No sorry... Ja uczyłem się w technikum, które było dość wysoko oceniane. I rzeczywiście - połowa nauczycieli to matoły. Zwłaszcza ci od typowych przedmiotów jak polski, biologia... Nauczyciele od przedmiotów technicznych mieli nie tylko mega wiedzę, ale także to coś, co sprawiało że chciało się chodzić na ich zajęcia.
Niby się uczyłem w dobrym liceum, ale matematyczkę to nam przydzielili od siedmiu boleści - lekcje u niej wyglądały analogicznie do tego kawału, gdzie na kontroli gość gania po placu budowy z pustą taczką, bo taki zapieprz, że nie ma kiedy naładować. Dopiero w 3. klasie jak się pojawiły kombinatoryka i probabilistyka to COŚ zaczęła tłumaczyć - tak to tylko bezmyślne trzepanie zadanek. No i przykładów od zasrania, tak, żeby nie było przypadkiem czasu zrozumieć problemu i nauczyć się z głową go rozwiązywać.
A teraz najlepsze - w tym roku na maturze rozszerzonej pojawiło się zadanie które ją przerosło - bo najwyraźniej matematyca nie myśli matematycznie. I przez taką jędzę teraz matematycznie cofnąłem się w rozwoju. Eh...
No sorry... Ja uczyłem się w technikum, które było dość wysoko oceniane. I rzeczywiście - połowa nauczycieli to matoły. Zwłaszcza ci od typowych przedmiotów jak polski, biologia... Nauczyciele od przedmiotów technicznych mieli nie tylko mega wiedzę, ale także to coś, co sprawiało że chciało się chodzić na ich zajęcia.
OdpowiedzNiby się uczyłem w dobrym liceum, ale matematyczkę to nam przydzielili od siedmiu boleści - lekcje u niej wyglądały analogicznie do tego kawału, gdzie na kontroli gość gania po placu budowy z pustą taczką, bo taki zapieprz, że nie ma kiedy naładować. Dopiero w 3. klasie jak się pojawiły kombinatoryka i probabilistyka to COŚ zaczęła tłumaczyć - tak to tylko bezmyślne trzepanie zadanek. No i przykładów od zasrania, tak, żeby nie było przypadkiem czasu zrozumieć problemu i nauczyć się z głową go rozwiązywać. A teraz najlepsze - w tym roku na maturze rozszerzonej pojawiło się zadanie które ją przerosło - bo najwyraźniej matematyca nie myśli matematycznie. I przez taką jędzę teraz matematycznie cofnąłem się w rozwoju. Eh...
Odpowiedz