Już to pisałem raz, ale powtórzę się znowu. Zupełnie pomijając teraz kwestie polityczne czy religijne, bo nie o słuszność zakazu niedzielnego teraz chodzi.
Fakt faktem pozostaje jednak taki, że np. w takich Niemczech żadna niemiecka sieć sklepów by się nie odważyła kombinować z obejściem niedzielnego zakazu handlu, tak by markety udawały obiekt mogący być czynny w niedzielę. Tam by to po prostu nie przeszło. Jednak u nas zagraniczne sieci nie mają najmniejszych skrupułów by tak robić. Podwójne standardy jak zawsze, a Polska ciągle robolem do trzepania hajsu.
@Trokopotaka: I tu wychodzi nieznajomość tematu. Owszem, niemieckie sklepy również kombinują i obchodzą zakazy i nikt nie ma z tego powodu bólu dupy. Blisko naszej granicy, jakieś 20km od Szczecina, przy drodze krajowej na Passewalk, leży miejscowość Loecknitz, gdzie funkcjonują 2 supermarkety czynne w każdą niedzielę. Trochę bardziej na południe, w mieście Szwedt, jest wielkie centrum handlowe z ogromnym kauflandem, które jest czynne co drugą niedzielę. W każdej praktycznie większej miejscowości przygranicznej znajdziesz sklepy czynne w niedzielę. Oczywiście wykorzystują kruczki prawne, podobnie jak nasze sklepy ale samym Niemcom to nie przeszkadza, chętnie kupują w niedziele. Poza tym, nie rozumiem takiej durnej filozofii, że jak niemcy maja zamknięte to my też musimy. Nic nie musimy. Nikomu praktycznie nie zależy na tym zakazie, poza oszołomami z solidarności. Podczas studiów w każdą niedzielę pracowałem i nie miałem z tym problemu, teraz bym nie mógł bo sklepy w których pracowałem są zamknięte w niedziele. Niech się lepiej ten rząd zamknie i w niedziele i w każdy inny dzień.
- Zależy nam na odmrażaniu gospodarki - To wróci handel w niedzielę? - Aż tak nam nie zależy
OdpowiedzJuż to pisałem raz, ale powtórzę się znowu. Zupełnie pomijając teraz kwestie polityczne czy religijne, bo nie o słuszność zakazu niedzielnego teraz chodzi. Fakt faktem pozostaje jednak taki, że np. w takich Niemczech żadna niemiecka sieć sklepów by się nie odważyła kombinować z obejściem niedzielnego zakazu handlu, tak by markety udawały obiekt mogący być czynny w niedzielę. Tam by to po prostu nie przeszło. Jednak u nas zagraniczne sieci nie mają najmniejszych skrupułów by tak robić. Podwójne standardy jak zawsze, a Polska ciągle robolem do trzepania hajsu.
Odpowiedz@Trokopotaka: I tu wychodzi nieznajomość tematu. Owszem, niemieckie sklepy również kombinują i obchodzą zakazy i nikt nie ma z tego powodu bólu dupy. Blisko naszej granicy, jakieś 20km od Szczecina, przy drodze krajowej na Passewalk, leży miejscowość Loecknitz, gdzie funkcjonują 2 supermarkety czynne w każdą niedzielę. Trochę bardziej na południe, w mieście Szwedt, jest wielkie centrum handlowe z ogromnym kauflandem, które jest czynne co drugą niedzielę. W każdej praktycznie większej miejscowości przygranicznej znajdziesz sklepy czynne w niedzielę. Oczywiście wykorzystują kruczki prawne, podobnie jak nasze sklepy ale samym Niemcom to nie przeszkadza, chętnie kupują w niedziele. Poza tym, nie rozumiem takiej durnej filozofii, że jak niemcy maja zamknięte to my też musimy. Nic nie musimy. Nikomu praktycznie nie zależy na tym zakazie, poza oszołomami z solidarności. Podczas studiów w każdą niedzielę pracowałem i nie miałem z tym problemu, teraz bym nie mógł bo sklepy w których pracowałem są zamknięte w niedziele. Niech się lepiej ten rząd zamknie i w niedziele i w każdy inny dzień.
Odpowiedz