Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Książki

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar cassper
4 6

Ale mowa tu jest o kupowaniu książek a nie ich czytaniu. Akurat w najbliższej mi bibliotece zawsze jest kolejka więc nie zgodzę sie z komentarzem ze w bibliotekach nie ma tłoku

Odpowiedz
avatar Poczumczum
-2 2

Warto jeszcze dodać, że nie chodzi o to, by czytać byle co czy lektury (a w wielu bibliotekach głównie one są dostępne), ale też mieć dostęp do nowości, bestsellerów itd. Dostać nowości w bibliotece to jednak spory wyczyn. Nieraz trzeba czekać miesiącami w kolejce :D

Odpowiedz
avatar eswu3
3 5

@Poczumczum: Nowości sprzed roku nadal są wartościowe. A jeśli nie są to znaczy, że nie warto ich czytać również tuż po wydaniu.

Odpowiedz
avatar ~Typowa Blondynka
0 0

Bo biblioteki juz sa niemodne. Tera jest booksharing.

Odpowiedz
avatar sosik1
0 2

Polecam kupowanie ebooków -- są o wiele tańsze. :) Treść ta sama, zmienia się jedynie nośnik. No i nie mordujemy niewinnych drzewek.

Odpowiedz
avatar cassper
-3 3

@sosik1: zamiast tego dobijamy swój wzrok gapiąc się w ekrany. Nawet jeśli jest to e-ink, to dalej jest dla oczu bardziej szkodliwe niż papier, np przez podświetlanie.

Odpowiedz
avatar brombulec12
0 2

@cassper: Bredzisz panie inżynier. E-ink nie musi być podświetlany i ekran e-inkowy nie generuje światła tylko je odbija tak jak papier. Dodatkowo na czytniku możesz sobie powiększyć litery jeśli gorzej widzisz. A wzrok się może pogarszać przy gapieniu się w ekrany typu monitor, telewizor, które generują swiatło. Masz jakieś badania (rzeczowe i solidne i nie od Twoich "alternatywnych lekarzy") potwierdzające głupoty jakie wyżej wypisałeś?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2021 o 13:38

avatar brombulec12
0 0

@sosik1: A ja polecam abonament typu legimi - jeśli ktoś dużo czyta to bardzo szybko mu się to zwróci a i nowości są dość szybko dostępne.

Odpowiedz
avatar cassper
-1 1

@brombulec12: i co, już się dowartościowałeś wylewając na mnie pomyje? Przecież napisałem że chodzi mi o podświetlanie. Światło addytywne zawsze jest szkodliwe. Ale nawet bez podświetlenia, ekran e-inkowy może np odbijać refleksy świetlne. Poza tym, nie każdy posiada czytnik z e-inkiem a i wśród samych czytników jest spora różnica w jakości. Jednak papier to papier i nawet najlepszy ebook go nie zastąpi. Nawet jeśli uda się kiedyś oddać czytnikowi wszystkie cechy papierowej książki, to wciąż będzie mu czegoś brakować. Np. zapachu książki. PS: Możemy mieć różne poglądy ale szanujmy się. Nie zachowuj się jak pewien debil którego muszę konsekwentnie ignorować i czasem mu przypominać żeby do mnie nie pisał. Ja staram się Ciebie szanować choć prowokujesz mnie coraz mocniej. Nie zaniżajmy poziomu tej strony i dyskutujmy ale z wzajemnym szacunkiem.

Odpowiedz
avatar brombulec12
0 0

@cassper: Jakie pomyje? Piszesz bzdury i trzeba to nazywać po imieniu. Książka/czasopismo też może odbijać refleksy światła jeśli jest wydrukowana/e na przykład na papierze kredowym. Wiedza o czytnikach nie jest wiedzą tajemną i każdy kto potrafi choć w minimalnym stopniu obsłużyć google bez problemu znajdzie sobie to co go interesuje. Papier będzie coraz większym luksusem i e-inkowe wyświetlacze są dobrą drogą. A książki pachną różnie - nie każdy fetyszyzuje zapachy, a i wygoda czytnika jest nie do przecenienia - choćby w podróży.

Odpowiedz
avatar cassper
0 2

@brombulec12: Może, każdy ma swoje upodobania. Ja jednak wolę papierowe książki i żaden czytnik mi ich nie zastąpi.

Odpowiedz
avatar sosik1
0 0

@brombulec12: Ale ja też tak kiedyś gadałem, jak on. Że tylko książka, i że ooo, bo to tak fajnie śmierdzi i tak dalej. Pierwszy czytnik sprowadziłem w 2010 prosto z Amazona z JuEsendEj, no bo u nas tego nie było. I od tego czasu... nie wyobrażam sobie inaczej. Jak mi ktoś nieraz daje książkę do poczytania, to aż mi tak dziwnie takiego kloca trzymać. :) W dobie wyświetlaczy z zagęszczeniem rzędu 300 ppi, nie ma nawet o czym gadać. Ustawiam font jaki chcę, zagęszczenie wierszy, marginesy i heja! Uwielbiam. <3 A abonamenty oczywiście znam, ale kupuję jednak książki w formie własnościowej.

Odpowiedz
avatar brombulec12
0 0

@sosik1: Gdybym Ci powiedział, że miałem inaczej to bym Cię okłamał. Pierwszy mój czytnik to był jakiś Sony niekompatybilny z niczym. Komuś go sprzedałem i kupiłem sobie Kindle'a chyba w 2011 i od tamtej pory mam jeden i ten sam - ta sama sztuka, tylko futerał zmieniam. Czytam też papierowe książki ale Kindle'a wrzucam w plecak/walizkę/do kieszeni i mam swoje "bieżące" książki przy sobie. Mojej Mamie kupiłem czytnik i abonament Legimi i jak słyszę, że czyta 2 książki tygodniowo to mi wstyd :) Abonament zwraca się więc po 4 dniach każdego miesiąca a i składowiska książek w domu nie ma. Rodzicielka zadowolona, ma co robić na emeryturze.

Odpowiedz
avatar szypty
0 0

Ja sobie czytam w internecie za darmo. Co prawda nie są to bestsellery tylko głównie dzieła pisane przez amatorów-pasjonatów, jak dla mnie to bomba bo w moim odczuciu tego typu historie są o wiele bardziej pomysłowe i niesztampowe. Ostatnio na przykład wpadła mi w oko historia z gatunku Xianxia z takim plot twistem, że akcja dzieje się w Starożytnej Grecji, więc tropy z Mistycznych Chin zaserwowane są w Śródziemnomorskim klimacie.

Odpowiedz
avatar sosik1
0 0

@szypty: O widzisz, i takie podejście szanuję. :) Rozważ zakup czytnika -- możesz sobie te darmóweczki wrzucić na niego, naprawdę mega-wygodna sprawa. A i zdarzają się promki, na przykład ostatnio był Paperwhite 4 na niemieckim Amazonie za ok. 180 zł. :)

Odpowiedz
avatar szypty
0 0

@sosik1: Wystarcza mi telefon, wygodniej niż mieć tuzin urządzeń każde od czegoś innego, do tego taniej i ekologiczniej ;). No i nie sądzę, żeby czytnik miał takie same opcje, wiele historii czytam na przykład na forach, gdzie między rozdziałami czytający dyskutują historię między sobą a autorem, fajny klimat.

Odpowiedz
avatar Vania
0 0

Biblioteki stoją i mają się dobrze. Jakby nie było chętnych, to zniknęłyby niczym kafejki internetowe, czy wypożyczalnie kaset. Sporo osób też przechodzi na ebooki, pobiera z chomika, pożycza książki od znajomych. Problem zdecydowanie jest z cenami książek, a nie brakiem czytelników. Zwłaszcza, że tu nie o ilość chodzi, ani o sam fakt przeczytania książki. Liczy się treść. No i jak w bibliotece nie ma wybranej książki, albo są dwa egzemplarze, wiecznie wypożyczone, to trochę ciężko.

Odpowiedz
avatar lifter67
0 0

Dodajmy też, że w przeciętnym niemieckim mieście księgarni jest w uj, a u nas większość polikwidowali i zrobili tam banki, sklepy z babskimi ciuchami (bo jest ich, jak wiadomo, za mało), a w najlepszym razie salon z wyposażeniem łazienek (tak skończyła piękna księgarnia Empik w moim rodzinnym mieście).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Biblioteki nie sprzedają książek.

Odpowiedz
Udostępnij