Bo koty wcale nie lubią mysiego mięsa bardziej niż innego. Koty polują na myszy bo instynkt każe im zabić wszystko, co się rusza i jest mniejsze od nich. Tak samo zżerają ćmy, motyle czy pająki, ale to nie oznacza, że lubią je bardziej od wołowinki w galaretce albo tuńczyka w sosie.
Gdyby naraz przyszła długa wojna i jedynym dostępnym mięsem byłoby mysie i szczurze, bo wszystkie inne zwierza byłyby już zeżarte, ludzie też zaczęli by w końcu na nie polować i zjadać. Ale to nie oznacza, że woleli by je od schabowego.
Mam nadzieję, że załatałem kontinuum czasoprzestrzenne.
@Trokopotaka:
Dodam tylko od siebie:
1. Mysz jest idealna do upolowania (w celach rozrywkowych) i noszenia jako zdobycz. Gdyby była większa - byłoby niebezpiecznie, gdyby była mniejsza - nie można byłoby nosić ją trzymając jej ogon w zębach tak, żeby każdy widział jaki z ciebie świetny łowca. Do tego nie jest groźna czy trująca, nie jest zbytnio sprytna, nie lata... Jest po prostu idealna.
2. Podobnie jednak w przypadku, gdy kot jest bezdomny i poluje ze względu na jedzenie - to oczywiste, że łatwiej mu będzie upolować mysz niż krowę. Tak samo jak parówki z biedronki są łatwiej dostępne od jakiegoś drobiu, ale nikt nigdy nie stwierdził, że parówki to ulubiony przysmak ludzi, bo przecież tyle ich jemy...
3. Jedzenie dla kotów kupuje człowiek, a nie sam kot. I napis "wołowina" czy "kurczak" bardziej zachęci do kupna niż napis "szczurze mięso" czy "mysie mięso". Sam bym w życiu nie kupił jedzenia dla psa/kota z myszy czy szczurów.
Także wbrew obiegowej opinii kot żywi się myszami. Choć gdyby mógł jadłby dżem.
@Freezend: Dodam więc tylko, że mysz jest trująca, kiedy się nażre trutki nie na tyle by zdechnąć, ale na tyle by łazić jak naćpana.
Wtedy mój kot przynosi dumnie taką ledwie żywą mysz, a potem pół tygodnia rzyga na podłogę...
To po co wypuszczać? Kiedyś jednak tej trutki będzie za dużo i kotek będzie wąchał kwiatki od spodu. Obecnie po tylu badaniach, opiniach behawiorystów, weterynarzy etc. możemy bezpiecznie uznać że kotu do szczęścia nie jest potrzebne wypuszczanie go samopas, zwłaszcza, że taki dorosły kot to ma mentalność 2/3 latka. Jak się chce to dorosłego kota można bez problemu do siedzenia w domu przyzwyczaić ale to trzeba mieć odrobinę chęci, a jak ktoś ma opinie "jak zdechnie to wezmę nowego" to nawet nie warto zaczynać rozmowy bo to jak gra w szachy z gołębiem.
Jerzy, zapomniałeś, że jesteś głównym sponsorem polskiego sportu dzieci i młodzieży. Bez Ciebie nie byłoby Lewandowskiego, Drzyzgi, Żyły i innych czołowych sportowców.
To niesamowite jak słowo "doszłem" potrafi sprawić że ignorujesz treść tekstu i chcesz tylko wytknąć błąd.
OdpowiedzA kto powiedział, że nie ma takiej karmy?
OdpowiedzBo koty wcale nie lubią mysiego mięsa bardziej niż innego. Koty polują na myszy bo instynkt każe im zabić wszystko, co się rusza i jest mniejsze od nich. Tak samo zżerają ćmy, motyle czy pająki, ale to nie oznacza, że lubią je bardziej od wołowinki w galaretce albo tuńczyka w sosie. Gdyby naraz przyszła długa wojna i jedynym dostępnym mięsem byłoby mysie i szczurze, bo wszystkie inne zwierza byłyby już zeżarte, ludzie też zaczęli by w końcu na nie polować i zjadać. Ale to nie oznacza, że woleli by je od schabowego. Mam nadzieję, że załatałem kontinuum czasoprzestrzenne.
Odpowiedz@Trokopotaka: Dodam tylko od siebie: 1. Mysz jest idealna do upolowania (w celach rozrywkowych) i noszenia jako zdobycz. Gdyby była większa - byłoby niebezpiecznie, gdyby była mniejsza - nie można byłoby nosić ją trzymając jej ogon w zębach tak, żeby każdy widział jaki z ciebie świetny łowca. Do tego nie jest groźna czy trująca, nie jest zbytnio sprytna, nie lata... Jest po prostu idealna. 2. Podobnie jednak w przypadku, gdy kot jest bezdomny i poluje ze względu na jedzenie - to oczywiste, że łatwiej mu będzie upolować mysz niż krowę. Tak samo jak parówki z biedronki są łatwiej dostępne od jakiegoś drobiu, ale nikt nigdy nie stwierdził, że parówki to ulubiony przysmak ludzi, bo przecież tyle ich jemy... 3. Jedzenie dla kotów kupuje człowiek, a nie sam kot. I napis "wołowina" czy "kurczak" bardziej zachęci do kupna niż napis "szczurze mięso" czy "mysie mięso". Sam bym w życiu nie kupił jedzenia dla psa/kota z myszy czy szczurów. Także wbrew obiegowej opinii kot żywi się myszami. Choć gdyby mógł jadłby dżem.
Odpowiedz@Freezend: Dodam więc tylko, że mysz jest trująca, kiedy się nażre trutki nie na tyle by zdechnąć, ale na tyle by łazić jak naćpana. Wtedy mój kot przynosi dumnie taką ledwie żywą mysz, a potem pół tygodnia rzyga na podłogę...
Odpowiedz@Trokopotaka: Ale nie umiera. ¯\_(ツ)_/¯
OdpowiedzTo po co wypuszczać? Kiedyś jednak tej trutki będzie za dużo i kotek będzie wąchał kwiatki od spodu. Obecnie po tylu badaniach, opiniach behawiorystów, weterynarzy etc. możemy bezpiecznie uznać że kotu do szczęścia nie jest potrzebne wypuszczanie go samopas, zwłaszcza, że taki dorosły kot to ma mentalność 2/3 latka. Jak się chce to dorosłego kota można bez problemu do siedzenia w domu przyzwyczaić ale to trzeba mieć odrobinę chęci, a jak ktoś ma opinie "jak zdechnie to wezmę nowego" to nawet nie warto zaczynać rozmowy bo to jak gra w szachy z gołębiem.
OdpowiedzJerzy, zapomniałeś, że jesteś głównym sponsorem polskiego sportu dzieci i młodzieży. Bez Ciebie nie byłoby Lewandowskiego, Drzyzgi, Żyły i innych czołowych sportowców.
Odpowiedz