Można się śmiać z takich historyjek ale kiedyś rzeczywiście dzieci szybciej stawały się samodzielne, a teraz są hodowane w złotych klatkach.
Zacząłem sam wracać do domu już od zerówki(czyli miałem jakieś 6 lat). W najlepszym wypadku odbierało mnie starsze(niewiele) rodzeństwo, gdyż mama wychowywała nas sama i do tego pracowała, więc nie miała kiedy się bawić w odbieranie ze szkoły. Od początku podstawówki chodziłem sam do szkoły, a nie miałem blisko bo ok 1km - na szczęście cała droga bezpiecznym chodnikiem. Dzisiaj to by było nie do pomyślenia i na rodziców spadły by gromy od nauczycieli, opieki społecznej czy nawet policji że 6 latek sam wraca ze szkoły. W tamtych czasach, nie było to nic niezwykłego.
Pamiętam, że z zerówki wracałem sam(jakiś 1km). Raz się zdarzyło tak, że matka coś musiała załatwić. Więc mnie odebrała. Wpadliśmy pod samochód. Ona złamana w 1/3, ja pół ryja zostawiłem na asfalcie, a samochód do kasacji. Także... nie warto ufać rodzicom w kwestii opieki.
Z tym wpław w zimie to Ci nie wierzę. Kiedyś to były zimy! I rzeczki były pozamatzane, czyli było łatwiej!!!!:-)
Odpowiedzw czasach 500+, niejeden niemowlak jest jedynym żywicielem rodziny
OdpowiedzMożna się śmiać z takich historyjek ale kiedyś rzeczywiście dzieci szybciej stawały się samodzielne, a teraz są hodowane w złotych klatkach. Zacząłem sam wracać do domu już od zerówki(czyli miałem jakieś 6 lat). W najlepszym wypadku odbierało mnie starsze(niewiele) rodzeństwo, gdyż mama wychowywała nas sama i do tego pracowała, więc nie miała kiedy się bawić w odbieranie ze szkoły. Od początku podstawówki chodziłem sam do szkoły, a nie miałem blisko bo ok 1km - na szczęście cała droga bezpiecznym chodnikiem. Dzisiaj to by było nie do pomyślenia i na rodziców spadły by gromy od nauczycieli, opieki społecznej czy nawet policji że 6 latek sam wraca ze szkoły. W tamtych czasach, nie było to nic niezwykłego.
OdpowiedzPamiętam, że z zerówki wracałem sam(jakiś 1km). Raz się zdarzyło tak, że matka coś musiała załatwić. Więc mnie odebrała. Wpadliśmy pod samochód. Ona złamana w 1/3, ja pół ryja zostawiłem na asfalcie, a samochód do kasacji. Także... nie warto ufać rodzicom w kwestii opieki.
Odpowiedz