Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Ceny

Dodaj nowy komentarz
avatar lukasz0706
3 3

Tak jakby cena dojazdu do biblioteki była jedynym wytłumaczeniem, dlaczego ludzie nie czytają książek...

Odpowiedz
avatar dontask
0 0

kurcze, to w sumie chyba nieźle mi się wiedzie. 40zł za dobrze wydaną książkę - a w Polsce wiele wydawnictw naprawde trzyma wysoki poziom - uznaje za całkiem uczciwą cenę i miesięcznie po kilka stówek leci.

Odpowiedz
avatar Razi
9 11

Tak, wszystko ma być darmowe, może jeszcze chodzenie pieszo ma być darmowe? A czekaj, można dojść do biblioteki za darmo :O. Tak, zaraz się znajdą tacy co powiedzą że daleko i trzeba wziąć autobus, ile kosztują bilety teraz, 3zł? Ale przecież i tak np. na zakupy sie chodzi, więc może przy okazji wstąpić do biblioteki? Japrdl co za szukanie wymówek xD

Odpowiedz
avatar gramin
-2 2

@Razi: To może być szok dla ciebie, ale wyobraź sobie, że niektórzy ludzie mieszkają na wsi. Na wsi, gdzie nie ma żadnej biblioteki. Co więcej, gdzie nie jeździ żaden autobus do najbliższego miasta, gdzie taką bibliotekę można znaleźć. Więc jak ktoś jest emerytem bez prawa jazdy i z głodowa emeryturą, to jest skazany wegetację bez dostępu do książek. Sorry, ale liberałowie to jakieś pozbawione wyobraźni i empatii dzbany.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@gramin: Zakładając, że ten emeryt urodził się będąc emerytem, dodatkowo bez rodziny i znajomych. Chcesz powiedzieć, że ludzie na wioskach w XXI wieku: - nie wybierają się NIGDY na zakupy do miast - nie posiadają żadnych znajomych (i członków rodziny) posiadających książki, od których mogliby je pożyczyć - nie dostają ani nie kupują (przeczytanie książki i danie komuś w prezencie) ŻADNYCH prezentów - nie mają żadnego dostępu do bibliotek (chociażby szkolnych, jak wiadomo osoby mieszkające na wsi nie uczęszczają do szkół; a jak już są dorośli to nigdy nie opuszczają swojej wsi, żeby coś załatwić - chociażby KRUS albo kupno jakichś narzędzi, nasion, czegokolwiek...) - nie posiadają żadnych księgozbiorów domowych - bo przecież ich przodkowie są analfabetami, a w ich domu można znaleźć jedynie niemieckie gazety, których używali do podcierania się - nie posiadają internetu (ebooki) - no tak, jak ostatnio zapytałem jakiegoś rolnika o światłowód to mi odpowiedział, że ostatniego heretyka, który im to zaproponował, przepędzili widłami Śmieszne jest to, że ktoś kto postrzega mieszkańców wsi w 2021 roku jako jaskiniowców, którzy boją się wychylić nosa poza wieś, żeby ich demon nie zjadł, a zamiast dotacji otrzymują ziarno dla kur pisze o kompletnym braku wyobraźni. Teraz jeszcze sprawdź ile osób mieszka na wsiach, a ile w miastach. Później sprawdź ile osób czyta >=1 książkę rocznie (zakładając NAWET KUPNO książki za 40 zł - 11 groszy dziennie), a ile nie. Połącz te dwa punkty ze sobą i przestań pi3rdolić. Prawda jest taka, że jesteście debilami i szukacie wymówek, żeby nimi pozostać. Inaczej zawsze znajdzie się sposób.

Odpowiedz
avatar sosik1
0 0

Niestety, już nie wiedzą ile brać za książki. Żeby to jeszcze e-booki były znacząco tańsze, ale jak widzę w tej samej cenie co tradycyjne książki, to aż się odechciewa.

Odpowiedz
avatar dontask
0 0

@sosik1: z ebookami to jak z cyfrową dystrybucją gier. Miały być tańsze bo brak fizycznych ograniczeń i w ogóle a jak wyszło wszyscy widzimy. Z kolei regały też się potrafią kończyć.

Odpowiedz
avatar sosik1
0 0

@dontask: No tu masz rację. Ceny cyfrowych gier akurat są znacznie wyższe, niż pudełka. Kupiłem w zeszłym roku Immortals Gold na XBO za 179, w sklepie Microsoftu ta sama edycja ponad czterysta. :V Zresztą, jeżeli chodzi o gry, zawsze lubiłem fizyczne wydania, mało co mam w digitalu, niezależnie od platformy. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

1. Idziemy pieszo do biblioteki. 2. Kupujemy książkę, którą po przeczytaniu dajemy komuś w prezencie. Każda osoba ma znajomych i rodzinę, którym od czasu do czasu i tak kupuje prezenty, więc może to wykorzystać czytając sobie za darmochę. 3. Pożyczamy książki od znajomych, którzy je kupują. 4. Ściągamy PDFy z internetu - ALE PRZECIEŻ TO NIELEGALNE - jakoś większość osób nie ma żadnego problemu z oglądaniem/pobieraniem filmów na nielegalu. I jest mnóstwo innych sposobów na przeczytanie książki za darmochę... Problem w tym, że żeby z tego skorzystać to ktoś musiałby wybrać książkę ponad odmóżdżeniem się przed ulubionym serialem z Netflixa (na który swoją drogą każdy jakoś znajdzie hajs).

Odpowiedz
avatar lukasz0706
2 2

@Freezend: Nie mówiąc już o znalezeniu hajsu na używki, markowe ciuchy albo najnowszego ajfonika..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Piękny argument. Tak mniej więcej na poziomie "mam pieniądze na jedzenie, ale na dojazd do spożywczaka już nie, więc domagam się darmowych przejazdów bo umrę z głodu".

Odpowiedz
avatar Slawek18
-1 1

A to temu tęczowemu i ekologicznemu Misiowi nóżki połamali, że sam nie może się przejść? Czy po prostu jest leniwą k..wą, której nawet się nie chce iść, nie mówiąc już o czytaniu.

Odpowiedz
avatar joypad
2 4

Dla większości z nas pieniądz jest synonimem pracy - pracujesz, więc zarabiasz, zarabiasz więc kupujesz produkty i usługi, czyli pracę innych. Na te 40 PLN składa się napisanie książki przez autora, przygotowanie surowców na wyprodukowanie jej przez jakiegoś drwala, maszyny i praca drukarza, dostawa, przechowywanie, sprzedaż itd. Czyli jak chcesz skorzystać z owoców czyjejś pracy to sam do kuźwy nędzy zacznij pracować! PS Oczywiście podatki są potrzebne, jakiś socjal żeby ludzie nie umierali na ulicach też itd. Ale wypjertalać mi z tym komuszym myśleniem o "darmowym" wszystkim bo komuś się nie chcę łapkami pomachać w gunwopracy.

Odpowiedz
avatar gramin
-3 3

@joypad: Kolejny pozbawiony wyobraźni i empatii libek. Wyobraź sobie, że są miliony ludzi, którzy całe życie "machali łapkami", a teraz mają 1200 zł emerytury. Nie maja prawa jazdy i mieszkają w małej miejscowości komunikacyjnie odciętej od świata. Jaką cudowną rade masz dla nich? Każde państwo powinno dotować kulturę (biblioteki, teatry), bo to jest inwestycja w społeczeństwo. A biblioteki i teatry same się rynkowo nie utrzymają, bo gawiedź najchętniej wybiera i płaci za rozrywkę niskich lotów. To nie jest komusze myślenie, tylko standard rozwiniętych krajów. Tak samo jak dotowanie komunikacji publicznej. Młodzi ludzie w Polsce nie mają zielonego pojęcia czym jest i była ta mityczna komuna i wszystko co nie jest prymitywnym, dzikim, XIX-wiecznym kapitalizmem kojarzy im się z komuną.

Odpowiedz
avatar lukasz0706
3 3

@gramin: Tak jakby teraz Państwo nie dotowało bibliotek, komunikacji i teatrów. Stuknij się w łeb i idź głosić swoje "mundrości" gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar joypad
2 2

@gramin: "Kolejny pozbawiony wyobraźni i empatii libek." - no, jestem jednym z tych mitycznych bogaczy programistów 10k+ - jeżdżę lambo, mam mieszkanie 200m2 w centrum Wawy, własnego niewolnika czy o co tam jeszcze etatyści posądzają klasę średnią. "Wyobraź sobie, że są miliony ludzi (...)" - według danych ZUSu (*) emeryturę poniżej 1200 PLN miesięcznie dostaje jakieś 10% uprawnionych, co w realiach naszego kraju oznacza liczbę ~600 tysięcy emerytów. Dodam jeszcze, że statystykę mocno zaniżają kobiety (które jak wiemy szybciej osiągają wiek emerytalny, dłużej żyją i pracują za niższą stawkę ALE CO, PEWNIE IM TEŻ SIĘ NALEŻY TAKA SAMA EMERYTURA? HE HE, RÓWNIUTKO DLA WSZYSTKICH) "(...) którzy całe życie "machali łapkami", a teraz mają 1200 zł emerytury." - fajnie, gdzie w tym moja wina? Bo zdaje się, że ci sami ludzi nie mają skrupułów by opodatkować młodych w celu sfinansowania 13 i 14 emerytury, która należy im się jak psu kiełbasa. "Nie maja prawa jazdy i mieszkają w małej miejscowości komunikacyjnie odciętej od świata." - do tego mieszkają w rozpadającej się kamienicy, jeżdżą na 50 letnim składaku, jedzą karton i nawet gołębię rzucają im chleb - smutecek :c, coś jeszcze? a nawet jeśli to wracając do punktu wyżej - ktoś im bronił myśleć o swojej przyszłości? Zrobić dzieci, które się nimi zaopiekują na starość? Zrobić prawo jazdy, kupić samochód? Rozumiem, że w wieku 60+ ciężko o coś takiego, ale na planowanie starości ma się całe cholerne życie. Jak ktoś dzisiaj ma dajmy na to 40 lat, mieszka na wsi i pali drewnem czy innym syfem to niech za 20 lat nie płacze, że ma zimno w domu bo mu złe państwo zabrania palić trującym syfem w piecu. Czas na wymianę pieca ma, pieniądze może odłożyć, tylko chęci może brakować. Tak samo z dojazdem do miasta - komunikacja nie umiera w tym kraju z dnia na dzień. "Jaką cudowną rade masz dla nich?" - a musze jakąś mieć? Napisałem przecież w post scriptum - nie neguję istnienia pomocy socjalnej dla najbardziej potrzebujących. Ale dziadek z emeryturą 1800 PLN i jego potrzeba przeczytania książki nie powinny być rozwiązywane przez państwo. To jest żart, żeby rząd rozwiązywał tak absurdalne problemy. Nawet na Korwina się tutaj mogę powołać - socjalizm w tym przypadku bohatersko próbuje rozwiązać problemy, które sam tworzy. Dla dziadka rady nie mam, ale mam radę dla siebie i swoich rówieśników - możecie odkładać na emeryturę nawet połowę tego co miesięcznie zarabiacie, i niech to będzie nawet 5k+ PLN. Nie łudźcie się jednak, że na emeryturze będziecie żyli jak królowie, bo za 40 lat ani nie będzie rąk do pracy na wasze świadczenia, ani nikt nie będzie walczył o waszą sprawiedliwość - przyjdzie socjalista pokroju garmina i powie Wam "wy towarzyszu macie za dużo", "ale jak to? ja przecież odkładałem, odejmowałem sobie od ust, myślałem przyszłościowo", "myślałem, myślałem... wy towarzyszu nie bądźcie tacy do przodu - od myślenia jest partia". W zamian za to proponuję żyć oszczędnie i rozsądnie, uczyć się, nie zadłużać się, inwestować swoje pieniądze... myśleć o swojej przyszłości? Tak po prostu? Jakoś w moim przypadku to działa. "Każde państwo powinno dotować kulturę (biblioteki, teatry), bo to jest inwestycja w społeczeństwo. (...)" - po pierwsze to mogliby nie zadłużać swoich obywateli i nie utrudniać klasie niższej awansu do klasy średniej... W każdym razie tutaj popadasz już w demagogię bo czym innym jest finansowanie ośrodków kultury, które jak sam zauważyłeś pewnie miałyby problem z ostaniem się na wolnym rynku, a czym innym jest kupno książki, która może być znaczącym kosztem w czyimś miesięcznym budżecie, ale nie róbmy z igły widły - 40 PLN na kupno książki jest w stanie odłożyć praktycznie każdy z nas. (*) https://www.zus.pl/documents/10182/39637/Struktura+wysoko%C5%9Bci+%C5%9Bwiadcze%C5%84+wyp%C5%82acanych+przez+ZUS+po+waloryzacji+w+marcu+2020+r.pdf/3df99481-587f-8efe-8f1f-a77871e4f8c8

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2021 o 19:07

Udostępnij