Ech...
No to teraz i poczta będzie zamknięta w niedzielę. Chociaż w sumie, przecież jest zamknięta.
Kojarzycie zakaz sprzedaży alkoholu online? Zasada w sumie prosta, masz koncesję na sprzedaż w danym miejscu, a miejscem zakupu jest miejsce przekazania towaru. Stąd chociażby dostawy Tesco nie dowoziły fajek czy alkoholu - miejscem sprzedaży był dom klienta, który go odbierał, a na to miejsce koncesji nie majo. No to co wymyślili? A jakby tak miejscem sprzedaży był sklep, a dostawa była dodatkową usługą transportową niezależną od zakupu i wykonywaną na zlecenie klienta? Wiecie, taki kurier. Zamawiasz towar i zamawiasz kuriera, który odbierze ten towar od sprzedawcy w imieniu klienta oraz dostarczy go pod wskazany adres. I co? I przeszło! Przecież teraz to nie sprzedawca wysyła towar, ale klient wysyła swojego kuriera po odbiór od sprzedawcy! No to teraz przełóżmy to sobie na taką żabkę. W jednym okienku zamawiasz szlugi i parówę, płacisz za usługę wysyłki i w drugim okienku odbierasz przesyłkę. I cyk, 50% przychodów z usług pocztowych! To nie marża, to dostawa!
@ZONTAR:
Mam nadzieję, że tak to właśnie będzie wyglądać - w Żabkach z reguły pracują najczęściej ziomki i laseczki dwadzieścia parę lat, które w ten sposób sobie dorabiają na studia czy wyjazd za granicę. Nikt nie traktuje tego jako ścieżki kariery czy pracy na resztę życia. I teraz biedne studenciaki stracą możliwość dorobienia bo PiS sobie ubzdurał, że w niedziele każdy ma iść do kościółka a pote resztę dnia spędzić na oglądaniu dokumentów z JP2 w TVPiS. Oczywiście poza Orlenem, bo oni mogą prowadzić sprzedaż "przy okazji tankowania". Tak czy inaczej - zakaz handlu w niedzielę kogo miał dotknąć to dotknął, sieciówki i centra handlowe są przecież pozamykane, więc ja serio nie rozumiem po co ten temat ruszali.
@joypad: Niestety PiS nie myśli o takich ludziach. Zakaz handlu w niedzielę też odebrał pracę masie młodych ludzi, którzy sobie w weekendy dorabiali. Część się przeniosła do gastronomii, hotelarstwa czy kin, ale jednak gastronomia to cięższy kawałek chleba od pracy w butiku w jakiejś galerii handlowej. To, że starsi ludzie zrobili sobie z takiej dorywczej pracy główne źródło dochodu to już ich problem. Z resztą cała ta narracja jest taka sama. Możesz obciąć składki pracując na zleceniu, możesz zmienić formę zatrudnienia na kontrakt aby mieć bardziej elastyczne warunki pracy. Ludzie się na to godzą bo to jest im na rękę. No ale nie, bo jest jakaś grupa "poszkodowanych", którzy nie potrafią znaleźć sobie lepszej pracy i domagają się pracy z urzędu - nakazów i zakazów, które pozwolą korzystać tylko z formy zatrudnienia, która jest akurat im na rękę. Gdyby nie było pensji minimalnej, to każdy by miał ten sam wybór, co na B2B. Bierzesz UOP i masz mniej na rękę (bo składki i podatki sporo zżerają) lub bierzesz zlecenie i masz więcej na rękę. No a że jest płaca minimalna, to zwyczajnie nie wolno dać komuś UOP na niższą stawkę, ale już dzieło/kontrakt przejdzie. To czego się domagamy? Likwidacji najmniej płatnych stanowisk aby osoby wykonujące tą pracę teraz nie miały jej wcale. Ale będą szczęśliwi!
PiS chce zaprowadzić jedyny służny reżim, w którym pracujesz jak oni grają lub siedzisz na socjalu. Wszystkich innych dojechać, przecież nie wszyscy uciekną.
Będzie jak u Barei.
-Dwie koperty i dwa znaczki. I co jeszcze?
-Dlaczego dwie koperty i dwa znaczki?
-Koperta i znaczek są obowiązkowe dla każdego - bijemy się o handel w niedzielę.
Ech... No to teraz i poczta będzie zamknięta w niedzielę. Chociaż w sumie, przecież jest zamknięta. Kojarzycie zakaz sprzedaży alkoholu online? Zasada w sumie prosta, masz koncesję na sprzedaż w danym miejscu, a miejscem zakupu jest miejsce przekazania towaru. Stąd chociażby dostawy Tesco nie dowoziły fajek czy alkoholu - miejscem sprzedaży był dom klienta, który go odbierał, a na to miejsce koncesji nie majo. No to co wymyślili? A jakby tak miejscem sprzedaży był sklep, a dostawa była dodatkową usługą transportową niezależną od zakupu i wykonywaną na zlecenie klienta? Wiecie, taki kurier. Zamawiasz towar i zamawiasz kuriera, który odbierze ten towar od sprzedawcy w imieniu klienta oraz dostarczy go pod wskazany adres. I co? I przeszło! Przecież teraz to nie sprzedawca wysyła towar, ale klient wysyła swojego kuriera po odbiór od sprzedawcy! No to teraz przełóżmy to sobie na taką żabkę. W jednym okienku zamawiasz szlugi i parówę, płacisz za usługę wysyłki i w drugim okienku odbierasz przesyłkę. I cyk, 50% przychodów z usług pocztowych! To nie marża, to dostawa!
Odpowiedz@ZONTAR: Mam nadzieję, że tak to właśnie będzie wyglądać - w Żabkach z reguły pracują najczęściej ziomki i laseczki dwadzieścia parę lat, które w ten sposób sobie dorabiają na studia czy wyjazd za granicę. Nikt nie traktuje tego jako ścieżki kariery czy pracy na resztę życia. I teraz biedne studenciaki stracą możliwość dorobienia bo PiS sobie ubzdurał, że w niedziele każdy ma iść do kościółka a pote resztę dnia spędzić na oglądaniu dokumentów z JP2 w TVPiS. Oczywiście poza Orlenem, bo oni mogą prowadzić sprzedaż "przy okazji tankowania". Tak czy inaczej - zakaz handlu w niedzielę kogo miał dotknąć to dotknął, sieciówki i centra handlowe są przecież pozamykane, więc ja serio nie rozumiem po co ten temat ruszali.
Odpowiedz@joypad: Niestety PiS nie myśli o takich ludziach. Zakaz handlu w niedzielę też odebrał pracę masie młodych ludzi, którzy sobie w weekendy dorabiali. Część się przeniosła do gastronomii, hotelarstwa czy kin, ale jednak gastronomia to cięższy kawałek chleba od pracy w butiku w jakiejś galerii handlowej. To, że starsi ludzie zrobili sobie z takiej dorywczej pracy główne źródło dochodu to już ich problem. Z resztą cała ta narracja jest taka sama. Możesz obciąć składki pracując na zleceniu, możesz zmienić formę zatrudnienia na kontrakt aby mieć bardziej elastyczne warunki pracy. Ludzie się na to godzą bo to jest im na rękę. No ale nie, bo jest jakaś grupa "poszkodowanych", którzy nie potrafią znaleźć sobie lepszej pracy i domagają się pracy z urzędu - nakazów i zakazów, które pozwolą korzystać tylko z formy zatrudnienia, która jest akurat im na rękę. Gdyby nie było pensji minimalnej, to każdy by miał ten sam wybór, co na B2B. Bierzesz UOP i masz mniej na rękę (bo składki i podatki sporo zżerają) lub bierzesz zlecenie i masz więcej na rękę. No a że jest płaca minimalna, to zwyczajnie nie wolno dać komuś UOP na niższą stawkę, ale już dzieło/kontrakt przejdzie. To czego się domagamy? Likwidacji najmniej płatnych stanowisk aby osoby wykonujące tą pracę teraz nie miały jej wcale. Ale będą szczęśliwi! PiS chce zaprowadzić jedyny służny reżim, w którym pracujesz jak oni grają lub siedzisz na socjalu. Wszystkich innych dojechać, przecież nie wszyscy uciekną.
OdpowiedzBędzie jak u Barei. -Dwie koperty i dwa znaczki. I co jeszcze? -Dlaczego dwie koperty i dwa znaczki? -Koperta i znaczek są obowiązkowe dla każdego - bijemy się o handel w niedzielę.
Odpowiedz@wroblitz: Zamiast świeżaków kolekcja znaczków, każdy z innym stworkiem. Do tego co miesiąc inna, limitowana edycja. Mokry sen filatelistów..
OdpowiedzPopieram wniosek - zamknąć debili z pisu a nie sklepy
Odpowiedz