Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Burdż Chalifa

Dodaj nowy komentarz
avatar Thorvald
2 2

Wydane w Krakowie - czyli próba strollowania warszawiaków przez krakusa

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

Po tytule zgaduje, że cała praca sprowadza się do stwierdzenia "wszystkie odchody i brud ze stolicy zostaną wrzucone do Wisły i będą truć ludzi, którzy z wody tej rzeki korzystają". W sumie biorąc pod uwagę ostatnią awarię Czajki wychodzi na to, że ten rolnik miał ponad 120 lat temu jednak trochę racji.

Odpowiedz
avatar pawli
3 3

@Trokopotaka: Tylko, że do czasu budowy kanalizacji odchody wywalano na ulice po których chodzili ludzie i jeździły dorożki/powozy. W dodatku niemiłosiernie śmierdziało, a odchody z ulic przesiąkały do studni przez co tyfus i inne choroby były codziennością. Podsumowując kanalizacja to był ogromny skok naprzód dla miasta, które i tak było zacofane pod tym względem w porównaniu z resztą Europy.

Odpowiedz
avatar gramin
-2 2

@Trokopotaka: Pier..e Hipolicie. Tradycyjne zresztą. Na ów wykwit polskiej myśli prawicowej natrafiłem już kilka lat temu i z ciekawości je przeczytałem (w internecie można znaleźć ebooka tego niezwykłego dzieła). Teza jest taka, że ludzkie gówno to bezcenny nawóz i zamiast do kanalizacji należy je wyrzucać na pola w celu użyźnienia gleby. Oczywiście Żydostwo i lewactwo chce zniszczyć polskiego rolnika i dlatego forsuje budowę kanalizacji w Warszawie. Niby chodzi o czystość i walkę z epidemiami, ale człowiek prawicy wie, że to wszystko bujdy na resorach. Naprawdę chodzi o depopulację Polaków i zniszczenie polskiej gospodarki. Wychodzi na to, że ponad 120 lat temu prawicowcy byli takimi samymi idiotami jak dzisiaj. Czasy się zmieniają, ale psychoprawicowa głupota jest stała :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2021 o 23:16

avatar Slawek18
0 2

@gramin: A żydki chciały zapewne wybudować jeszcze oczyszczalnie na końcu, zanim "to" spłynie do Wisły, bo im tylko o dobro tych niewdzięcznych Polaków chodziło? Odchody z miejskich latryn i kibelków wywożone były i sprzedawane jako nawóz (dziadek ci tego nie mówił, "handełek" to wasza domena była i pewnie na tym się dorobił?), w stosunkowo małych, rozproszonych ilościach i sprzedawane chłopom - powiedzmy jeden wóz na jedno pole. Pól wokół warszawy było mnóstwo. Odchody nie były skażone praktycznie żadną chemią, bo ług i mydła spływały rynsztokami (także bez oczyszczania niestety) do rzeki. Profit dla wszystkich: mieszkańcy pozbywają się problemu, przewoźnik zarabia na życie, a rolnik ma nawóz. A teraz co się stanie, gdy całe to gówno płynie sobie gładko i jest zrzucane w kilku miejscach w Warszawie do Wisły? Woda z rzeki nie nadaje się już do niczego, a gówno nieoczyszczone kończy swój bieg w Bałtyku. Tracą chłopi bo nie mają taniego nawozu, tracą rybacy (tak, kiedyś Wisła była pełna ryb które łowili rybacy), traci transport rzeczny (pływanie wśród gówna to sama przyjemność przecież), tracą ludzie pozyskujący piasek z rzeki (tak, było coś takiego), a w końcu tracą mieszkający nad Wisłą ludzie, czerpiący wodę dla celów spożywczych i pojenia bydła. No ale skąd @gruba masz wiedzieć te rzeczy, przecież jesteś tylko ..ebniętym lewarkiem bez wykształcenia (socjologia czy kulturoznawstwo to nie studia, tylko gównowarty kwitek którym możesz się podetrzeć). Wasi agitatorzy o ekonomii nie mówią, a zresztą i tak nic na ten temat nie wiedzą, bo karmią was tylko bełkotem o tej komuszej. A kto zyskuje? Grupa żydków która będzie czerpała kokosy z eksploatacji kanalizacji zbudowanej ze środków mieszkańców, zatruwającej środowisko. Czy nawóz ze sławojki w domku letniskowym też wywozisz do najbliższej rzeki czy jeziora i tam wrzucasz bez oczyszczenia?

Odpowiedz
Udostępnij