Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Zakaz

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ellena
11 13

@gomezvader: pracownicy w większości zmieniają zdanie, gdy zada się im proste pytanie: "a jakby w niedziele płacili x2 lub nawet x3?"

Odpowiedz
avatar joypad
9 9

@gomezvader: Studencie pracujący dorywczo tacy zadowoleni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@gomezvader: Nie wszyscy, mnie to zwisa i powiewa, bo staram się do sklepów nie chodzić ani w soboty ani w niedziele. Robię zakupy w tygodniu po pracy gdy jest w miarę pusto, po to by weekend mieć wolny, a nie kisić się w marketach gdzie jest wtedy po czterech luda na metr kwadratowy.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@Trokopotaka: Ale tu nie chodzi wyłącznie o markety :).

Odpowiedz
avatar Poprostupolski
11 15

@gomezvader Ale w sortowniach, magazynach, w komunikacji, w logistyce, informatyce i setce innych branży ludzie normalnie pracują w niedziele i nikomu to nie przeszkadza? Czemu pracowników sklepów uznano za wyjątkowo poszkodowanych?

Odpowiedz
avatar yahoo111
-1 9

@joypad: Tylko że studentów pracujących dorywczo można zatrudnić do obsługi sklepu w niedziele. Kluczowa sprawa: nie może być zatrudniony na umowę o pracę i jedyną relacją, która go łączy z pracodawcą jest umowa-zlecenie (lub umowa o dzieło) na otwarcie sklepu w niedzielę. Za kasą może też stać właściciel sklepu. I tu jest ciekawa rzecz: właściciel sobie bardzo ceni niedzielę jako swój dzień wolny i nie chce stać za kasą. I rodzi się pytanie, dlaczego? Jeśli otwarcie sklepu w niedzielę jest tak cenną zdobyczą cywilizacyjną i właściciel tak bardzo jest za tym przepisem, to czemu jemu samemu się nie chce?

Odpowiedz
avatar Otoshi
5 9

@gomezvader: Przecież podpisujesz umowę na konkretne warunki. Jeśli jest tam praca w niedziele i ci to nie odpowiada, to nie idziesz do takiej pracy. Co w tym trudnego? Rozumiem, że czasem ludzie są pod ścianą i biorą coś z braku laku, jednak nie powinno się to odbijać na osobach, którym odpowiada praca w niedzielę. Szczególnie, że często jest tak, że za pracę w niedzielę masz inny dzień wolny i sam możesz iść coś załatwić w tygodniu bez brania na to urlopu. Rozumiem, gdyby nas pracodawcy z pistoletem przy głowie nagabywali do podpisania umowy, ale tak nie jest. Wszelkie takie durne przepisy jak ten, które tylko nas ograniczają, są zwyczajnie idiotyczne. Jeśli pracodawca nie znajdzie pracowników, to będzie pracował sam albo będzie miał zamknięte w niedzielę. Jeśli znajdzie chętnych do pracy na niedziele, to czemu ktokolwiek miałby mieć z tym problem?

Odpowiedz
avatar brombulec12
7 9

@REALista100: Mhm, a widziałeś jak to jest motywowane w wyjasnieniach (p)osłów? "Żeby mogli spędzić więcej czasu z rodziną". Jasne, bo Polacy mają we krwi pikniki, teatry, kina, koncerty itp. i z rodziną czas spędzają w taki sposób. Szkoda tylko, że kina, teatry i koncerty obsługują tacy sami ludzie jak Ci "pokrzywdzeni" sprzedawcy. Ich już nie szkoda? Oni nie muszą odpoczywać w niedziele? Może wszystko powinno być otwarte w niedzielę, łącznie z urzędami i wtedy nie byłoby pieprzenia, że "oni muszą sobie odpocząć w niedzielę" bo każdy będzie miał grafik tak by mu dzięń wolny wypadał np we środę i by mógł sobie załatwić różne sprawy. Ja np często pracuję w soboty i niedziele i jakoś nikt nade mną i dziesiątkom tysięcy mi podobnych (IT) nie płacze i nie mówi, że powinniśmy mieć dzień wolny na spędzenie z rodziną. Dla mnie nie ma problemu by wszystko wyłączyć w ciągu tygodnia i 2 dni firma by stała bo "IT ma mieć wolną niedzielę". Tylko kurde tu nie o to chyba chodzi by mieć "wolną niedzielę" a o to by ludzie mieli wybór - chcą pracować w niedzielę, dlaczego im tego zakazywać?

Odpowiedz
avatar MrDeothor
-5 5

@Ellena: ogólnie to zgadzam się z tobą, tylko już gdzieś tam udowodniono, że żeby sklepom opłacało się płacić 2-3x wyższe stawki w niedziele, to proporcjonalnie zmniejszają wynagrodzenie jakie dostajesz w dni robocze, tak żeby akurat kasa była identyczna, jeżeli przepracujesz te dodatkowe 4~ niedziele w miesiącu.

Odpowiedz
avatar yahoo111
-1 3

@brombulec12: Rany, to jak wy to sobie zorganizowaliście? Pracuję w IT, i to w banku, więc mamy krytyczną infrastrukturę, ale w nocy i w weekendy jest jedna osoba na dyżurze telefonicznym na zespół. Takich dyżurów są dwa razy na trzy miesiące (raz na 6-7 tygodni) i ostatni raz do mnie w sobotę lub w niedzielę dzwonili rok temu w lipcu. Prace planowe są robione w soboty i nie zdarzyło się, żeby wymagały więcej, niż sześciu godzin pracy w sobotę. A dyżury i interwencje są dodatkowo płatne, więc jakby komuś bardzo zależało na pieniądzach, to może sobie pozbierać je od kolegów. Żeby nie było, rozumiem że muszą istnieć firmy, które teoretycznie powinny mieć infrastrukturę informatyczną na wysokim poziomie, a które mają cały czas przysłowiowy pożar i brakuje im rąk do podawania wiaderek z wodą, dlatego praca w nich jest 24×7, tyle że bez dodatkowego wynagrodzenia. Tyle że te firmy chyba w związku z tym należałoby raczej zaorać, niż dalej brnąć w tę patologię.

Odpowiedz
avatar cassper
2 6

@gomezvader: I dlatego właśnie pracownicy sklepów są wymieniani na kasy samoobsługowe. Te niczego sie nie dopominają, pasuje im praca w każdym miejscu i czasie. A że pracownicy z wolnych niedziel, zaraz będą mieć wolne tygodnie, to kto by się tam przejmował. @Trokopotaka: Bardzo się cieszę Twoim szczęściem, że możesz sobie zrobić zakupy w tygodniu. Nie każdy jednak ma taki luksus. Ja np. pracuje w innej strefie czasowej i zazwyczaj kończę pracę w nocy. Wtedy już nic nie kupię. Teoretycznie mógłbym rano ale po pierwsze trzeba wstać(a jak się chodzi spać późno, to ciężko) po drugie trzeba dojechać(a przed południem miasto jest mega zakorkowane). Po trzecie, trzeba znaleźć miejsce parkingowe a to też nie lada wyzwanie w tych godzinach. Ogólnie, robienie zakupów w tygodniu z rana to wyzwanie a wieczorami jest na to za późno. No ale tak, jak ty możesz robić zakupy w tygodniu po pracy, to wszyscy mają tak robić i nie narzekać... Nie każdy pracuje pon-pt 7-15, tak jak nie każdy w niedziele chodzi do kościoła. PS: Pomijam już kwestię że przez zakaz, soboty i poniedziałki to dla pracowników handlu podwójny zapiernicz

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@cassper: Ty masz tak, ja mam tak. Nie wątpię, że są ludzie, którym robienie zakupów w niedzielę jest na rękę. Po prostu odniosłem się do argumentu, że "wszyscy by chcieli mieć sklepy w niedzielę". Otóż nie wszyscy, niektórym jest to zbędne.

Odpowiedz
avatar cassper
3 3

@Trokopotaka: Ale dokładnie taki był sens mojej wypowiedzi - nie można generalizować. Jednym niedziele handlowe są zbędne do życia, a dla innych to jedyny dzień, kiedy mogą sobie pozwolić na większe zakupy. Tylko dlaczego jedna strona ma drugiej coś narzucać? Skoro pracownicy handlu nie chcą pracować w niedziele, to droga wolna, znajdą się studenci na ich miejsce a moze i automatyczne kasy. Nikt nikogo nie powinien zmuszać do pracy ale też i nikt nikomu nie powinien pracy zabraniać. Zamiast idiotycznego zakazu handlu, powinno sie wprowadzić regulacje ułatwiające zatrudnianie ludzi tylko na weekendy - z czego chętnie by nie jeden student skorzystał. Oraz zapewnić atrakcyjne stawki za taką pracę, dzięki czemu chętnych by nie brakowało i nikt by nie narzekał.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
3 5

@yahoo111: Robisz markety z małych i średnich sklepików teraz, hę? Cóż, w promieniu przynajmniej 4 czy 5 km nie ma żadnego takiego 'sklepiku' w pobliżu mojego mieszkania (duże miasto) [nie wiem, czy i w promieniu 10 km; wszystkie "sklepiki rodzinne" zostały wyparte przez żabki i takie średnie sklepy typu Lewiatan]. Ten chory przepis zwyczajnie doprowadza nas wszystkich do czystego wku**u.

Odpowiedz
avatar daroc
4 4

@REALista100: ale przecież ci ludzie pracują 40 godzin tygodniowo, tak samo jak każda inna osoba na etacie. Jak pracują w niedzielę, to mają wolne np. w środę i mogą sobie iść do zoo albo do kina w niższej cenie i bez tłoków, albo coś załatwić w urzędzie.

Odpowiedz
avatar brombulec12
1 1

@yahoo111: Wiesz, jak masz "pod sobą" kilkanaście tysięcy maszyn to jakoś te okna serwisowe trzeba porozkładać. Mamy "bio-interfejs" helpdeskowy 24x7, dzwonią do nas też czasami, ale robotę bardziej skomplikowaną trzeba niestety robić w weekendy bo np są zespoły, których sprzęt musi działać 24x5 i nie ma przeproś. Ja mam dyżur raz na miesiąc ale roboty bywają różne. Są takie, które da się ogarnąć w godzinę bądź dwie w sobotę a są takie, które trzeba robić np od rana w sobotę do późnego popołudnia w niedzielę.

Odpowiedz
avatar yahoo111
-2 2

@daroc: A w środę do tego zoo wezmą swoje dzieci?

Odpowiedz
avatar daroc
2 4

@yahoo111: czy wszyscy ludzie mają dzieci? Ano nie. Jak ktoś ma dzieci, to bierze pracę pon-pt, żeby być w pracy, gdy dzieci są w szkole, a weekendy mieć wolne. Jak ktoś nie ma dzieci, to pasuje mu co innego. Dlatego państwo powinno dawać wybór, a nie narzucać wszystkim jeden sposób życia.

Odpowiedz
avatar REALista100
-1 3

@brombulec12: a wiesz jakby to markety wykorzystywały? Nagle by się okazywało, że wszyscy muszą "chcieć" przyjść w niedziele, a jak nie to w poniedziałek też już nie musisz przychodzić. Tak samo robili z "placówkami pocztowymi" były takie porąbane akcje, że podpisywali umowę z Pocztą Polską, żeby market działał w niedziele, ale faktycznie tam nie dało się ani nadać paczki ani odebrać. W wielu krajach Europy zachodniej niedziele wolne od handlu już od dawna obowiązują.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2021 o 17:58

avatar brombulec12
1 3

@REALista100: A niech wykorzystują, nikt nikogo z pistoletem przy skroni nie trzyma i nie każe podpisywać umowy z marketem. Są ludzie, którym taki system pracy (w niedziele i święta) by pasował choćby po to by dorobić do pensji. A gdyby jakakolwiek firma robiła taką akcję o jakiej piszesz i to w jakiś sposób by się rozniosło to i PIP miałby używanie i firma by się szybko zwinęła. "Placówki pocztowe" to odpowiedź na durne prawo wprowadzone przez durniów. Jeśli ktoś ogranicza innym możliwość wyboru (przy którym to wyborze nie krzywdzi się wybierających) to niech Szatan go żywcem do piekła zabierze.

Odpowiedz
avatar Ellena
-2 2

@REALista100: a to bardzo zabawne, bo u mnie w pracy akurat jak ktoś CHCE to może pracować w weekendy. Płatne 200% za godzinę + dodatkowy hajs za fakt dyżuru i wiesz co? Nikt nikogo nie zmusza i rzeczywiście jest mnóstwo osób, które CHCE pracować. Ba, się nawet ludzie potrafią pokłócić o ten dyżur bo to dobra kasa. Mamy 21 wiek, a praca to nie obóz koncentracyjny, gdzie za!@$%& wbrew swojej woli. Ogarnij to wreszcie zamiast bronić bez sensu idiotycznych niedziel niehandlowych. Zwłaszcza, że poza katodyktaturą, absolutnie nic nie przemawia za tym, by to właśnie niedziela miała byc ta wyjątkowa.

Odpowiedz
avatar REALista100
0 2

@Ellena: Cholera czyli na zachodzie rządzi katodyktatura!?! Nie wiem czy wiesz, ale w większości zachodnich krajów europejskich istnieją niedziele wolne od handlu, ale ten zachód głupi skoro wspiera jak sama to nazwałaś idiotyczne prawo... "Płatne 200% za godzinę + dodatkowy hajs za fakt dyżuru" Ja rozumiem, że u ciebie tak jest, ale z tego co piszesz nie pracujesz w handlu, a wierz mi, że supermarkety nie są skoro do dawania jakichkolwiek bonusów za pracującą niedziele. Mam znajomą, która chodzi w niedziele do pracy do swojego supermarektu na sprzątanie czy rozkładanie towaru i wiesz co za to dostaje oprócz normalnej dniówki? Nic.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2021 o 13:52

avatar Ellena
-2 2

@REALista100: no pewnie ze nie są chętne xD do niedziel niehandlowych też nie są chętne. xD coś już świta?

Odpowiedz
avatar Ellena
-2 2

@REALista100: albo jednak uściślę, bo szybko przestałam mieć nadzieję, że jednak coś zaświta: bierzesz pod uwagę fakt, że zamiast zakazać handlu w jednym dniu w tygodniu (i tak, wybór akurat niedzieli to katodyktatura, i weź się nie zasłaniaj "bo na zachodzie", bo mam w dupie co na zachodzie) możnaby prawnie nakazać płacenie 2-ktornie większej stawki za pracę w jeden, jakikolwiek dzień tygodnia? Serio, to się DA zrobić. A tak, jak sam zauważyłes, ci biedni pracownicy i tak do roboty w niedziele (sprzątać) idą i uj z tego mają, a dodatkowo klientów sie wk.a, więc na cholerę tego bronić? No chyba, że jednak uznamy że niehandlowe niedziele są spoko, bo pracownicy co prawda i tak nie mają wolnego, bo chodzą w niedziele towar rozkładać, ale przynajmniej nic z tego nie mają bo nikt nie każe im za to dobrze zapłacić no i ludzie którym to było na rękę są źli. xD To wtedy spoko, gitówka, profit.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2021 o 21:35

avatar yahoo111
0 2

@Ellena: Możesz sobie mieć w dupie, że na zachodzie są niedziele niehandlowe, ale ja bym chciał mieć w dupie, że ci z zachodu każą płacić kary za emisję CO₂, a nie mogę. Doświadczenia innych krajów z niedzielami pracującymi i niepracującymi wskazują na to, że zakaz handlu w niedziele jest zasadniczo korzystny, a jedynymi, którzy na tym tracą, są osoby, które chcą robić zakupy w niedziele. Tymczasem mamy 40-godzinny tydzień pracy i jest niemożliwe, żeby nie móc znaleźć innego dnia niż niedziela, żeby zrobić zakupy. Na furtce agencji pocztowych korzystają ci, którzy chcą jako jedyni mieć otwarty sklep w niedzielę. A na końcu okazuje się, że wszystkie sklepy w okolicy są otwarte, więc nikt na tym nie zyskuje.

Odpowiedz
avatar Ellena
-1 3

@yahoo111: a doświadczenia z naszego kraju wskazują na to, ze udupiliśmy małe sklepiki zmieniając zwyczaje zakupowe społeczeństwa, no kuwa brawo xD serio, daj se chlopie siana z tym odwoływaniem się do zachodu... kompromitujesz sie. Ten zakaz w polszy jest już na tyle długo, że spokojnie można wyciągnąć wnioski: to był i jest debilny pomsył.

Odpowiedz
avatar REALista100
0 2

@Ellena: a właśnie te małe sklepiki prowadzone przez właściciela o których mówisz zyskują na niedzielach niehandlowych, bo one mogą być otwarte o ile właściciel sam stoi za kasą. Na zachodzie działa to podobnie i dlatego jest to spoko pomysł, bo małe lokalne sklepiki są na plusie. Mówisz, że zakaz jest dość długo, żeby wciągnąć wnioski? Tak w niektórych krajach zachodu ten zakaz funkcjonuje już od ponad 50 lat i to od nich jest wzięte i powiem ci, że u nas wnioski są identyczne jak i u nich - jest to dobre, dlatego ustawa uszczelniająca zakaz została wprowadzona, bo jakby to było takie strasznie jak mówisz to nic by nie uszczelniali tylko by ją znieśli, a dla tych co koniecznie chcą robić zakupy w niedziele? Są inne dni.

Odpowiedz
avatar Ellena
-1 3

@REALista100: Czytałeś jakiekolwiek statystyki czy te wnioski o "zyskaniu" małych sklepików wyjąłeś sobie z mojego ulubionego instytutu danych z du.py? Serio, nudny już jesteś z tym zachodem, zwłaszcza że np Włosi, Francuzi czy Niemcy akurat powoli zaczynają luzować ten idiotyczny zakaz... kolo weź się najpierw zorientuj w temacie w którym się wypowiadasz! Już przeszło rok temu eksperci rynkowi bili na alarm, że przez zakaz handu małe sklepy się zwijają, ale ty w zaparte idziesz, że jest inaczej. I nie, nie zaostrzają przepisów "bo to jest dobre", tylko dlatego, że bylejakość tego przepisu obnaża nieudolność pisu w tworzeniu prawa. Zniesienie zakazu byłoby przyznaniem się do błędu, czyli czymś, czego pis nie potrafi. A sam przepis nie powstał z troski o obywateli, tylko z nacisków kościelnych. Pisodyktator nie zrobi nic, co jest w przeciwną stronę niż kler, nic. 1. analiza rynku do końca 20218 już nie pozostawiała złudzeń: http://n-16-1.dcs.redcdn.pl/file/o2/tvn/web-content/m/p121/f/07a4e20a7bbeeb7a736682b26b16ebe8/e0bfe0a8-066c-449c-ad4e-54bba3286e8c.pdf 2. początek roku 2019: https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2019/03/Gospodarcze-skutki-ograniczenia-handlu-w-niedziele.pdf 3. połowa roku 2019: https://www.forbes.pl/gospodarka/konsekwencje-zakazu-handlu-w-niedziele-dla-centrow-handlowych/qzvb7g9 4. początek roku 2020: https://businessinsider.com.pl/firmy/efekt-zakazu-handlu-w-niedziele-10-tys-zamknietych-sklepow-w-grudniu/nrtw04g 5.tutaj dodatkowo opinia ekspertów tłumacząca bardzo rzetelnie co z tym zakazem jest źle: https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwjA9fn0l7rzAhWPy4sKHSjmBw04ChAWegQIHhAB&url=https%3A%2F%2Fprch.org.pl%2Fpl%2Fbaza-wiedzy%2F104-handel-w-niedzele%2F118-opinia-prch-w-sprawie-obywatelskiego-projektu-ustawy-o-ograniczeniu-handlu-w-niedziele&usg=AOvVaw1tIOSii8tWL1m-Lt7yA8xi 6. Od 2021 statystyk już nie wklejam, bo od tego czasu w związku z pandemią i skutecznym omijaniem prawa, próba weryfikacji stała się zupełnie absurdalna. Oficjalnie szacuje się, że przez ten zakaz upadło ok 1600 małych sklepów - w innych źródłach znalazłam większe liczby, a osób które zamknęły biznes z wielu przyczyn, gdzie ZH wymieniają jako jedna z nich, jest o wiele, wiele więcej: https://biznes.radiozet.pl/News/Zakaz-handlu-zabija-male-sklepy-Politycy-znaja-sie-na-polityce-nie-na-gospodarce

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2021 o 8:44

avatar yahoo111
0 2

@Ellena: Ale demagogia. Po pierwsze, małe sklepy zwijały się nie przez zakaz handlu, tylko przez wszystkie furtki, które wykorzystywały i wykorzystują duże sieci handlowe. Po drugie, odkąd została ogłoszona pandemia, wpłynęło to pozytywnie na kondycję małych sklepów, które jako jedyne były dostępne blisko miejsc zamieszkania i umożliwiały szybkie zakupy bez stania w długich kolejkach przed wejściem. Po trzecie, powołujesz się na dane z 2019 i 2020 roku, a one mają się nijak do obecnej sytuacji. Po czwarte, 1600 sklepów upadło od 2016 roku? Na koniec 2014 roku Żabka miała 4000 sklepów. Na koniec 2015, 4200 sklepów. Na koniec 2016 było to 4500 sklepów. W grudniu 2018 było to około 5350 sklepów, rok później (koniec 2019) już ponad 6000 sklepów. Na koniec 2020 roku Żabek było 6500, a w tej chwili idą na rekord z 7554 sklepami, czyli w ciągu dziewięciu miesięcy otworzyli ponad tysiąc sklepów. Nasuwają mi się tu dwa pytania: 1) Co sądzisz o tym, że w czasie, gdy „upadło” 1600 małych sklepów, Żabka otworzyła ponad 3000 nowych lokali? 2) Jak wiele z tych „upadłych” sklepów zostało zastąpionych przez Żabkę w najbliższej okolicy? Pytanie pomocnicze: Jak myślisz, czy żaden z właścicieli tych 1600 sklepów nie został franczyzobiorcą Żabki? Po piąte, 1600 sklepów w skali całego kraju to absurdalnie mało. W Polsce są 954 miasta (w których mieszka prawie 23 mln mieszkańców kraju) i ponad 40 000 wsi. Licząc pół sklepu na wieś i jeden sklep na 4000 mieszkańców miast, co wydaje mi się szacunkiem absurdalnie niskim, ale niech będzie, małych sklepów jest ponad 25 tysięcy. 1600 z nich to raptem 6,5%. Po szóste, znam przykład sklepu Alti Plus w Krakowie przy ul. Gdańskiej 12 (ciągle jest na Street View), który został zlikwidowany 2,5 roku temu, a w tym miejscu powstał blok (https://investmap.pl/inwestycja/budynek-wielorodzinny-gdanska-12,11261.html). Sklep istniał tam od lat osiemdziesiątych, charakterystyczna wysoka hala obita blachą. Nawet zapach po wejściu charakterystyczny dla sklepów z tej epoki. Jak wiele spośród tych „upadłych” 1600 sklepów to były takie postkomunistyczne pawilony handlowe, które stoją w idealnych lokalizacjach, przy ulicach, na dużych i regularnych działkach, o które deweloperzy się wręcz zabijali? Właściciel tego sklepu trzymał go bardzo długo i sprzedał zapewne bardzo korzystnie (23 a powierzchni). Jeśli za jakiś czas Street View się zaktualizuje, można tej lokalizacji poszukać inaczej, był tam paczkomat (KRA06A), na niektórych stronach niezależnych od inpost można znaleźć ten paczkomat ze zdjęciem sklepu, przy którym stał (na stronie inpostu ten paczkomat można wyszukać, ale nie da się go wyświetlić). Po siódme, gdzie dwóch ekspertów, tam trzy zdania. Abstrahując na chwilę od tematu sklepów, jak najlepiej rozwiązać sytuację mieszkaniową w Polsce? A) Wprowadzając podatek katastralny od drugiego i kolejnego lokalu mieszkalnego, B) Wprowadzając podatek od gruntów, co w zamierzeniu miałoby prowadzić do lepszego ich wykorzystania, czy C) Wprowadzając rozwiązania, które sprawdziły się w USA po wojnie?

Odpowiedz
avatar Ellena
1 1

@yahoo111: kolejny który ma w nosie zdanie ekspertów, bo on widział u siebie na osiedlu... xD w sumie urocze. Zakaz handlu jako prawo od początku był dziurawy, trudny do wyjaśnienia inaczej niż religijnie, dyskryminujący, z niewielkim stosunkowo poparciem społecznym i pełen błędów oraz "furtek" o których sami już wspominaliście - a to wystarczająco dużo powodów, dla których nie powinien być wprowadzany. Bronienie tego ułomnego przepisu i próba jego łatania świadczy o zupełnej nieudolności jego twórców w kwestii tworzenia prawa.

Odpowiedz
avatar zerco
8 12

Czemu niedzielę akurat a nie czwartek? W czwartek niech zamkną bo mam taki zapiernicz w robocie zazwyczaj (sobie okno serwisowe wymyślili w czwartek), że nie zdążę i tak nic kupić więc mi tam pal licho.

Odpowiedz
avatar Pan_Jacenty
8 8

A ja jestem za tym, że wszystko powinno być otwarte w niedzielę, zwłaszcza urzędy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Pan_Jacenty: Szkoły też powinny pracować

Odpowiedz
Udostępnij