Mistrzowie bawią i uczą. Do dziś nie miałem pojęcia ze psa można wliczyć w koszty prowadzenia działalności. ten skrin zainspirował mnie do poszukania informacji i już wiem ze można. Chociaż w moim przypadku nie bardzo, bo pracuję z domu. Ale jakbym już prowadził biuro w innym miejscu, jak najbardziej mógłbym koszty utrzymania psa rozliczyć, jako niezbędny element wyposażenia biura, mający za zadanie ochronę majątku. Polskie prawo podatkowe to zlepek różnych absurdów i furtek, pomagających unikanie płacenia podatków. A jednocześnie całą masa pułapek, na których moze się przedsiębiorca naciąć i słono za tą pomyłkę zapłacić.
Dlatego to prawo jest do bani. Skomplikowane dla samej idei skomplikowania. Wiele osób po prostu zgubi się w labiryncie prawnym lub koszt wsparcia będzie za wysoki do korzyści. No a jak nie będzie, to takie prawo daje ludziom możliwość zarabiania na czymś, co nie daje żadnej wartości. Przecież sprzedanie usługi liczenia skomplikowanych podatków idzie w parze z podatkami, które tą pracę konsumują.
Prosty system jest najlepszy. Brak rozróżnienia na prywatne i firmowe, brak rozróżnienia dochodu prywatnego i firmowego, wszystko jednolite i takie samo dla każdej formy pracy i majątku. Wtedy nie będzie powodu aby wybierać mniej wygodne formy działalności dla optymalizacji podatkowej i nie będzie żadnego powodu aby kombinować z przenoszeniem majątku na spółkę. To taka władza nam wmówiła, że nasze życie nie jest kosztem wykonywanej pracy i mamy od tego płacić ekstra. Jak pies do pilnowania domu to luksus, jak pies do pilnowania biura, to koszta biznesowe. Bo przecież bez biura nie będziesz pracować, a bez domu jak najbardziej.
W zasadzie czemu by nie? Skoro w takiej Finlandii standardem jest sauna w zakładzie pracy, bardziej postępowe firmy mają siłownie by pracownicy podczas przerwy wstali od biurek i się poruszali, to czemu nie wrzucić w koszty konsoli, która ma pomóc pracownikom w odstresowaniu się podczas przerwy, by pracowali wydajniej?
Jeśli zatrudnia się pracownika i wynajmuje biuro, to można wszystko wrzucić w koszty. Co innego kiedy prowadzisz jednoosobową działalność z siedzibą w swoim własnym mieszkaniu;-)
Mistrzowie bawią i uczą. Do dziś nie miałem pojęcia ze psa można wliczyć w koszty prowadzenia działalności. ten skrin zainspirował mnie do poszukania informacji i już wiem ze można. Chociaż w moim przypadku nie bardzo, bo pracuję z domu. Ale jakbym już prowadził biuro w innym miejscu, jak najbardziej mógłbym koszty utrzymania psa rozliczyć, jako niezbędny element wyposażenia biura, mający za zadanie ochronę majątku. Polskie prawo podatkowe to zlepek różnych absurdów i furtek, pomagających unikanie płacenia podatków. A jednocześnie całą masa pułapek, na których moze się przedsiębiorca naciąć i słono za tą pomyłkę zapłacić.
Odpowiedz@cassper: tylko psa stróżującego lub przewodnika. Widać Mentzen potrzebował tego drugiego.
OdpowiedzDlatego to prawo jest do bani. Skomplikowane dla samej idei skomplikowania. Wiele osób po prostu zgubi się w labiryncie prawnym lub koszt wsparcia będzie za wysoki do korzyści. No a jak nie będzie, to takie prawo daje ludziom możliwość zarabiania na czymś, co nie daje żadnej wartości. Przecież sprzedanie usługi liczenia skomplikowanych podatków idzie w parze z podatkami, które tą pracę konsumują. Prosty system jest najlepszy. Brak rozróżnienia na prywatne i firmowe, brak rozróżnienia dochodu prywatnego i firmowego, wszystko jednolite i takie samo dla każdej formy pracy i majątku. Wtedy nie będzie powodu aby wybierać mniej wygodne formy działalności dla optymalizacji podatkowej i nie będzie żadnego powodu aby kombinować z przenoszeniem majątku na spółkę. To taka władza nam wmówiła, że nasze życie nie jest kosztem wykonywanej pracy i mamy od tego płacić ekstra. Jak pies do pilnowania domu to luksus, jak pies do pilnowania biura, to koszta biznesowe. Bo przecież bez biura nie będziesz pracować, a bez domu jak najbardziej.
OdpowiedzTo prawdziwa kancelaria czy to coś jak AS Bytom czy posłanka Spurek?
OdpowiedzTo mógłbym gry na Steamie wpisywać w koszty?
OdpowiedzPatobiznes
OdpowiedzW zasadzie czemu by nie? Skoro w takiej Finlandii standardem jest sauna w zakładzie pracy, bardziej postępowe firmy mają siłownie by pracownicy podczas przerwy wstali od biurek i się poruszali, to czemu nie wrzucić w koszty konsoli, która ma pomóc pracownikom w odstresowaniu się podczas przerwy, by pracowali wydajniej?
OdpowiedzJeśli zatrudnia się pracownika i wynajmuje biuro, to można wszystko wrzucić w koszty. Co innego kiedy prowadzisz jednoosobową działalność z siedzibą w swoim własnym mieszkaniu;-)
Odpowiedz