Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Paznkocie

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 6

a co jest dziwnego w tym drugim poście? nauczyciel dostaje kasę za godzinę - co to za różnica czy w tym czasie będzie uczył jedną czy dwie osoby? - dalej poświęci na to godzinę i dostanie godzinówkę - jak budujesz polną drogę to dostajesz mniejsza wypłatę niż za autostradę po której będzie jeździło więcej samochodów?

Odpowiedz
avatar Vania
1 3

@zpiesciamudotwarzy: Jeśli by tylko słuchała, to masz racje, w innym przypadku, trzeba by przygotować dodatkowe materiały dla drugiego dziecka, bo pewnie byłoby na innym poziomie, niż to pierwsze i w takiej sytuacji dodatkowe wynagrodzenie miałoby sens.

Odpowiedz
avatar MrCzupaczup
1 3

@zpiesciamudotwarzy: Usługodawca decyduje o tym jak wygląda usługa, co jest możliwe i ile to kosztuje. Najpierw należy zapytać, potem obie strony mogą negocjować. Zakładanie, że rzeczywistość będzie taka jak sobie wymyślimy i dziwienie się, że jest inaczej jest oznaką niedojrzałości/niedostosowania.

Odpowiedz
avatar marek1911
0 0

@zpiesciamudotwarzy Jestem nauczycielem angielskiego i zgadzam się z Tobą w zupełności. Płacisz za czas. Nawet jeżeli masz dwóch uczniów na trochę innych poziomach nie jest to problem. "przygotowanie dodatkowych materiałów", o których piszą tu inni to delikatnie mówiąc żart - wiem jak większość moich kolegów i koleżanek do tego podchodzi i do czego to się sprowadza: mianowicie do zrobienia kilku czarno-białych kserówek za parę groszy. Jeszcze jedno - jeżeli wyslesz dziecko do szkoły językowej na lekcje 1 na 1, a później zaproponujesz, że do grupy dołączy jeszcze jedno dziecko, na przykład Twoich znajomych, to cena tej lekcji zostanie podzielona 50:50 między Ciebie i Twoich znajomych. *Żadna* szkoła językowa nie zarząda za to dodatkowych pieniędzy Chyba, że poziom będzie diametralnie różny - na przykład jedno dziecko w drugiej klasie a drugie w ósmej - ale wtedy zwyczajnie nie zgodzą się, żeby to dużo słabsze dziecko dołączyło do tego bardziej zaawansowanego bo nie chcą, żeby ktoś później mówił "moje dziecko chodziło do tej szkoły i nic się nie nauczyło" Ale jeżeli tak jak w tym poście, to drugie dziecko ma tylko siedzieć, oczywiście że nikt normalny nie zarządzałby za to pieniądzy. Te minusy, które dostałeś to też dowód na to jak bardzo roszczeniowym środowiskiem są nauczyciele udzielający korepetycji. I ta "Anna" z drugiego komentarza, która śmieje się z matki, która chce żeby jej dziecko tylko siedziało na tej lekcji i słuchało... Żałosne to jest, naprawdę.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 0

@marek1911: najgorsze jest to że sądząc po proporcji minusów - mamy naprawdę głupie społeczeństwo - rozumiem jeszcze że "z rozpędu" mogli to źle zrozumieć, ale nawet jak im wyłuszczyłem to i tak nie czają - wychodzi na to że nauczyciel w szkole powinien zarabiać miliony bo przecież uczy 30 dzieci na raz, a taki korepetytor grosze bo tylko jedno

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 0

@Vania: nie no ja rozumiem że dwójka dzieci to jednak więcej pracy - ale ideą koreptycji jest uwaga poświęcona przez nauczyciela - dlatego najlepsze są indywidualne - ale wciąż płacisz nauczycielowi za czas - i w tym czasie ma pracować dla ciebie ucząc twoje dziecko - jeśli jest dwojka dzieci to przecież nadal jest to ten sam czas? jak kierowca autobusu wiezie 10 osób to zarabia wiecej niz ten co przewiózł 8??

Odpowiedz
avatar Vania
0 0

@zpiesciamudotwarzy: Tylko że ja nie pisałam, że tak musi być. Napisałam jedynie, że w jakiej sytuacji miałoby to sens. Byłoby wytłumaczalne. Natomiast sam fakt, że drugie dziecko obserwuje i tyle, to już jednak naciąganie.

Odpowiedz
avatar radam5
2 2

Zupełnie jak u mnie w firmie... "Pan mi tylko powie co jest popsute" Lub "A jak to się wymienia?"

Odpowiedz
Udostępnij