Na to czy jestem otyły mam wpływ - mogę się zdrowo odżywiać.
Na gościa robiącego strzelaninę w kinie, co może niektórych zaskoczyć, też mam wpływ - mogę nie chodzić do kina.
Ale jednak da się wyczuć tą subtelną różnicę między lenistwem w odżywianiu a pechem bycia w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie gdy po prostu chcieliśmy pokorzystać z życia.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 października 2021 o 19:05
@joypad: Zwolennicy swobodnego dostępu do broni powiedzą ci: "zło jest w naszych sercach, nie broni".
Swoją drogą, to amerykańscy orędownicy swobodnego dostępu do broni palnej są tak ograniczeni, że są w stanie wymyślić najbardziej absurdalne uzasadnienia dla swojej miłości do przemocy i zabijania.
S. B. Cohen tutaj genialnie ich trolluje i ukazuje całą ich głupotę.
https://www.youtube.com/watch?v=QkXeMoBPSDk
@gramin: No nie do końca się z tym zgodzę, bo w takiej Szwajcarii dostęp do broni jest również bardzo powszechny a strzelanin za wiele tam nie ma. W Ameryce w ciągu ostatnich dwóch dekad dzieje się wiele złego - nikogo nie dziwią już ćpuny w metrze, bezdomni w namiotach koczujący na ulicach czy murzyni rabujący sklepy, generalnie rzecz ujmując społeczeństwo się tam srogo rozwarstwia na ludzi zamożnych i biedotę - to z kolei w naturalny sposób rodzi zachowania skrajne.
Nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem swobodnego dostępu do broni bo czasy gdzie uzbrojeni obywatele stanowili o sile państwa już dawno minęły. Nie mniej metoda zakazywania wszystkiego co może zrobić komuś krzywdę to też nie jest dobra, bo na warunki naszego kraju za broń można byłoby uznać samochody - codziennie w Polsce ginie kilka osób w wypadkach samochodowych.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 października 2021 o 8:05
@joypad: Społeczeństwo amerykańskie zawsze było mocno rozwarstwione (to skutek tego, że w USA nigdy nie rządziło "lewactwo"). Przemoc z użyciem broni także zawsze była na dużym poziomie.
Nie znam statystyk, ale nie sądzę, aby ostatnio było jakość szczególnie gorzej.
Nie chodzi o to, aby czegoś zupełnie zakazywać, ale ograniczyć i kontrolować. Ograniczenie dostępu do broni w USA na pewno pozytywnie wpłynęłoby na ograniczenie przemocy z użyciem broni palnej. Tak samo, jak wyeliminowanie z ruchu drogowego w Polsce starych gruchotów i poprawienie infrastruktury drogowej (Polska ma średnio najstarsze samochody w całej UE).
Oczywiście zmiana mentalności także ma olbrzymie znaczenie.
To są po prostu dwie strony tego samego medalu.
A minus dostałeś za "murzyna".
@gramin: A minus dostałeś za "murzyna".
⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⡟⠛⠛⠛⠛⠛⠛⠿⠿⣿⣿⣿⣿⣿
⣿⣿⣯⡉⠉⠉⠙⢿⣿⠟⠉⠉⠉⣩⡇⠄⠄⢀⣀⣀⡀⠄⠄⠈⠹⣿⣿⣿
⣿⣿⣿⣷⣄⠄⠄⠈⠁⠄⠄⣠⣾⣿⡇⠄⠄⢸⣿⣿⣿⣷⡀⠄⠄⠘⣿⣿
⣿⣿⣿⣿⣿⣶⠄⠄⠄⠠⣾⣿⣿⣿⡇⠄⠄⢸⣿⣿⣿⣿⡇⠄⠄⠄⣿⣿
⣿⣿⣿⣿⠟⠁⠄⠄⠄⠄⠙⢿⣿⣿⡇⠄⠄⠸⠿⠿⠿⠟⠄⠄⠄⣰⣿⣿
⣿⡿⠟⠁⠄⢀⣰⣶⣄⠄⠄⠈⠻⣿⡇⠄⠄⠄⠄⠄⠄⠄⢀⣠⣾⣿⣿⣿
⣿⣷⣶⣶⣶⣿⣿⣿⣿⣷⣶⣶⣶⣿⣷⣶⣶⣶⣶⣶⣶⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿
⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿
Już tłumaczę dlaczego tak jest.
W USA nie ma marszów przeciwko otyłości, bo kwik oburzonych feministek byłby tak wielki, że doprowadziłby do pęknięcia Północnoamerykańskiej Płyty Kontynentalnej, co z kolei mogłoby zaowocować erupcją superwulkanu Yellowstone, którego niechybną konsekwencją byłby koniec znanej nam cywilizacji.
Na to czy jestem otyły mam wpływ - mogę się zdrowo odżywiać. Na gościa robiącego strzelaninę w kinie, co może niektórych zaskoczyć, też mam wpływ - mogę nie chodzić do kina. Ale jednak da się wyczuć tą subtelną różnicę między lenistwem w odżywianiu a pechem bycia w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie gdy po prostu chcieliśmy pokorzystać z życia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 października 2021 o 19:05
@joypad: Zwolennicy swobodnego dostępu do broni powiedzą ci: "zło jest w naszych sercach, nie broni". Swoją drogą, to amerykańscy orędownicy swobodnego dostępu do broni palnej są tak ograniczeni, że są w stanie wymyślić najbardziej absurdalne uzasadnienia dla swojej miłości do przemocy i zabijania. S. B. Cohen tutaj genialnie ich trolluje i ukazuje całą ich głupotę. https://www.youtube.com/watch?v=QkXeMoBPSDk
Odpowiedz@gramin: No nie do końca się z tym zgodzę, bo w takiej Szwajcarii dostęp do broni jest również bardzo powszechny a strzelanin za wiele tam nie ma. W Ameryce w ciągu ostatnich dwóch dekad dzieje się wiele złego - nikogo nie dziwią już ćpuny w metrze, bezdomni w namiotach koczujący na ulicach czy murzyni rabujący sklepy, generalnie rzecz ujmując społeczeństwo się tam srogo rozwarstwia na ludzi zamożnych i biedotę - to z kolei w naturalny sposób rodzi zachowania skrajne. Nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem swobodnego dostępu do broni bo czasy gdzie uzbrojeni obywatele stanowili o sile państwa już dawno minęły. Nie mniej metoda zakazywania wszystkiego co może zrobić komuś krzywdę to też nie jest dobra, bo na warunki naszego kraju za broń można byłoby uznać samochody - codziennie w Polsce ginie kilka osób w wypadkach samochodowych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 października 2021 o 8:05
@joypad: Społeczeństwo amerykańskie zawsze było mocno rozwarstwione (to skutek tego, że w USA nigdy nie rządziło "lewactwo"). Przemoc z użyciem broni także zawsze była na dużym poziomie. Nie znam statystyk, ale nie sądzę, aby ostatnio było jakość szczególnie gorzej. Nie chodzi o to, aby czegoś zupełnie zakazywać, ale ograniczyć i kontrolować. Ograniczenie dostępu do broni w USA na pewno pozytywnie wpłynęłoby na ograniczenie przemocy z użyciem broni palnej. Tak samo, jak wyeliminowanie z ruchu drogowego w Polsce starych gruchotów i poprawienie infrastruktury drogowej (Polska ma średnio najstarsze samochody w całej UE). Oczywiście zmiana mentalności także ma olbrzymie znaczenie. To są po prostu dwie strony tego samego medalu. A minus dostałeś za "murzyna".
Odpowiedz@gramin: A minus dostałeś za "murzyna". ⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⡟⠛⠛⠛⠛⠛⠛⠿⠿⣿⣿⣿⣿⣿ ⣿⣿⣯⡉⠉⠉⠙⢿⣿⠟⠉⠉⠉⣩⡇⠄⠄⢀⣀⣀⡀⠄⠄⠈⠹⣿⣿⣿ ⣿⣿⣿⣷⣄⠄⠄⠈⠁⠄⠄⣠⣾⣿⡇⠄⠄⢸⣿⣿⣿⣷⡀⠄⠄⠘⣿⣿ ⣿⣿⣿⣿⣿⣶⠄⠄⠄⠠⣾⣿⣿⣿⡇⠄⠄⢸⣿⣿⣿⣿⡇⠄⠄⠄⣿⣿ ⣿⣿⣿⣿⠟⠁⠄⠄⠄⠄⠙⢿⣿⣿⡇⠄⠄⠸⠿⠿⠿⠟⠄⠄⠄⣰⣿⣿ ⣿⡿⠟⠁⠄⢀⣰⣶⣄⠄⠄⠈⠻⣿⡇⠄⠄⠄⠄⠄⠄⠄⢀⣠⣾⣿⣿⣿ ⣿⣷⣶⣶⣶⣿⣿⣿⣿⣷⣶⣶⣶⣿⣷⣶⣶⣶⣶⣶⣶⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿ ⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿
OdpowiedzJuż tłumaczę dlaczego tak jest. W USA nie ma marszów przeciwko otyłości, bo kwik oburzonych feministek byłby tak wielki, że doprowadziłby do pęknięcia Północnoamerykańskiej Płyty Kontynentalnej, co z kolei mogłoby zaowocować erupcją superwulkanu Yellowstone, którego niechybną konsekwencją byłby koniec znanej nam cywilizacji.
Odpowiedz