Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Handel w niedziele

Dodaj nowy komentarz
avatar lukasz0706
5 5

Zakaz handlu w niedzielę pokazał dwie rzeczy: 1. Jesteśmy kreatywnym narodem w omijaniu przepisów prawa; 2. W Polsce prawo pisane jest najczęściej "na kolanie" i potem wychodzą takie kwiatki jak placówka pocztowa otwarta w niedzielę...

Odpowiedz
avatar not2pun
0 0

@lukasz0706: 500+ pokazał że mamy całkiem sporą patologię, której ta kwota starczy na to by nie musieć chodzić do pracy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 sierpnia 2021 o 16:00

avatar cassper
0 0

Zakaz handlu jest idiotyczny i niczego nie rozwiązuje. Zamiast nieskutecznych zakazów, powinno się raczej zachęcić ludzi do pracy w niedzielę wyższymi stawkami i możliwością zawierania w prosty i przejrzysty sposób umów na taką pracę, dzięki czemu mogli by zarabiać np. studenci a pracownicy regularni mieli by i tak wolne. Tak to przez durny zakaz, młodzi nie mogą sobie dorabiać a pracownicy handlu, wolne niedziele muszą "odpracowywać" przez dłuższą pracę w soboty i poniedziałki. Dodatkowym aspektem przemawiającym przeciwko zakazowi, jest znaczne zwiększenie ilości marnowanego jedzenia, zwłaszcza produktów świeżych jak pieczywo, owoce, warzywa czy nabiał. Spora część produktów w każdy poniedziałek ląduje w koszu na śmieci, bo przez zamkniętą niedzielę straciły świeżość

Odpowiedz
avatar lukasz0706
0 0

@cassper: Jest druga strona medalu. Mogłoby się okazać, że za wyższą stawkę w niedzielę, obcinany jest jakiś inny dodatek (wbrew pozorom częsta praktyka). W efekcie, finansowo dla pracownika nic się nie zmienia. Pracowałem kiedyś w firmie (lata temu), gdzie podstawa wynosiła 1100 zł + 300 zł premii uznaniowej (niepisaną zasadą było, że ta premia zawsze była wypłacana). Po jakimś czasie "dostaliśmy" podwyżkę: podstawa wynosiła 1400 zł + 400 zł premii. Na papierze wyglądało to ładnie, firma zrobiła sobie dobry PR itd. W praktyce, od tego momentu premia uznaniowa przestała być wypłacana (nagle znalazło się 1000 powodów, żeby jej nie wypłacić). Końcowo, nic się dla nas nie zmieniło. Później, pracowałem w zakładzie produkcyjnym na umowę zlecenie, gdzie nadgodziny były "dobrowolne". W praktyce zaś, kto nie zostawał po godzinach, na drugi dzień mógł już nie przychodzić do pracy... Żeby nie było, uważam zakaz handlu (w takiej postaci) za głupotę. Najsensowniejszym rozwiązaniem byłoby otworzyć wszystko, albo zostawić wszystko zamknięte.

Odpowiedz
Udostępnij