Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Wypowiedź

Dodaj nowy komentarz
avatar ZONTAR
0 2

Niestety zawsze muszą palnąć jakąś głupotę przez co nawet mówiąc coś z sensem trudno to traktować poważnie. Większość stron tak ma. No ale mają rację co do rodziców czy nawet małżeństwa. Oba słowa mają swoje pochodzenie i znaczenie. Zamiast uparcie zmieniać znaczenie i robić kurtyzanę z logiki, po prostu użyjcie innych słów lub stwórzcie nowe. To jest tak samo sensowne jak domaganie się od kościoła legalizacji związków jednopłciowych. Załóż sobie swój własny odłam i ustal swoje zasady, a nie wciskasz innym co mają myśleć i mówić. Dla większości ludzi małżeństwo czy rodzice dotyczą dwóch płci, wystarczy nazwać to związkiem i opiekunami, a nikt nie będzie miał się czego czepiać. No ale przecież bez dymu będzie smutno, trzeba komplikować sobie życie i zawsze znajdzie się powód do kłótni.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@ZONTAR: generalnie masz rację, tylko dlaczego w takim razie nie udaje się zalegalizować u nas "związków partnerskich"?

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@ChiKenn: W tym właśnie rzecz. Powinni walczyć o coś, co ma znaczenie i w kwestii związków partnerskich mają moje poparcie. Nigdy nie popieram wprost feminizmu, LGBT czy takich tworów jak BLM właśnie przez to, że pomiędzy kilkoma sensownymi postulatami jest cała masa bezsensownych lub wręcz szkodliwych bzdur. Mogę popierać walkę o sprawiedliwe traktowanie czarnych, ale jak to się ma do wymysłu utworzenia oddzielnych jednostek wykonawczych i sądowniczych dla czarnych, których BLM się domaga? Mogę popierać równe traktowanie kobiet w pracy, ale nijak się to ma do parytetów czy dodatkowych benefitów. A wręcz się z tym kłóci, czego feministki nie chcą widzieć. Kobietom należy się więcej płatnego wolnego bo okres i ciąża, ale pensja ma być ta sama. I wszelkie LGBT robią to samo, z jednej strony chcą mieć równe prawa dotyczące związków (szczególnie kwestia wspólnego majątku i dostępu do danych medycznych), a z drugiej strony kwiczą o homofobiczne nazywanie rodziców matką i ojcem sugerujące ich płeć. Założę się też, że wielu przeciwników jest przeciwko małżeństwom jednopłciowym głównie ze względu na nazwę - małżeństwo nie może być jednopłciowe. Gdyby tylko przestać o tym trąbić o mówić wyłącznie o związkach partnerskich, to narracja by się zmieniła. Komu szkodzi to, że facet z facetem mogą zalegalizować związek, mieć wpólne gospodarstwo domowe i odwiedzać się w szpitalu jak rodzina? Dużo mniej osób by było przeciwko jakbyśmy po prostu mówili o tym związku, a co oni tam robią w łóżku to już nie jest publiczna sprawa. I z pewnością legalizacja związku nie ma na to wpływu, więc tym bardziej nie ma znaczenia.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 0

pomijając debilizm naszej władzy, jeśli przyjąć założenie że ludzie nie wyskoczyli z kapusty albo nie zostali stworzeni przez jakiś (od)byt astralny 7 dni temu, to należy przyjąć że ludzie bądź ich wcześniejsze formy faktycznie żyją od miliardów lat i od miliardów lat rozmnażają się w określony sposób - więc od miliardów lat definicja rodziny jest określona i zmienianie jej dlatego że jakiś zbok lubi posuwać konie kamienie czy innych zboków jest co najmniej z punktu widzenia logiki bez sensu.. to że ktoś jest debilem nie oznacza że ZAWSZE będzie mówił głupoty, czasem może przez przypadek powiedzieć coś co jednak ma sens

Odpowiedz
Udostępnij