wbrew pozorom jest to niezwykle pouczająca przypowieść - tak trochę działa "samospełniające się proroctwo" - rodzic usłyszał coś i ZAŁOŻYŁ że to oznacza coś złego - zareagował tak jak zrozumiał i faktycznie wydarzyło się coś złego - nawet podwójnie - bo nie dość że zmókł to jeszcze i tak "winne" będzie dziecko (co więcej "nauczone" doświadczeniem dziecko następnym razem nie powie już z wyprzedzeniem, tylko albo w ogóle albo późno i rodzic "osiągnie" to co pierwotnie niezgodnie z prawdą założył.. w ten sposób nasze negatywne przekonania sprawiają że nasze życie faktycznie jest negatywne
wbrew pozorom jest to niezwykle pouczająca przypowieść - tak trochę działa "samospełniające się proroctwo" - rodzic usłyszał coś i ZAŁOŻYŁ że to oznacza coś złego - zareagował tak jak zrozumiał i faktycznie wydarzyło się coś złego - nawet podwójnie - bo nie dość że zmókł to jeszcze i tak "winne" będzie dziecko (co więcej "nauczone" doświadczeniem dziecko następnym razem nie powie już z wyprzedzeniem, tylko albo w ogóle albo późno i rodzic "osiągnie" to co pierwotnie niezgodnie z prawdą założył.. w ten sposób nasze negatywne przekonania sprawiają że nasze życie faktycznie jest negatywne
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Dlatego ja szybko nauczyłem się nie mówić nic rodzicom. Nawet o zebraniach :D
Odpowiedz