Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Mandat

Dodaj nowy komentarz
avatar Samien344
4 10

Ja też nigdy nie rozumiałem tego oburzenia mandatami. Ja tam jeżdżę sobie zgodnie z przepisami, czasem nawet trochę wolniej, jak jest pusta droga. Ogólnie jeśli nie ma się zamiaru jechać grubo ponad limit to chyba nie ma się o co martwić, nie? Aha, no i oczywiście czekam na obowiązkowy komentarz, że te ograniczenia są bez sensu, bo w paru miejscach na krzyż jest niższe, niżby nasi polscy rajdowcy sobie tego życzyli.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
-1 7

@Samien344: w paru miejscach? wszystkie autostrady i drogi szybkiego ruchu to jest jakiś wielki żart... dobry kierowca w dobrym i sprawnym samochodzie spokojnie może 200, a na autostradzie nawet 250 lecieć - oczywiście jeśli nie ma dużego ruchu i są dobre warunki pogodowe... po to się takie drogi buduje, żeby móc się szybko przemieszczać...

Odpowiedz
avatar lipmar1789
4 8

I to jest właśnie odpowiedź prawdziwego ignoranta. Najlepiej ściągać kasę przez podniesienie kar, bo przecież można wszystko robić poprawnie, zgodnie z przepisami i problemu nie będzie. A jakby tak po prostu zwiększyć podatki, to już większy ból dupy. Jakby to chodziło o bezpieczeństwo i ściganie piratów drogowych to podnieśliby taryfikator punktów i znieśli immunitet. Ale nie. Bo przecież pan poseł się śpieszy więc on zagrożenia nie stwarza

Odpowiedz
avatar huba13
-4 8

Najlepiej być niewolnikiem. Uregulować wszystko przepisami i ucinać łeb przy samej dudzie za jakiekolwiek wychylenie się poza ramy określone prawem. Jeśli prawo jest niejasne lub jeszcze nie ustalone - nic nie robić, czekać na wyrok Pana. Chwalmy socjal, bo jest dobry.

Odpowiedz
avatar Brudna_skarpeta
5 9

@huba13: Które przepisy są niejasne? Co jest niejasnego w ograniczeniu prędkości do np: 50 km/h? Nie rozumiem.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 6

W przypadku bogatych najcenniejszym zasobem jest czas. Jeśli komuś się tak strasznie spieszy, że jedzie 240 zamiast 140, to po zatrzymaniu należy wszystkie czynności wykonywać powoli, ostrożnie, sprawdzając wielokrotnie, dokładnie oglądając każdą oponę, w tym koło zapasowe, upewniając się, że każdy element samochodu działa poprawnie, sprawdzić czy właściciel pojazdu potrafi rozłożyć trójkąt, kazać mu rozłożyć w odległości 150 metrów od samochodu, a na koniec zabrać... Jak jeden raz ktoś, kto chciał zaoszczędzić 20 minut spędzi 40 minut na drobiazgowej kontroli samochodu to mu się odechce rajdów.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
-1 5

@yahoo111: skąd pomysł, że to tylko 20 minut? przecież to zależy od tego jak długą trasę ktoś ma do pokonania... generalnie po to się jeździ samochodami, aby oszczędzać czas... po to się produkuje, kupuje i użytkuje coraz to szybsze samochody, aby tego czasu oszczędzać jeszcze więcej - przecież to jest podstawa rynku motoryzacji - inaczej byśmy sobie na nogach wszędzie chodzili :D

Odpowiedz
avatar yahoo111
-1 1

@ChiKenn: Mówiąc 20 minut miałem na myśli rajdowców między Krakowem a Katowicami na A4. 60 km autostrady. Jadąc 140 km/h przejedziesz ten dystans w 25 minut. Jadąc 240 km/h w 15 minut. No to 10 minut oszczędności. Jeśli przejeżdża 600 km (np. Kraków-Gdańsk), to jadąc 140 km/h przejedzie ten dystans w 4 godziny i 17 minut. Jadąc 240 km/h w 2 godziny i 30 minut, więc oszczędność niby 1 godzina i 47 minut, ale spalanie skacze z 10 l/100 km do 30 l/100 km, więc bak 60 l będzie musiał po drodze tankować ze trzy razy. A to co najmniej 15 minut na każde tankowanie, więc już oszczędność kurczy się do godziny. A to wszystko i tak przy założeniu, że budowa autostrady A1 jest zakończona. Poza tym całego odcinka nie przejedzie z prędkością 240 km/h, będzie musiał miejscami zwolnić do 140, 100, czy 80 km/h, a nawet zatrzymać się. I z oszczędzonej godziny robi się najwyżej pół. Tyle że te 600 km w kraju można też pokonać w 40 minut samolotem. Dojechać do lotniska pociągiem z centrum, odbyć odprawę w 15 minut, wsiąść, przelecieć (np. Kraków-Gdańsk), wysiąść, wynająć samochód lub taksówkę i cały dystans pokonać w 1,5 godziny taniej i wygodniej. Samochodami oszczędza się czas potrzebny na dotarcie do punktu przesiadkowego jeśli jest to mało dogodne, zyskuje możliwość wyjechania o dowolnej porze i oczywiście umożliwia zabranie bagaży z domu bezpośrednio do miejsca docelowego. Tylko że jadąc z rodziną wszelkie oszczędności czasu są mrzonką, bo tankowanie z wyprostowaniem nóg i załatwieniem potrzeb nie trwa 15 minut, tylko 45.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
2 2

@yahoo111: "więc oszczędność niby 1 godzina i 47 minut" i teraz wyobraź sobie, że ktoś taką trasę robi codziennie (albo chociaż 2-3 razy w tygodniu) - sporo życia można zaoszczędzić :) "ale spalanie skacze z 10 l/100 km do 30 l/100 km" przesadzasz... oczywiście dużo zależy od auta (masy i aerodynamiki nadwozia), ale w większości przypadków to będzie raczej różnica na poziomie 12/100, a 20/100 "więc bak 60 l będzie musiał po drodze tankować ze trzy razy" co 200 kilometrów i tak warto się na 5 minut zatrzymać, rozprostować nogi... 15 minut na tankowanie to chyba jeśli akurat trafi się kolejka na stacji (co na autostradach jest raczej mało spotykane, bo ludzie unikają tankowania tam ze względu na ceny) "będzie musiał miejscami zwolnić do 140, 100, czy 80 km/h, a nawet zatrzymać się." ale ten co jedzie 140 też będzie musiał zwolnić do 100, 80 czy się zatrzymać... więc różnica czasu przejechania danej trasy wydłuży się w miarę równomiernie dla obu porównywanych wariantów "Tyle że te 600 km w kraju można też pokonać w 40 minut samolotem." nie no, jasne... bo każdy w Polsce mieszka w odległości 20 km od lotniska, żeby to miało sens :D i do tego zawsze potrzebuje dotrzeć w miejsce również oddalone 20 km od lotniska docelowego... "Tylko że jadąc z rodziną wszelkie oszczędności czasu są mrzonką, bo tankowanie z wyprostowaniem nóg i załatwieniem potrzeb nie trwa 15 minut, tylko 45." rozumiem, że jadąc wolniej dzieciom pęcherze się rozszerzają, a nogi nie drętwieją? przecież im dłużej jedziesz tym tych postojów musisz zrobić więcej, a nie mniej

Odpowiedz
avatar Marius
4 8

A komu żal bandytów drogowych?

Odpowiedz
avatar ChiKenn
2 4

@Marius: bandytów? chodzi Ci o tych co to się czają na poboczu i jak ktoś jedzie to wyskakują i rabują?

Odpowiedz
avatar Marius
-1 1

@ChiKenn: Chodzi mi o tych, co nie umieją liczyć do 90 czy do 140.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@Marius: czyli w Twojej definicji osoba, która nie potrafi liczyć jest bandytą?

Odpowiedz
avatar Brudna_skarpeta
-1 1

@ChiKenn: Jeśli nie rozpoznajesz cyferek na prędkościomierzu i na znakach to powinieneś jeździć tylko jako pasażer.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@Brudna_skarpeta: rozpoznaje, jeśli łamię ograniczenia to najczęściej świadomie... nadal nie rozumiem jaki to ma związek z byciem bandytą bandytyzm «dokonywanie napadów i morderstw» źródło: https://sjp.pwn.pl/slowniki/bandyta.html

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@Brudna_skarpeta: nie każde łamanie ograniczeń prędkości zagraża innym uczestnikom ruchu... prędkość należy przede wszystkim dostosować do warunków atmosferycznych, sytuacji na drodze, własnego samopoczucia oraz możliwości samochodu... często zdarza się, że w danym momencie bezpieczna prędkość będzie dużo niższa niż sugeruje znak z ograniczeniem jeśli już chcemy stosować takie "mocne" określenie to według mnie w stosunku do kierowcy, który na czerwonym wjeżdża na przejście dla pieszych (bez zatrzymania się i oceny sytuacji), albo jedzie w nocy po za miastem (na nie oświetlonej drodze) bez włączonych świateł - to jest rzeczywiście realne stwarzanie zagrożenia dla innych... i nie ma tu znaczenia czy robi to świadomie czy nie

Odpowiedz
avatar Adassko
4 4

Największe wtf miałem jak kiedyś oglądałem uwaga pirat i złapali kolesia w jakimś drogim audi i powiedzieli że nie dadzą mu mandatu bo i tak go nie poczuje więc tylko pouczenie :|

Odpowiedz
avatar yahoo111
4 4

@Adassko: Ile czasu go pouczali? Bo jak odpowiednio długo, to gość w pewnym momencie mógłby woleć dostać i dziesięć mandatów, byle go puścili szybciej.

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
4 6

przez kretyńskie oznakowanie często nie da się zdroworozsądkowo nie przekraczać tej prędkości nawet jak chcemy. (zapomniane znaki poremontowe, bezsensowne ograniczenia prędkości, 70tka na nowo wybudowanej 2pasmówce na środku kartofliska i wiele innych cudów) No chyba, że chcemy wk#rwić wszystkich za nami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Wystarczy po prostu jeździć z głową. Jak są dobre warunki i dobra widoczność nie tylko drogi ale i tego co obok i nie widać żadnych przeciwskazań, można trochę przycisnąć. Fotoradary stoją w stałych punktach, drogówka nosi odblaskowe kamizelki, ma odblaskowe auta i żeby wykonać pomiar suszarką musi być w miejscu na tyle widocznym, by w razie czego móc dać sygnał kierowcy, że ma zjechać. Więc trudno ich z daleka nie wypatrzyć i nie zwolnić... Chyba, że grzeje się z prędkością ruskiego MIGa. I to jest problemem. Niektórzy muszą zap... zawsze i wszędzie, tak dla zasady. Rusza z kopyta, gazuje jak porąbany, wyprzedza na 3ciego, a 100m dalej daje ostro po hamulcach bo zakręt. I znowu zapierdziela, by za chwile stać na czerwonym. I ile na tym zaoszczędzi? 5-10 sekund? Jeżdżę regularnie od około 10 lat i nigdy nie dostałem mandatu za przekroczenie prędkości i to mimo, że zazwyczaj jeżdżę szybciej niż wynosi limit, jak zresztą większość ludzi. Jednak jest różnica między przyciśnięciem gazu kiedy widać że można, a nieudolnym naśladowaniem pewnego łysego aktora.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@Trokopotaka: "Więc trudno ich z daleka nie wypatrzyć i nie zwolnić..." ale masz świadomość, że oni mogą Cię "ustrzelić" z kilometra?

Odpowiedz
avatar Brudna_skarpeta
-1 1

@ChiKenn: A to kilometr przed patrolem to przepisy nie obowiązują?

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@Brudna_skarpeta: w mojej wypowiedzi odnoszę się do konkretnej wypowiedzi Trokopotaka, którą zacytowałem

Odpowiedz
avatar Bartekbartek1982
-1 1

Ten mem nie jest prawdziwy. 160 euro za przekroczenie o 31km/h jest tylko w przypadku ograniczenua do 50 km/h. Niemcy naliczają mandaty w procentach. Przy ograniczeniu do 30 jak jedziesz 61 to zabrane prawko na dwa lata i do tego testy psychologiczne. Nie wiem ile do zapłaty ale 1000 euro napewno nie wystarczy.

Odpowiedz
Udostępnij