Wkurzają mnie właśnie tacy co zarabiają więcej niż ja i jeszcze narzekają.
Co on żre za 1000 miesięcznie??! Grubas jeden. Mi ledwo 300 za żarcie w czerwcu wyszło. Aż sobie sprawdziłem.
@ZONTAR: A nie, na wynos nie jem. Za drogo wychodzi. Sam sobie robię. Praktycznie ziemniaki z kurczakiem cały czas i bułki z serem żółtym. Czasem ryż. I jest dobrze. Jem tylko gdy potrzebuję a nie gdy chcę.
Gdy byłem w związku wydawałem więcej. To właśnie było miłe zaskoczenie samotności: Ile kasy mi potem zostaje.
@zerco: Kwestia gustu i priorytetów. Jak pracowałem w biurze, to wychodziło mi stanowczo za dużo czasu na robienie posiłków nie mówiąc już o wygodzie. Licząc czas spędzony w kuchni po mojej stawce godzinowej, byłem nieźle stratny gotując zamiast zamawiać. Zostawiałem sobie wyłącznie szybkie posiłki i ewentualnie gotowanie w weekend, ale to raczej dla przyjemności niż egzystencji. Jak nie miałem ochoty, to też zamawiałem.
Natomiast pracując w domu od kilku lat wydaję znacznie mniej mimo, że wyjechałem do droższego kraju. Tu jednak nie liczę czasu spędzonego w kuchni, bo praktycznie większość tego czasu to przerwy w pracy. Muszę na coś zaczekać czy mam przerwę, zrobię coś do żarcia. No i jest wygodniejsze, bo mogę jeść w pracy, nie muszę sobie przygotowywać pudełek na wynos czy głodować aż nie wrócę do domu i później na ssaniu coś przygotowywać.
Pro tipy człowieka sukcesu, któremu rodzice użyczyli skromnej pożyczki w wysokości miliona złotych:
Wynajmij swoje obecne lokum za 1500 zł, a samemu poszukaj mniejszego APARTAMENTU (nie mieszkania, mieszkanie jest dla plebsu) za 1000 zł, będziesz mieć 500 złotych zysku!
Zrezygnuj z krewetek, awokado i stołowania się w restauracjach, zaoszczędzisz połowę!
Zostaw swojego Bentleya w garażu i weź na kredyt rower za min. 10 tys. zł. Ciągle pokażesz swoim kolegom prezesom, że masz klasę i styl, ale przy tym jesteś ekologiczny i promujesz nowoczesny fit styl życia, po spłacie kredytu zaoszczędzisz 700 zł!
Darmowy wynajem?
Jedzenie tylko w restauracjach?
30tys km rocznie robia?
33zl rachunki? chyba polowa jednego z rachunkow
ubrania 300? Co on nie pierze tylko wyrzuca po ubraniu raz?
Przyjemnosci 700? dziwka na abonament?
No tak, jak za wynajem ma okrągłe 0, to może za to przeżyć.
OdpowiedzWynajem plus rachunki = 33zł, przyjemności = 700zł No i na co jeszcze narzeka?
Odpowiedzktoś to chyba mieszka jeszcze z rodzicami :)
Odpowiedz@ChiKenn: Gniazdownik! Bez dziecka! Podkręcić podatek!
OdpowiedzWkurzają mnie właśnie tacy co zarabiają więcej niż ja i jeszcze narzekają. Co on żre za 1000 miesięcznie??! Grubas jeden. Mi ledwo 300 za żarcie w czerwcu wyszło. Aż sobie sprawdziłem.
OdpowiedzTo mi wychodziło bliżej 600-700 jedząc praktycznie tylko na wynos.
Odpowiedz@zerco coś więcej niż chleb ze smalcem ^^
Odpowiedz@ZONTAR: A nie, na wynos nie jem. Za drogo wychodzi. Sam sobie robię. Praktycznie ziemniaki z kurczakiem cały czas i bułki z serem żółtym. Czasem ryż. I jest dobrze. Jem tylko gdy potrzebuję a nie gdy chcę. Gdy byłem w związku wydawałem więcej. To właśnie było miłe zaskoczenie samotności: Ile kasy mi potem zostaje.
Odpowiedz@zerco: Kwestia gustu i priorytetów. Jak pracowałem w biurze, to wychodziło mi stanowczo za dużo czasu na robienie posiłków nie mówiąc już o wygodzie. Licząc czas spędzony w kuchni po mojej stawce godzinowej, byłem nieźle stratny gotując zamiast zamawiać. Zostawiałem sobie wyłącznie szybkie posiłki i ewentualnie gotowanie w weekend, ale to raczej dla przyjemności niż egzystencji. Jak nie miałem ochoty, to też zamawiałem. Natomiast pracując w domu od kilku lat wydaję znacznie mniej mimo, że wyjechałem do droższego kraju. Tu jednak nie liczę czasu spędzonego w kuchni, bo praktycznie większość tego czasu to przerwy w pracy. Muszę na coś zaczekać czy mam przerwę, zrobię coś do żarcia. No i jest wygodniejsze, bo mogę jeść w pracy, nie muszę sobie przygotowywać pudełek na wynos czy głodować aż nie wrócę do domu i później na ssaniu coś przygotowywać.
OdpowiedzPro tipy człowieka sukcesu, któremu rodzice użyczyli skromnej pożyczki w wysokości miliona złotych: Wynajmij swoje obecne lokum za 1500 zł, a samemu poszukaj mniejszego APARTAMENTU (nie mieszkania, mieszkanie jest dla plebsu) za 1000 zł, będziesz mieć 500 złotych zysku! Zrezygnuj z krewetek, awokado i stołowania się w restauracjach, zaoszczędzisz połowę! Zostaw swojego Bentleya w garażu i weź na kredyt rower za min. 10 tys. zł. Ciągle pokażesz swoim kolegom prezesom, że masz klasę i styl, ale przy tym jesteś ekologiczny i promujesz nowoczesny fit styl życia, po spłacie kredytu zaoszczędzisz 700 zł!
OdpowiedzDarmowy wynajem? Jedzenie tylko w restauracjach? 30tys km rocznie robia? 33zl rachunki? chyba polowa jednego z rachunkow ubrania 300? Co on nie pierze tylko wyrzuca po ubraniu raz? Przyjemnosci 700? dziwka na abonament?
OdpowiedzNie ma symbolu waluty na odcinku. Myślę, że chodzi o euro ;)
Odpowiedz