Nie no, super - najpierw wydzielają dyscypliny dla kobiet na Olimpiadzie, żeby kobiety miały równe szanse w rywalizacji - bo stety czy niestety najsprawniejsi fizycznie mężczyźni wciąż mają przewagę nad najsprawniejszymi fizycznie kobietami - a teraz znowu wracamy do nierównej walki między kobietami, a chłopobabami - bo nawet jeśli psychicznie jest kobietą, to fizycznie kobietą NIE jest - ilość testosteronu w krwi będzie jak po dopingu non-stop - i do Olimpiady kobiet nie powinna przystępować (i zanim gramin się będzie rzucał - przecież jest różnica między "sex" i "gender" - właśnie między fizycznym ciałem a odczuciem w psychice - i jako, że Olimpiada jest dyscypliną fizyczną, to i fizyczność człowieka powinna być brana pod uwagę)
@jedyny360: Wydaje mi się, że miałoby to sens jedynie w kierunku "byłam kobietą, jestem mężczyzną". Ale tak jak mówisz, to się nie będzie opłacać, więc większość przypadków to będą "babochłopy". A przynajmniej to o nich usłyszymy, bo to one będą zdobywać medale :)
I tak pół biedy, że nie można jeszcze identyfikować się jako osoba w określonym wieku, bo znajdą się tacy, co przez 20 lat będą wygrywać turnieje młodzieżowe.
Jestem oburzony. Przecież to jest dyskryminacja tej osoby i płci! To nie jest kobieta, przestańcie ją obrażać i domniemać jej płeć, niech sama się określi jedną z 55 płci! Może to jest Transgender Female, a może Transgender Woman, a może Trans Woman, a może jeszcze inna. Sam duckduckgo.com nie wie czym się różnią poszczególne płcie z przedrostkiem trans, ale ta osoba powinna to wiedzieć! Komitet olimpijski to największy transfob ze znanych mi instytucji. Jak można określić tę osobą i łaskawie dopuścić ją do startów wraz z kobietami? Akt łaski to akt pogardy i podświadomego traktowania jej jak osoby ograniczonej!... Powinni utworzyć oddzielną olimpiadę dla każdej z 56 płci z osobna, do tego wprowadzić przymusowo parytety dla osób innych niż biała ras! No i oczywiście analogicznie paraolimpiadę dla Pangenderowców i każdej innej płci. Jestem oburzony.
A ja mam to gdzieś. Serio. O ile wciskanie wszędzie lewactwa mnie razi, w sporcie w ogóle mnie nie rusza. Dlaczego? Bo jakiekolwiek mistrzostwa, olimpiady czy im podobne od lat przestały być uczciwą, sportową rywalizacją. Wszystko orbituje teraz wokół trzepania kasy. Na 1500 środków uznanych za doping przypada kolejne 3000 działających jak doping, ale jeszcze za doping nie uznanych, które się na potęgę stosuje. W reprezentacjach wielu krajów cudem zobaczymy rodowitego przedstawiciela danego kraju. Więc co za różnicę zrobią faceci udający kobiety startujący w dyscyplinach kobiecych? Ot kolejny dowód na to, że całość jest robiona głównie po to by hajs się zgadzał.
@Trokopotaka: Różnica jest taka, że mężczyzna ma fizjologicznie przewagę nad kobietą i musi włożyć mniej pracy w ten sam sukces. Teraz popularna jest Świątek i jest naprawdę dobra, najlepsza z kobiet przez chwilę, ale w męskim tenisie możliwe, że nawet top 100 by nie złapała. I to takie kobiety dotyka najbardziej. To próba osiągnięcia 80% na maturze zaczynając z -10%. A co do dopingu to kwestia bardziej skomplikowana, bo zaczynamy rozumieć fizjologie coraz bardziej. Bieganie w górach odpowiedni czas przed zawodami podnosi "nienaturalnie" (czytaj nie tak, jak organizm na co dzień funkcjonuję, nie w takich warunkach jak funkcjonuje) Twoją wydolność. Włożyłeś w to pracę, ale dalej "usprawniasz się, na chwilę". To dopingiem nie jest, ale już samo EPO jest. Ma to sens moim zdaniem. Ale gdzie postawimy granice. Branie D3 jest dopingiem skoro można to pozyskać przez opalanie? Które suplementy/żywność/witaminy można brać, a które już są przesadą?
Nie no, super - najpierw wydzielają dyscypliny dla kobiet na Olimpiadzie, żeby kobiety miały równe szanse w rywalizacji - bo stety czy niestety najsprawniejsi fizycznie mężczyźni wciąż mają przewagę nad najsprawniejszymi fizycznie kobietami - a teraz znowu wracamy do nierównej walki między kobietami, a chłopobabami - bo nawet jeśli psychicznie jest kobietą, to fizycznie kobietą NIE jest - ilość testosteronu w krwi będzie jak po dopingu non-stop - i do Olimpiady kobiet nie powinna przystępować (i zanim gramin się będzie rzucał - przecież jest różnica między "sex" i "gender" - właśnie między fizycznym ciałem a odczuciem w psychice - i jako, że Olimpiada jest dyscypliną fizyczną, to i fizyczność człowieka powinna być brana pod uwagę)
Odpowiedz@jedyny360: Wydaje mi się, że miałoby to sens jedynie w kierunku "byłam kobietą, jestem mężczyzną". Ale tak jak mówisz, to się nie będzie opłacać, więc większość przypadków to będą "babochłopy". A przynajmniej to o nich usłyszymy, bo to one będą zdobywać medale :)
OdpowiedzI tak pół biedy, że nie można jeszcze identyfikować się jako osoba w określonym wieku, bo znajdą się tacy, co przez 20 lat będą wygrywać turnieje młodzieżowe.
OdpowiedzJestem oburzony. Przecież to jest dyskryminacja tej osoby i płci! To nie jest kobieta, przestańcie ją obrażać i domniemać jej płeć, niech sama się określi jedną z 55 płci! Może to jest Transgender Female, a może Transgender Woman, a może Trans Woman, a może jeszcze inna. Sam duckduckgo.com nie wie czym się różnią poszczególne płcie z przedrostkiem trans, ale ta osoba powinna to wiedzieć! Komitet olimpijski to największy transfob ze znanych mi instytucji. Jak można określić tę osobą i łaskawie dopuścić ją do startów wraz z kobietami? Akt łaski to akt pogardy i podświadomego traktowania jej jak osoby ograniczonej!... Powinni utworzyć oddzielną olimpiadę dla każdej z 56 płci z osobna, do tego wprowadzić przymusowo parytety dla osób innych niż biała ras! No i oczywiście analogicznie paraolimpiadę dla Pangenderowców i każdej innej płci. Jestem oburzony.
OdpowiedzMyślałem że naszprycowane testosteronem Helgi z NRD były przegięciem pały, ale widzę że jest coraz gorzej...
OdpowiedzA ja mam to gdzieś. Serio. O ile wciskanie wszędzie lewactwa mnie razi, w sporcie w ogóle mnie nie rusza. Dlaczego? Bo jakiekolwiek mistrzostwa, olimpiady czy im podobne od lat przestały być uczciwą, sportową rywalizacją. Wszystko orbituje teraz wokół trzepania kasy. Na 1500 środków uznanych za doping przypada kolejne 3000 działających jak doping, ale jeszcze za doping nie uznanych, które się na potęgę stosuje. W reprezentacjach wielu krajów cudem zobaczymy rodowitego przedstawiciela danego kraju. Więc co za różnicę zrobią faceci udający kobiety startujący w dyscyplinach kobiecych? Ot kolejny dowód na to, że całość jest robiona głównie po to by hajs się zgadzał.
Odpowiedz@Trokopotaka: Różnica jest taka, że mężczyzna ma fizjologicznie przewagę nad kobietą i musi włożyć mniej pracy w ten sam sukces. Teraz popularna jest Świątek i jest naprawdę dobra, najlepsza z kobiet przez chwilę, ale w męskim tenisie możliwe, że nawet top 100 by nie złapała. I to takie kobiety dotyka najbardziej. To próba osiągnięcia 80% na maturze zaczynając z -10%. A co do dopingu to kwestia bardziej skomplikowana, bo zaczynamy rozumieć fizjologie coraz bardziej. Bieganie w górach odpowiedni czas przed zawodami podnosi "nienaturalnie" (czytaj nie tak, jak organizm na co dzień funkcjonuję, nie w takich warunkach jak funkcjonuje) Twoją wydolność. Włożyłeś w to pracę, ale dalej "usprawniasz się, na chwilę". To dopingiem nie jest, ale już samo EPO jest. Ma to sens moim zdaniem. Ale gdzie postawimy granice. Branie D3 jest dopingiem skoro można to pozyskać przez opalanie? Które suplementy/żywność/witaminy można brać, a które już są przesadą?
Odpowiedz