@Trokopotaka: W modzie już wszystko było, więc trudno wymyślić coś nowego, dlatego jedyne, co zostało, to naginanie granic.
Więc jest teraz nachalna promocja skracania spódnic, skracania topów (odsłonięty brzuch) i pogłębiania dekoltów. Za to buty do ud. Dodatkowy bonus, jeśli cholewka kończy się tuż pod koronką pończochy (to kolejna rzecz: zakolanówki, pończochy, w ostateczności rajstopy wyglądające jak pończochy).
Strój ma być wulgarnie kuszący i nosząca go kobieta ma być trudna do odróżnienia od prostytutki pod latarnią.
Oczywiście wszystko podlane przekonywaniem, że nikogo nie wolno nazywać szmatą, że kobiety nigdy nie wolno winić za strój, że strój nie oznacza przyzwolenia na zaczepki, itd.
A ten strój i tak krzyczy „JESTEM SZMATĄ, ZERŻNIJ MNIE, BO TEGO CHCĘ I TO POKAZUJĘ!”
A potem pójdzie na policję i będzie szlochać o tym, jak została wykorzystana.
Serio ktoś by chciał żeby jego dziewczyna się tak ubierała?
Odpowiedz@Trokopotaka drugie i trzecie na dole wyglądają spoko
Odpowiedz@Trokopotaka: W modzie już wszystko było, więc trudno wymyślić coś nowego, dlatego jedyne, co zostało, to naginanie granic. Więc jest teraz nachalna promocja skracania spódnic, skracania topów (odsłonięty brzuch) i pogłębiania dekoltów. Za to buty do ud. Dodatkowy bonus, jeśli cholewka kończy się tuż pod koronką pończochy (to kolejna rzecz: zakolanówki, pończochy, w ostateczności rajstopy wyglądające jak pończochy). Strój ma być wulgarnie kuszący i nosząca go kobieta ma być trudna do odróżnienia od prostytutki pod latarnią. Oczywiście wszystko podlane przekonywaniem, że nikogo nie wolno nazywać szmatą, że kobiety nigdy nie wolno winić za strój, że strój nie oznacza przyzwolenia na zaczepki, itd. A ten strój i tak krzyczy „JESTEM SZMATĄ, ZERŻNIJ MNIE, BO TEGO CHCĘ I TO POKAZUJĘ!” A potem pójdzie na policję i będzie szlochać o tym, jak została wykorzystana.
Odpowiedz