Ja zwyczajnie zawracam. Bez teatrzyków i sprytnych wybiegów. Może dlatego, że nie mam wstydu i jestem źle wychowany? Nie wiem.
Z drugiej strony jeszcze nigdy nie słyszałem anegdotki o przypadkowym kolesiu, co szedł sobie ulicą i nagle zawrócił. To całkowicie nieistotne po co jakiś kompletnie obcy typ bezceremonialnie zmienił kierunek marszu.
@daroc: Nie zdarzyło mi się coś takiego, ale jeżeli ocenię że nie mam szans, to bezceremonialnie zawrócę i postaram się pobić rekord prędkości w nonszalanckim spacerze :)
Ja wtedy wchodzę do najbliższego spożywczaka, kupuję jakiś pierdół i wychodzę, wracając tam skąd przyszedłem.
OdpowiedzJa zwyczajnie zawracam. Bez teatrzyków i sprytnych wybiegów. Może dlatego, że nie mam wstydu i jestem źle wychowany? Nie wiem. Z drugiej strony jeszcze nigdy nie słyszałem anegdotki o przypadkowym kolesiu, co szedł sobie ulicą i nagle zawrócił. To całkowicie nieistotne po co jakiś kompletnie obcy typ bezceremonialnie zmienił kierunek marszu.
Odpowiedz@pslodo: chyba że jest to dres, który szedł ulicą i nagle skręcił w Twoją stronę ;)
Odpowiedz@daroc: Nie zdarzyło mi się coś takiego, ale jeżeli ocenię że nie mam szans, to bezceremonialnie zawrócę i postaram się pobić rekord prędkości w nonszalanckim spacerze :)
Odpowiedz