Kiedyś dyrekcja instytutu chemii, w którym pracowałem, posłała pracowników na przymusowy kurs BHP i tam jeden gościu opowiadał, że w laboratorium odczynniki nie mają prawa zostać na noc na półkach, że wszystko trzeba chować do szafek. Niestety nie odpowiedział na pytanie, dlaczego wobec tego zwolniono laborantów, którzy mogliby się tym zajmować...
ludzie dzielą się na dwa rodzaje - pierwszy to ci którzy czytając tego mema uznali że skoro "robię coś 20 lat to znaczy że wiem lepiej niż jakiś "ekspert"
a drugi rodzaj te tacy którzy pomyśleli "ku**wa czyli że przez 20 lat robiłem to źle"
Przepisy BHP robi się na podstawie ograniczania ryzyka zawodowego.
Jeżeli na linii produkcyjnej jakiegoś zakładu przez 120 lat jego istnienia nikt nie wbije sobie śrubokrętu w oko, nie będzie w tej kwestii żadnej regulacji.
Jeżeli jakiś typ sobie w końcu go w to oko wbije, w całym zakładzie i wszystkich innych zakładach tego typu zakażą stosowania śrubokrętów, albo zezwolą na ich stosowanie tylko przy zastosowaniu okularów ochronnych. Do czasu aż kolejny inteligent się nie będzie nim drapał po powiece oka i nie wbije go sobie pomimo założonych okularów.
Bo wtedy wszyscy będą już musieli mieć gogle ochronne ciasno przylegające do twarzy.
Tak w skrócie wyglądają te "zasady napisane krwią". I dlatego tak wielu ludzi konsekwentnie te przepisy olewa.
Kiedyś dyrekcja instytutu chemii, w którym pracowałem, posłała pracowników na przymusowy kurs BHP i tam jeden gościu opowiadał, że w laboratorium odczynniki nie mają prawa zostać na noc na półkach, że wszystko trzeba chować do szafek. Niestety nie odpowiedział na pytanie, dlaczego wobec tego zwolniono laborantów, którzy mogliby się tym zajmować...
Odpowiedzludzie dzielą się na dwa rodzaje - pierwszy to ci którzy czytając tego mema uznali że skoro "robię coś 20 lat to znaczy że wiem lepiej niż jakiś "ekspert" a drugi rodzaj te tacy którzy pomyśleli "ku**wa czyli że przez 20 lat robiłem to źle"
OdpowiedzPrzepisy BHP robi się na podstawie ograniczania ryzyka zawodowego. Jeżeli na linii produkcyjnej jakiegoś zakładu przez 120 lat jego istnienia nikt nie wbije sobie śrubokrętu w oko, nie będzie w tej kwestii żadnej regulacji. Jeżeli jakiś typ sobie w końcu go w to oko wbije, w całym zakładzie i wszystkich innych zakładach tego typu zakażą stosowania śrubokrętów, albo zezwolą na ich stosowanie tylko przy zastosowaniu okularów ochronnych. Do czasu aż kolejny inteligent się nie będzie nim drapał po powiece oka i nie wbije go sobie pomimo założonych okularów. Bo wtedy wszyscy będą już musieli mieć gogle ochronne ciasno przylegające do twarzy. Tak w skrócie wyglądają te "zasady napisane krwią". I dlatego tak wielu ludzi konsekwentnie te przepisy olewa.
Odpowiedz