@ewkaa: Szanowna Pani Mecenas Ekspert Od Prawa Budowlanego i Uchwał Wspólnot Mieszkaniowych chyba nie zrozumiała, więc spieszę z wyjaśnieniami. Autorowi posta nikt nie każe demontować klimatyzacji. On raczej się śmieje z tego, że jest jedyną osobą, która może być w takie cudo wyposażona, więc nie za bardzo rozumiem, co miałby zaskarżać.
@wroblitz: Szanowny Pan Mecenas Ekspert Od Sarkazmu chyba nie zrozumiał, więc spieszę z wyjaśnieniami. Zaskarżyć uchwałę mogą inni mieszkańcy, którzy chcieliby zamontować sobie klimatyzację.
@wroblitz: Szanowny Panie
Tak się składa, że akurat jestem jestem ekspertem w tej dziedzinie, gdyż na co dzień mam z tym do czynienia. To co pisze autor jest i straszne i smutne zarazem, ale niestey często spotykane
@Ulryk: Zważywszy na to, że termin na zaskarżenie uchwały wspólnoty mieszkaniowej wynosi 6 tygodni, a opisana historia sięga 3 lat wstecz (i jakkolwiek nie ma w niej żadnej informacji na temat tego, po jakim czasie komuś zaczęła ta klimatyzacja przeszkadzać, tak jednak doświadczenie życiowe każe zakładać, że rzeczy raczej zaczynają ludziom przeszkadzać krótko po ich pojawieniu się, aniżeli - ni z tego, ni z owego - 3 lata później, tak jednak dalszy ciąg zdarzeń sugeruje raczej szybkie działanie "Po krótkiej wymianie", "Na kolejnym zebraniu". Mnie osobiście wszystko to skłania ku wnioskowi, że owe 6 tygodni już minęło, efektem czego) wbrew temu, co twierdzi @ewkaa, jednak nie można jej już zaskarżyć. Tak czy owak chętnie bym posłuchał o podstawie prawnej takiego zaskarżenia, a tym bardziej o podobnych sprawach, w których to najwyraźniej Ewa jest świetnie zorientowana, skoro kategorycznie stwierdza, że "sprawa jest praktycznie wygrana". Tak więc jakby Pani Mecenas była uprzejma, to ja bardzo chętnie się doedukuję. Sygnatury akt i linki do SAOS szczególnie mile widziane.
@wroblitz: Pozwolę sobie zauważyć, że wspólnota uprawniona jest do wyrażenia zgody albo odmowy jej wyrażenia na montaż urządzeń na nieruchomości wspólnej. Natomiast w powyższym przykładzie zakaz odnosi się również do wykonywania praw właścicielskich w odniesieniu do wyodrębnionych lokali. Zatem mamy do czynienia z rażącą nieprawidłowością, co pozwala na zaskarżenie przedmiotowej uchwały również po upływie terminu 6 tygodni.
@Ulryk: Może mam jakąś inną Ustawę o własności lokali, ale ja w tej swojej nie widzę, żeby w którymkolwiek ustępie art. 25 widniał zapis o tym, że "jak mamy do czynienia z rażącą niesprawiedliwością, to pozwala to na jej zaskarżenie po upływie 6 tygodni". Jakbyś więc był łaskaw napisać, skąd wywodzisz to swoje kategoryczne stwierdzenie, to byłbym wdzięczny. No i nieustannie czekam na to orzecznictwo, skoro @ewkaa - pomimo "bycia bycia ekspertem w tej dziedzinie, gdyż na co dzień ma z tym do czynienia" się tego nie podjęła, a Ty wszedłeś w rolę adwokata Pani Mecenas.
@wroblitz: 1. Nie wszedłem w rolę niczyjego adwokata. Zwyczajnie włączyłem się w dyskusję.
2. Nie jestem prawnikiem, przez co dokonuję nieuprawnionych skrótów myślowych oraz popełniam durne błędy, za co przepraszam. Rzeczywiście moja wypowiedź pod względem prawnym jest bełkotliwa.
3. Pod niezgrabnym wyrażeniem "rażąca nieprawidłowość" miałem na myśli przekroczenie przez wspólnotę uprawnień przy podejmowaniu uchwały.
4. Terminy wskazany w ustawie odnosi się wniesienia powództwa o stwierdzenie nieważności uchwały. Tutaj można natomiast zastosować podniesienie zarzutu nieważności uchwały.W tym wypadku ograniczenie czasowe nie ma zastosowania.
5. Rzeczywiście w ustawie nie ma o tym mowy, jednak ma tu zastosowanie Kodeks postępowania cywilnego, Art. 189. Potwierdzają to m. in. wyroki Sądu Najwyższego z 14 marca 2013 r. pod sygnaturą I CSK 382/12, a także z 30 września 2015 r., sygn. akt I CSK 773/14.
@Ulryk: Przejrzałem to, co wysłałeś. Według mnie te wyroki niczego takiego nie potwierdzaj, jako że obydwa tyczą się stwierdzenia nieistnienia uchwały (a nie uznania (istniejącej uchwały) za niezgodną z prawem). W pierwszym (tj. I CSK 382/12) jest to związane z tym, że po wejściu w życie ustawy znoszącej możliwość zastąpienia walnego zgromadzenia zebraniem przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowych, owi przedstawiciele coś tam sobie uchwalili. Zatem tej uchwały prawnie nie było, bo została ona "uchwalona" przez organ do tego nieupoważniony (to trochę tak, jakbyś w swoim komentarzu udzieli ślubu mi i Ewce). Drugi zaś odnosi się do braku quorum lub wymaganej większości głosów (co również czyni uchwałę nieistniejacą, a nie niezgodną z prawem). Z kolei do tego, co zarzucasz Ty (tj. "Przekroczenia przez wspólnotę uprawnień przy podejmowaniu uchwały") zastosowanie ma art. 25 (co znajdziesz w drugim akapicie wyroku, który przytoczyłeś (I CSK 773/14).
"Powództwo oparte na art. 25 ust. 1 u.w.l., ograniczone terminem określonym w art. 25 ust. 1a u.w.l., zmierza natomiast do eliminacji z obrotu prawnego uchwały istniejącej, a więc formalnie skutecznie podjętej, ale niezgodnej z przepisami prawa lub z umową właścicieli lokali albo naruszającej zasady prawidłowego zarządzania nieruchomością wspólną lub w inny sposób naruszającej interesy właściciela lokalu".
Inną kwestią jest to, czy istotnie uchwała zabraniająca montażu klimatyzacji jest niezgodna z prawem (a jeżeli tak, to z jakim?). Ja niestety dokopałem się jedynie do artykułu jakiejś pani będącej zarządcą nieruchomości, która twierdziła w nim, że "Właściciel lokalu ma prawo wyposażyć swój lokal w urządzenia, które poprawią jakość życia" (niestety bez podania podstawy prawnej). Nawet jeżeli przyjęlibyśmy, że istotnie istnieje jakiś akt prawny, który nadaje właścicielowi (swoją drogą to kolejny warunek do spełnienia - właściciel, nie najemca) takie prawo, to wciąż budzi to pewne zastrzeżenia, jako że sam zwrot "wyposażyć swój lokal" raczej sugeruje, że ogranicza się to do wyposażenia w jego granicach (wnętrzu). Dość niedookreślony, szeroki, a nawet bym powiedział kontrowersyjny jest też fragment "które poprawią jakość życia", bo z pewnością właścicielowi helikoptera jakość życia poprawiłoby lądowisko dla helikoptera na dachu bloku, w którym mieszka. Z kolei posiadaczowi roweru winda towarowa przyłączona do jego balkonu, która oszczędziłaby mu wnoszenia go w pocie czoła na III piętro. Ciężko mi jednak sobie wyobrazić, żeby na takiej podstawie ktoś mógł sobie, ot tak po prostu, taką windę czy lądowisko zrobić. I jakkolwiek nie udało mi się znaleźć informacji na temat tego, czy aby na pewno spółdzielnia nie może w drodze uchwały (lub regulaminu) zakazać montażu klimatyzacji (tak, jak np. wywieszania prania w oknach, montowania anten satelitarnych na ścianach bloku, czy trzymania rowerów lub wózków na korytarzach), tak jednak niewątpliwie zamontowanie klimatyzacji wymaga uprzedniej zgody na to (dowodzi tego choćby ten wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi - https://www.saos.org.pl/judgments/336295). Z opisanej sytuacji zaś nie wynika, ażeby autor posta taką zgodę uzyskał, więc wydaje mi się, że to raczej on powinien tu się obawiać "zaskarżenia z praktycznie wygraną sprawą".
U mnie było na odwrót. Po powstaniu budynku był zakaz ingerencji w elewację, przerzucenie przewodów odpadało. Jak tylko skończyła się rękojmia, to sąsiad zawnioskował o zezwolenie na instalację i wspólnota ustaliła tylko, że instalować można wyłącznie na balkonie poniżej wysokości balustrady i głośność jednostki musi być ograniczona do X (według specyfikacji producenta). Teraz każdy może zamontować klimę i musi tylko wybrać jakaś dobrą jednostkę zewnętrzną, która będzie cicha.
To można zaskarżyć i sprawa jest praktycznie wygrana
Odpowiedz@ewkaa: Szanowna Pani Mecenas Ekspert Od Prawa Budowlanego i Uchwał Wspólnot Mieszkaniowych chyba nie zrozumiała, więc spieszę z wyjaśnieniami. Autorowi posta nikt nie każe demontować klimatyzacji. On raczej się śmieje z tego, że jest jedyną osobą, która może być w takie cudo wyposażona, więc nie za bardzo rozumiem, co miałby zaskarżać.
Odpowiedz@wroblitz: Szanowny Pan Mecenas Ekspert Od Sarkazmu chyba nie zrozumiał, więc spieszę z wyjaśnieniami. Zaskarżyć uchwałę mogą inni mieszkańcy, którzy chcieliby zamontować sobie klimatyzację.
Odpowiedz@wroblitz: Szanowny Panie Tak się składa, że akurat jestem jestem ekspertem w tej dziedzinie, gdyż na co dzień mam z tym do czynienia. To co pisze autor jest i straszne i smutne zarazem, ale niestey często spotykane
Odpowiedz@Ulryk: Zważywszy na to, że termin na zaskarżenie uchwały wspólnoty mieszkaniowej wynosi 6 tygodni, a opisana historia sięga 3 lat wstecz (i jakkolwiek nie ma w niej żadnej informacji na temat tego, po jakim czasie komuś zaczęła ta klimatyzacja przeszkadzać, tak jednak doświadczenie życiowe każe zakładać, że rzeczy raczej zaczynają ludziom przeszkadzać krótko po ich pojawieniu się, aniżeli - ni z tego, ni z owego - 3 lata później, tak jednak dalszy ciąg zdarzeń sugeruje raczej szybkie działanie "Po krótkiej wymianie", "Na kolejnym zebraniu". Mnie osobiście wszystko to skłania ku wnioskowi, że owe 6 tygodni już minęło, efektem czego) wbrew temu, co twierdzi @ewkaa, jednak nie można jej już zaskarżyć. Tak czy owak chętnie bym posłuchał o podstawie prawnej takiego zaskarżenia, a tym bardziej o podobnych sprawach, w których to najwyraźniej Ewa jest świetnie zorientowana, skoro kategorycznie stwierdza, że "sprawa jest praktycznie wygrana". Tak więc jakby Pani Mecenas była uprzejma, to ja bardzo chętnie się doedukuję. Sygnatury akt i linki do SAOS szczególnie mile widziane.
Odpowiedz@wroblitz: Pozwolę sobie zauważyć, że wspólnota uprawniona jest do wyrażenia zgody albo odmowy jej wyrażenia na montaż urządzeń na nieruchomości wspólnej. Natomiast w powyższym przykładzie zakaz odnosi się również do wykonywania praw właścicielskich w odniesieniu do wyodrębnionych lokali. Zatem mamy do czynienia z rażącą nieprawidłowością, co pozwala na zaskarżenie przedmiotowej uchwały również po upływie terminu 6 tygodni.
Odpowiedz@Ulryk: Może mam jakąś inną Ustawę o własności lokali, ale ja w tej swojej nie widzę, żeby w którymkolwiek ustępie art. 25 widniał zapis o tym, że "jak mamy do czynienia z rażącą niesprawiedliwością, to pozwala to na jej zaskarżenie po upływie 6 tygodni". Jakbyś więc był łaskaw napisać, skąd wywodzisz to swoje kategoryczne stwierdzenie, to byłbym wdzięczny. No i nieustannie czekam na to orzecznictwo, skoro @ewkaa - pomimo "bycia bycia ekspertem w tej dziedzinie, gdyż na co dzień ma z tym do czynienia" się tego nie podjęła, a Ty wszedłeś w rolę adwokata Pani Mecenas.
Odpowiedz@ewkaa: Po co? Lepiej zrobić konkurs na nowy (tani i tandetny) klimatyzator i ustawić tak, by wygrał go największy krzykacz
Odpowiedz@wroblitz: 1. Nie wszedłem w rolę niczyjego adwokata. Zwyczajnie włączyłem się w dyskusję. 2. Nie jestem prawnikiem, przez co dokonuję nieuprawnionych skrótów myślowych oraz popełniam durne błędy, za co przepraszam. Rzeczywiście moja wypowiedź pod względem prawnym jest bełkotliwa. 3. Pod niezgrabnym wyrażeniem "rażąca nieprawidłowość" miałem na myśli przekroczenie przez wspólnotę uprawnień przy podejmowaniu uchwały. 4. Terminy wskazany w ustawie odnosi się wniesienia powództwa o stwierdzenie nieważności uchwały. Tutaj można natomiast zastosować podniesienie zarzutu nieważności uchwały.W tym wypadku ograniczenie czasowe nie ma zastosowania. 5. Rzeczywiście w ustawie nie ma o tym mowy, jednak ma tu zastosowanie Kodeks postępowania cywilnego, Art. 189. Potwierdzają to m. in. wyroki Sądu Najwyższego z 14 marca 2013 r. pod sygnaturą I CSK 382/12, a także z 30 września 2015 r., sygn. akt I CSK 773/14.
Odpowiedz@Ulryk: Przejrzałem to, co wysłałeś. Według mnie te wyroki niczego takiego nie potwierdzaj, jako że obydwa tyczą się stwierdzenia nieistnienia uchwały (a nie uznania (istniejącej uchwały) za niezgodną z prawem). W pierwszym (tj. I CSK 382/12) jest to związane z tym, że po wejściu w życie ustawy znoszącej możliwość zastąpienia walnego zgromadzenia zebraniem przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowych, owi przedstawiciele coś tam sobie uchwalili. Zatem tej uchwały prawnie nie było, bo została ona "uchwalona" przez organ do tego nieupoważniony (to trochę tak, jakbyś w swoim komentarzu udzieli ślubu mi i Ewce). Drugi zaś odnosi się do braku quorum lub wymaganej większości głosów (co również czyni uchwałę nieistniejacą, a nie niezgodną z prawem). Z kolei do tego, co zarzucasz Ty (tj. "Przekroczenia przez wspólnotę uprawnień przy podejmowaniu uchwały") zastosowanie ma art. 25 (co znajdziesz w drugim akapicie wyroku, który przytoczyłeś (I CSK 773/14). "Powództwo oparte na art. 25 ust. 1 u.w.l., ograniczone terminem określonym w art. 25 ust. 1a u.w.l., zmierza natomiast do eliminacji z obrotu prawnego uchwały istniejącej, a więc formalnie skutecznie podjętej, ale niezgodnej z przepisami prawa lub z umową właścicieli lokali albo naruszającej zasady prawidłowego zarządzania nieruchomością wspólną lub w inny sposób naruszającej interesy właściciela lokalu". Inną kwestią jest to, czy istotnie uchwała zabraniająca montażu klimatyzacji jest niezgodna z prawem (a jeżeli tak, to z jakim?). Ja niestety dokopałem się jedynie do artykułu jakiejś pani będącej zarządcą nieruchomości, która twierdziła w nim, że "Właściciel lokalu ma prawo wyposażyć swój lokal w urządzenia, które poprawią jakość życia" (niestety bez podania podstawy prawnej). Nawet jeżeli przyjęlibyśmy, że istotnie istnieje jakiś akt prawny, który nadaje właścicielowi (swoją drogą to kolejny warunek do spełnienia - właściciel, nie najemca) takie prawo, to wciąż budzi to pewne zastrzeżenia, jako że sam zwrot "wyposażyć swój lokal" raczej sugeruje, że ogranicza się to do wyposażenia w jego granicach (wnętrzu). Dość niedookreślony, szeroki, a nawet bym powiedział kontrowersyjny jest też fragment "które poprawią jakość życia", bo z pewnością właścicielowi helikoptera jakość życia poprawiłoby lądowisko dla helikoptera na dachu bloku, w którym mieszka. Z kolei posiadaczowi roweru winda towarowa przyłączona do jego balkonu, która oszczędziłaby mu wnoszenia go w pocie czoła na III piętro. Ciężko mi jednak sobie wyobrazić, żeby na takiej podstawie ktoś mógł sobie, ot tak po prostu, taką windę czy lądowisko zrobić. I jakkolwiek nie udało mi się znaleźć informacji na temat tego, czy aby na pewno spółdzielnia nie może w drodze uchwały (lub regulaminu) zakazać montażu klimatyzacji (tak, jak np. wywieszania prania w oknach, montowania anten satelitarnych na ścianach bloku, czy trzymania rowerów lub wózków na korytarzach), tak jednak niewątpliwie zamontowanie klimatyzacji wymaga uprzedniej zgody na to (dowodzi tego choćby ten wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi - https://www.saos.org.pl/judgments/336295). Z opisanej sytuacji zaś nie wynika, ażeby autor posta taką zgodę uzyskał, więc wydaje mi się, że to raczej on powinien tu się obawiać "zaskarżenia z praktycznie wygraną sprawą".
OdpowiedzJuż widzę jak staruszka (ta z tych, co ledwo ciągną do kościoła bo upał) montuje sobie w mieszkaniu klimatyzator... :D
OdpowiedzU mnie było na odwrót. Po powstaniu budynku był zakaz ingerencji w elewację, przerzucenie przewodów odpadało. Jak tylko skończyła się rękojmia, to sąsiad zawnioskował o zezwolenie na instalację i wspólnota ustaliła tylko, że instalować można wyłącznie na balkonie poniżej wysokości balustrady i głośność jednostki musi być ograniczona do X (według specyfikacji producenta). Teraz każdy może zamontować klimę i musi tylko wybrać jakaś dobrą jednostkę zewnętrzną, która będzie cicha.
Odpowiedz