć do następnego miesiąca. Niektórzy wielcy czy ważni ludzie są po prostu skromni z natury i nie odczuwają potrzeby podkreślania swojego ja w sposób zwracający uwagę wszystkich wokół. Niestety na każdego z nich przypada co najmniej kilkunastu, którzy niczego godnego uwagi do zaprezentowania sobą nie mają, a lansują się ze swoim zewnętrznym "imejdżem" jakby byli co najmniej celebrytami.
Odpowiedz