Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Po co komu prawnik, nie?

Dodaj nowy komentarz
avatar REALista100
1 3

Nie wiem co w tym jest śmiesznego...

Odpowiedz
avatar pert
0 2

Również z chęcią się dowiem czy to jakieś nawiązanie czy beznadziejny komentarz?

Odpowiedz
avatar lifter67
-3 5

@pert: Jeśli od razu, bez wysłuchania drugiej strony, przyznajesz rację pracodawcy, który otwarcie pisze, że złamał prawo i chce je łamać dalej, to mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał dla ciebie pracować.

Odpowiedz
avatar pert
3 5

@lifter67: Jakie przyznawanie racji?! Za dużo języka polskiego w szkole i wymyślania "co autor miał na myśli" :D Pytam co jest śmiesznego w "a zdychaj prosiaczku, zdychaj!" i czy to jest nawiązanie do jakiegoś filmu/książki/itd. to raz, dwa skąd pomysł, że akurat pracodawcy miałem przyznać rację?

Odpowiedz
avatar Vania
-1 1

@lifter67: Obstawiam, że zdecydowana większość, o ile nie wszyscy, pomyślała, że to pracownik ma racje. Zwłaszcza, że jeśli jakoś pracy nie odpowiadała, to się trzeba pożegnać od razu, a nie miesiąc później nie zapłacić i niespodziewanie wywalić, jeszcze wyzywając. Pewnie to fejk i chyba to miało być śmieszne, że wykazuje się buractwem, hoho głupi szef oberwie w sądzie czy coś.

Odpowiedz
avatar cassper
-1 1

Ciekawa sytuacja. Zakładając że to co napisał "szef" jest w 100% prawdą i faktycznie pracownik okazał się skończonym leniem i kombinatorem. Pracodawca musiałby się nieźle nagłowić i nakombinować, żeby udowodnić pracownikowi "nie wykonanie obowiązków wynikających z umowy". W drugą stronę jest znacznie łatwiej. Wystarczy ze pracownik odpowiednio oczerni pracodawcę i już może liczyć na odszkodowania bo sądy w Polsce zwykle biorą stronę pracownika. To działa trochę podobnie jak sprawy o rozwód z orzeczeniem o winie. Wystarczy ze kobieta odpowiednio naściemnia na męża i już zgarnia wszystko ale jak to kobieta była szmatą, to facet musi na rzęsach stanąć i dziesiątki świadków powołać, żeby udowodnić jej winę w rozpadzie pożycia. Oczywiście taki stan rzeczy wynika z praktyki, gdyż zazwyczaj to pracodawca jest nieuczciwy, podobnie jak zazwyczaj to facet, nie dba należycie o rodzinę co jest przyczyną rozwodu. Ale nie można z góry zakładać czyjejś winy czy niewinności a niestety, sądy w tym kraju robią to notorycznie.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@cassper: Relacja pracodawca-pracownik z założenia ma nierówność sił, bo to pracownik zależy od pracodawcy, a nie odwrotnie. Pracodawca zazwyczaj ma lepszą pozycję negocjacyjną, bo może sobie pozwolić na ciąganie pracownika po sądach i nawet na przegraną, a wykorzystywany pracownik, o ile nie ma solidnego zabezpieczenia finansowego, nie może sobie pozwolić na nie zarabianie pieniędzy dla idei i prędzej będzie skłonny pójść na ugodę, a sądy są tego świadome. Poza tym, jakiś człowiek: Sądy nie powinny działać stereotypowo i bez odpowiedniego rozpoznania sprawy karać pracodawcę w sporze z pracownikiem, czy mężczyznę w sprawie rozwodowej. Ten sam człowiek: Czarni są genetycznie głupsi, co czyni z nich nierobów i przestępców. Najlepiej się nie zastanawiać, tylko ich wszystkich wsadzić do więzienia.

Odpowiedz
Udostępnij