Louis Rossmann (ten koleś ze zdjęć) od lat walczy w sądach o prawo do naprawy (Right To Repair). Nie tyle chodzi o dostępność schematów i instrukcji serwisowych, co o dostępność części zamiennych. Takie firmy jak Apple uniemożliwiają naprawę drogich urządzeń, na przykład przez limitowanie produkcji układów scalonych tak, że są one niedostępne dla serwisów. Serwisy sobie radzą, poprzez przekładanie części z innych uszkodzonych płyt. Drugą sprawą są części do telefonów. Apple nigdy nie umożliwiło zakupu oryginalnego ekranu, czy baterii. Wszystkie naprawiane iPhone, są składane na chińskich kopiach. Apple w ogóle nie naprawia iPadów, nawet na gwarancji, czy w programie Apple Care +. Po prostu je wymieniają. Serwisy robią niezły pieniądz na naprawie urządzeń od Apple, a Apple tego nie lubi i przez ostatnie lata skupili się na utrudnieniu nieautoryzowanych napraw. Zaczęło się od Touch ID w iPhonie 5S, który jest powiązany programowo z płytą główną i w zamienniku nie będzie działał czytnik palucha. Obecnie jest dużo więcej pułapek. Na przykład układ ISL9240HRTZ jest nie do kupienia, a odpowiada za główną gałąź zasilania na płycie głównej i ładowanie baterii. Kiedy ten chip zawiedzie, MacBook Pro za 10k PLN może być dalej używany, ale jako podkładka pod nogę bujającego się stołu, chyba że serwisant ma płytę, której może użyć jako dawcę. Coraz więcej producentów zaczęło kopiować od Apple rozwiązania uniemożliwiające naprawę urządzeń. Dlatego sporo firm zajmujących się naprawami komputerów walczy o wprowadzenie prawa do naprawy, które zobliguje takie firmy jak Apple do udostępnienia części zamiennych, komponentów i instrukcji serwisowych, bo w przeciwnym razie będą musiały zniknąć z rynku. Tego nie chcą konsumenci, którzy płacą za naprawę maszyn w firmach trzecich, bo po jest taniej. Naprawa uszkodzonej płyty głównej komputera jest znacznie tańsza od jej całkowitej wymiany, a żaden producent nie naprawia płyt.
Czyli ja nie kupuję bo bojkotuję Apple, a nie dlatego, że mnie nie stać?
Odpowiedz@kontraparka: ja nie kupuje bo nie ma przycisku wstecz i nie mogę se przez to poradzić z obsługą ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2021 o 8:33
Praktyka "nie uniemożliwiania" naprawiania produktów to naprawdę nie nieetyczne zagranie.
OdpowiedzLouis Rossmann (ten koleś ze zdjęć) od lat walczy w sądach o prawo do naprawy (Right To Repair). Nie tyle chodzi o dostępność schematów i instrukcji serwisowych, co o dostępność części zamiennych. Takie firmy jak Apple uniemożliwiają naprawę drogich urządzeń, na przykład przez limitowanie produkcji układów scalonych tak, że są one niedostępne dla serwisów. Serwisy sobie radzą, poprzez przekładanie części z innych uszkodzonych płyt. Drugą sprawą są części do telefonów. Apple nigdy nie umożliwiło zakupu oryginalnego ekranu, czy baterii. Wszystkie naprawiane iPhone, są składane na chińskich kopiach. Apple w ogóle nie naprawia iPadów, nawet na gwarancji, czy w programie Apple Care +. Po prostu je wymieniają. Serwisy robią niezły pieniądz na naprawie urządzeń od Apple, a Apple tego nie lubi i przez ostatnie lata skupili się na utrudnieniu nieautoryzowanych napraw. Zaczęło się od Touch ID w iPhonie 5S, który jest powiązany programowo z płytą główną i w zamienniku nie będzie działał czytnik palucha. Obecnie jest dużo więcej pułapek. Na przykład układ ISL9240HRTZ jest nie do kupienia, a odpowiada za główną gałąź zasilania na płycie głównej i ładowanie baterii. Kiedy ten chip zawiedzie, MacBook Pro za 10k PLN może być dalej używany, ale jako podkładka pod nogę bujającego się stołu, chyba że serwisant ma płytę, której może użyć jako dawcę. Coraz więcej producentów zaczęło kopiować od Apple rozwiązania uniemożliwiające naprawę urządzeń. Dlatego sporo firm zajmujących się naprawami komputerów walczy o wprowadzenie prawa do naprawy, które zobliguje takie firmy jak Apple do udostępnienia części zamiennych, komponentów i instrukcji serwisowych, bo w przeciwnym razie będą musiały zniknąć z rynku. Tego nie chcą konsumenci, którzy płacą za naprawę maszyn w firmach trzecich, bo po jest taniej. Naprawa uszkodzonej płyty głównej komputera jest znacznie tańsza od jej całkowitej wymiany, a żaden producent nie naprawia płyt.
OdpowiedzAle jak to tak, nie móc później chwalić się przed plebsem że ma się Ajfona?
Odpowiedz