Kult obojętności działa. Wszystkie rzeczy które widujemy na ulicy często budzą w nas jakieś odczucia, zwłaszcza jeśli coś jest elementem niecodziennym- mamy swój gust, rzeczy nam się podobają i nie podobają, czasem są piękne, obleśne, intrygujące, odrzucające, albo zwyczajnie niespotykane. Nawet zwracając uwagę na chodnik mogę o nim mieć jakieś przemyślenia automatycznie zestawiając z innymi chodnikami, z tymi dziurawymi jak i perfektcyjnie gładkimi, zauważyć czy leży w cieniu, czy jest szeroki etc. I każda z tych rzeczy może mi się podobać, nie podobać, albo z jednej strony tak, z drugiej nie. Co więcej- nie musi to budzić SKRAJNYCH emocji, żebym miał jakąś opinię, nawet mieszaną. Tak że to właśnie ten, który reaguje na wszystko obojętnością ma "smutne życie". Wolność danej osoby polega na tym, że może to nosić, a ja nie mam prawa mu zakazywać tego, dręczyć go za to, ale posiadanie i wyrażanie opini nie jest akurat żadną zbrodnią. Wręcz przeciwnie- to daje szanse do dyskusji, na przykład wskazujące, że gość wyssał tezę z palca, niepotrzebnie generalizuje i obraża ludzi, ale pisanie zamiast tego takich zbur wydaje się bardziej modą, niż jakąś przemyślaną, życiową zasadą.
Co ciekawe teksty tego pokroju, a także populistyczne "NIECH KAŻDY ROBI CO CHCE" nigdy nie wiąże się z komplementem, ani wyrażeniem opini pozytywnej- głośne wyrażanie pozytywnej opini o czyimś życiu prywatnym albo ubiorze nie jest nigdy kwitowane "CO CIE INTERESUJĄ CZYJEŚ SPRAWY, NIE WTRĄCAJ SIĘ", co wygląda tak jakby pod płaszczykiem walki z hejtem niektórzy chcieliby zabronić nawet formuowania w myślach antypatii
Trudno nie "zainteresować" się cudzą dupą, gdy właścicielka robi z niej witrynę w swojej jednoosobowej działalności zarobkowej.
Odpowiedz@Slawek18: Wolnoć Tomku w swoim sromku.
Odpowiedz@szypty: No nie tak do końca. Jest kara za obnażanie się w miejscach publicznych.
OdpowiedzKult obojętności działa. Wszystkie rzeczy które widujemy na ulicy często budzą w nas jakieś odczucia, zwłaszcza jeśli coś jest elementem niecodziennym- mamy swój gust, rzeczy nam się podobają i nie podobają, czasem są piękne, obleśne, intrygujące, odrzucające, albo zwyczajnie niespotykane. Nawet zwracając uwagę na chodnik mogę o nim mieć jakieś przemyślenia automatycznie zestawiając z innymi chodnikami, z tymi dziurawymi jak i perfektcyjnie gładkimi, zauważyć czy leży w cieniu, czy jest szeroki etc. I każda z tych rzeczy może mi się podobać, nie podobać, albo z jednej strony tak, z drugiej nie. Co więcej- nie musi to budzić SKRAJNYCH emocji, żebym miał jakąś opinię, nawet mieszaną. Tak że to właśnie ten, który reaguje na wszystko obojętnością ma "smutne życie". Wolność danej osoby polega na tym, że może to nosić, a ja nie mam prawa mu zakazywać tego, dręczyć go za to, ale posiadanie i wyrażanie opini nie jest akurat żadną zbrodnią. Wręcz przeciwnie- to daje szanse do dyskusji, na przykład wskazujące, że gość wyssał tezę z palca, niepotrzebnie generalizuje i obraża ludzi, ale pisanie zamiast tego takich zbur wydaje się bardziej modą, niż jakąś przemyślaną, życiową zasadą. Co ciekawe teksty tego pokroju, a także populistyczne "NIECH KAŻDY ROBI CO CHCE" nigdy nie wiąże się z komplementem, ani wyrażeniem opini pozytywnej- głośne wyrażanie pozytywnej opini o czyimś życiu prywatnym albo ubiorze nie jest nigdy kwitowane "CO CIE INTERESUJĄ CZYJEŚ SPRAWY, NIE WTRĄCAJ SIĘ", co wygląda tak jakby pod płaszczykiem walki z hejtem niektórzy chcieliby zabronić nawet formuowania w myślach antypatii
OdpowiedzLubie widok krótkich spodenek na ładnych tyłkach, ale mimo wszystko nie jest w moim guście gdy gacie są krótsze od warg sromowych.
Odpowiedz