Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Randka z geodetą

Dodaj nowy komentarz
avatar Kwasnydeszcz
4 10

Taaaak, bo już tyłu geodetów za źle postawiona kreskę w więzieniu siedzi. Za to nikt nie słyszał, o tym by ktoś musiał kasę wydawać na prostowanie cudzych błędów, bo mu się mapa nie zgadza ze stanem faktycznym.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
-1 1

@Kwasnydeszcz: Geodeta korzysta z map znajdujących się w urzędzie miasta. W tym momencie ma wyj. na to że coś poszło źle. Reklamacje kieruj do urzędników.

Odpowiedz
avatar FrozenMind
2 2

@Kwasnydeszcz: W Polsce projektanci płacą za aktualizację mapy do celów projektowych, lub inwentaryzację, więc w przypadku MDCP zadanie polega na sprawdzeniu aktualności tych elementów, który się da w ternie, chociażby wizualnie. Państwo z naszych podatków prowadzi trzy istotne bazy danych - ogólnogeograficzna (BDOT500), ewidencyjną (EGiB) i dotyczącą urządzeń (GESUT). Część danych wprowadzona jest w ramach wektoryzacji starych map, lub danych pozyskanych z projektów lub dokumentacji branżowej, bo nie chciało się komuś inwentaryzować geodezyjnie tych mediów. Co więcej, jest duża presja do pokazywania danych zgodnie z projektami, a także nie inwentaryzuje się takich rzeczy jak przebudowa słupów energetycznych, które powinny stanąć w miejscu starych, co dla wykonawców budowlanych oznacza przykładowo 2 metry obok (np. na sąsiedniej działce). Te skany map, o których mówiłem, dotyczą też granic działek, które były prowadzone przez państwo nawet w mapach 1:5000 i wkreślane ręcznie. Te dane potrafią być z czasów, kiedy jeszcze nikt nie wymyślił komputera, więc różnią się jakościowo nawet pod kątem zaborów polskich. W innych krajach, zamiast aktualizacji, płaci się więcej za mapę od zera, do czego używa się m.in. georadarów, będących w Polsce bardziej ciekawostką, niż narzędziem geodezyjnym. W przypadku wad mapy, to geodeta ma obowiązek naprawić wadliwy produkt, na takich samych zasadach jak wygląda to w innych branżach.

Odpowiedz
avatar FrozenMind
2 2

Jakby ktoś zastanawiał się z drugiej strony: Wyciągnięcie danych z urzędu to nie mniej niż 103,90 zł kosztu plus opłata za przekroczenie wartości progowej aktualizowanej powierzchni (tabela na dole https://sip.lex.pl/akty-prawne/mp-monitor-polski/ogloszenie-obowiazujacych-od-dnia-1-stycznia-2021-r-stawek-oplat-za-19032206), plus dojazd z biura w teren - dwie strony, pomiar 1-2 osobowy specjalistów (np. mgr inż. z państwowymi uprawnieniami), jeśli konieczny za pomocą kosmicznych technologii GPS z poprawkami ze stacji bazowej (abonament), albo przy skorzystaniu z osnowy państwowej (dane aktualnie uwolnione, wcześniej w 3 cenie zgłoszenia i opłata za każdy kolejny. Wymagane też do pomiaru GPS w ramach kontroli dokładności). Następnie zgranie danych i opracowanie przez licencjonowane oprogramowanie, stworzenie co najmniej kilku kartek dokumentu i dostarczenie do urzędu z terminem od 7 do 20 dni roboczych, za których przekroczenie urzędnik kary nie ma, z możliwością usterki i koniecznością poprawy zgodnie z prawem danego inspektora i jego unikatowej interpretacji jednolitych na cały kraj przepisów. Ostatecznie dostarczenie mapy z klauzulą lub deklaracją pozytywnej weryfikacji przez urząd. To jest ta jedna kreska z mocą prawną. Tymczasem zamawiający (np. projektant) - zróbcie szybko i tanio. Wykonawca budowlany - zasypaliśmy ten gazociąg, by ekipa czasu nie traciła i wróciła do bazy na czas. Wykonawca sieci teletechnicznych - a tak jakoś to szło, jak w projekcie. Zasypaliśmy, bo kradną kable jak cholera.

Odpowiedz
Udostępnij