@kuba9449 No cóż, w zeszłym po marszu w moim mieście zostało zdjęcie mężczyzny, który ewidentnie hajlował (nie, nie było to przypadkowe ujęcie. Gościu nawet patrzył się prosto w aparat)
Niestety, święto, które miało łączyć wszystkich Polaków, niezależnie od ich wyznania, wieku czy przynależności politycznej stało się w dużej mierze pokarmem dla skrajnej patoprawicy (bo prawdziwi Polacy to my) oraz patolewicy (naziole są wszędzie).
Choć osobiście nie popieram ludzi stojących za organizacją tego marszu, to mimo wszystko uważam ze powinni mieć prawo do jego organizacji, tak samo jak każdego innego marszu. Prawo do zgromadzeń i manifestowania to podstawowe prawo obywatelskie i pod żadnym pozorem nie można pozwolić na jego ograniczanie. Bo jeśli dziś zakaże się organizacji tego marszu, jutro można zakazać każdego innego. Niech sobie każdy manifestuje jak i kiedy chce, byle by odpowiadał za szkody powstałe po tym przemarszu.
@cassper: jasne. Tylko zgłoszenie marszu poległo, bo nie dopilnowali procedury, którą PIS wprowadził 3-4 lata wcześniej po to, by MN był z automatu zgłoszony. Ale głupcom za to odpowiedzialnym taka specjalna ochrona i tak nie wystarczyła i przegapili temat.
Więc na gruncie prawa swoją imprezę zgłosił w tym czasie i miejscu ktoś inny. Taka sytuacja. Mogli zorganizować MN w innym miejscu. Zamiast tego podjęto decyzję rządową by olać przepisy, które sami uchwalili w ramach zwalczania opozycji.
@fjuto: W tym kraju nic nie działa normalnie, to po pierwsze. Po drugie, czy próbowałeś kiedyś zarejestrować zgromadzenie? Ja owszem, i zapewniam Cię że to nie jest tak banalna sprawa jak się wydaje. Zwłaszcza teraz "w dobie pandemii" dopchać się do urzędasów, żeby zgłosić manifestację, to jak droga przez zasieki na terytorium wroga.
@cassper: i co Twój wpis ma udowadniać? Zarówno organizatorzy Marszu Niepodległości jak i tej drugiej imprezy raczej mają doświadczenie z organizacji zgromadzeń, mają wsparcie prawników i są w stanie się poruszać po meandrach procedur być może sprawniej niż Ty. A nawet jeśli nie byli sprawniejsi, to jednak ci drudzy byli skuteczni.
To nie jest sytuacja "lewacy zgłosili się później a prawakom zablokowano aż zgłoszenie lewaków się uprawomocni", tylko "lewacy zgłosili się wcześniej, a prawacy później". Miasto nic nie może, miasto tylko musi sprawdzić czy nie ma dwóch imprez w tym samym czasie i miejscu. Dlatego organizatorzy MN potem dwukrotnie przegrali w sądach.
@fjuto: "i co Twój wpis ma udowadniać?" - w jak powalonym kraju żyjemy. Jeśli o mnie chodzi, to mam poglądy wolnościowe i uważam że każdy powinien mieć prawo do manifestacji kiedy i gdzie chce. Jedyna sytuacja, kiedy powinno się zgłaszać do urzędu, to w przypadku potrzeby wstrzymania ruchu na wybranych ulicach. Wszelkie te procedury, zgłoszenia, rejestracje itp, to zwykłe pogwałcenie podstawowego prawa obywatelskiego, jakim jest prawo do manifestacji. Dziękuję, dobranoc.
Mi wisi kto się tam uważa za prawaka, kto za lewaka(bo po prawdzie oni wszyscy są na lewo). Mi chodziło jedynie o stan prawny, który wymaga całowania urzędnika w łapkę(albo dużo niżej) żeby łaskawie pozwolił przejść przez miasto i zamanifestować swoje poglądy. A jak tego nie zrobisz, to manifestacje rozbije pislicja z pałami i gazem. Taka to wolność w tym kraju.
dokładnie taką logikę, tylko w przeciwnym kierunku prezentował rząd rok temu.
Marsz niepodległości - spoko.
Protesty przedsiębiorców, protesty kobiet, protesty opozycji - zagrożenie epidemiczne.
Tylko dlaczego Marszu Niepodległości, czyli święta wszystkich Polaków, w stolicy kraju nie organizują władze państwowe na czele z premierem i prezydentem? Marsz Niepodległości w wydaniu Bąkiewicza reprezentuje tylko mały wycinek społeczeństwa.
@Brudna_skarpeta: to tak jak ten rząd, też reprezentuje jedynie wycinek społeczeństwa a sie panoszy jakby był rządem wszystkich Polaków. Dla mnie to oni są siebie wszyscy warci
@cassper: Czy Ci się to podoba czy nie i pis i Duda otrzymali mandat społeczny, i przynajmniej teoretycznie reprezentują całe społeczeństwo, i to na ich barkach spoczywa odpowiedzialność za organizację obchodów Święta Niepodległości, w tym i marszu, tym bardziej w stolicy.
@Brudna_skarpeta: Po pierwsze, 19% uprawnionych do głosowania, to bardzo daleko od większości społeczeństwa - bo takie dokładnie mieli poparcie, uwzględniając wszystkie opcje a nie tylko popis. Po drugie, nie wierze w uczciwość wyborów przez nich sterowanych. Była masa nieprawidłowości zarówno w wyborach parlamentarnych jak i prezydenckich ale wszystkie zostały zmiecione pod dywan. Dla mnie pis nie jest legalną władzą w Polsce, to uzurpatorzy, którzy oszustwem i podstępem zdobyli władzę - czyli nic nowego w wielowiekowej historii Polski. Mogę więc uznać ich mandat do rządzenia ale nigdy nie zdobędą mojego szacunku. To nie mój rząd i nie mój prezydent. Z resztą żadna władza wybierana po obaleniu rządu Olszewskiego, nie była w pełni demokratyczna i legalna .Ale to już zupełnie inna bajka, bo mówiliśmy o pisie. Tak więc pis, wszedł na wyżyny zakłamania i oszustwa, na jakie nie wspiął się żaden rząd od '89.
Ale masz rację, jak już ktoś miał organizować taki marsz, to powinien to być rząd a nie środowiska faszystowskie z bąkiem na czele.
Marz Niepodległości... w tym wydaniu to Niepodległości 3 Rzeszy.
Odpowiedz@devgru tak mówią wszyscy przeciwnicy czyli prawdziwi naziole
Odpowiedz@kuba9449 No cóż, w zeszłym po marszu w moim mieście zostało zdjęcie mężczyzny, który ewidentnie hajlował (nie, nie było to przypadkowe ujęcie. Gościu nawet patrzył się prosto w aparat) Niestety, święto, które miało łączyć wszystkich Polaków, niezależnie od ich wyznania, wieku czy przynależności politycznej stało się w dużej mierze pokarmem dla skrajnej patoprawicy (bo prawdziwi Polacy to my) oraz patolewicy (naziole są wszędzie).
Odpowiedz@kuba9449: prawdziwe pedały i naziole tam maszerują. Nawet się tym chwalą machając szmatami z nazistowskimi znakami.
OdpowiedzChoć osobiście nie popieram ludzi stojących za organizacją tego marszu, to mimo wszystko uważam ze powinni mieć prawo do jego organizacji, tak samo jak każdego innego marszu. Prawo do zgromadzeń i manifestowania to podstawowe prawo obywatelskie i pod żadnym pozorem nie można pozwolić na jego ograniczanie. Bo jeśli dziś zakaże się organizacji tego marszu, jutro można zakazać każdego innego. Niech sobie każdy manifestuje jak i kiedy chce, byle by odpowiadał za szkody powstałe po tym przemarszu.
Odpowiedz@cassper: jasne. Tylko zgłoszenie marszu poległo, bo nie dopilnowali procedury, którą PIS wprowadził 3-4 lata wcześniej po to, by MN był z automatu zgłoszony. Ale głupcom za to odpowiedzialnym taka specjalna ochrona i tak nie wystarczyła i przegapili temat. Więc na gruncie prawa swoją imprezę zgłosił w tym czasie i miejscu ktoś inny. Taka sytuacja. Mogli zorganizować MN w innym miejscu. Zamiast tego podjęto decyzję rządową by olać przepisy, które sami uchwalili w ramach zwalczania opozycji.
Odpowiedz@fjuto: W tym kraju nic nie działa normalnie, to po pierwsze. Po drugie, czy próbowałeś kiedyś zarejestrować zgromadzenie? Ja owszem, i zapewniam Cię że to nie jest tak banalna sprawa jak się wydaje. Zwłaszcza teraz "w dobie pandemii" dopchać się do urzędasów, żeby zgłosić manifestację, to jak droga przez zasieki na terytorium wroga.
Odpowiedz@cassper: i co Twój wpis ma udowadniać? Zarówno organizatorzy Marszu Niepodległości jak i tej drugiej imprezy raczej mają doświadczenie z organizacji zgromadzeń, mają wsparcie prawników i są w stanie się poruszać po meandrach procedur być może sprawniej niż Ty. A nawet jeśli nie byli sprawniejsi, to jednak ci drudzy byli skuteczni. To nie jest sytuacja "lewacy zgłosili się później a prawakom zablokowano aż zgłoszenie lewaków się uprawomocni", tylko "lewacy zgłosili się wcześniej, a prawacy później". Miasto nic nie może, miasto tylko musi sprawdzić czy nie ma dwóch imprez w tym samym czasie i miejscu. Dlatego organizatorzy MN potem dwukrotnie przegrali w sądach.
Odpowiedz@fjuto: "i co Twój wpis ma udowadniać?" - w jak powalonym kraju żyjemy. Jeśli o mnie chodzi, to mam poglądy wolnościowe i uważam że każdy powinien mieć prawo do manifestacji kiedy i gdzie chce. Jedyna sytuacja, kiedy powinno się zgłaszać do urzędu, to w przypadku potrzeby wstrzymania ruchu na wybranych ulicach. Wszelkie te procedury, zgłoszenia, rejestracje itp, to zwykłe pogwałcenie podstawowego prawa obywatelskiego, jakim jest prawo do manifestacji. Dziękuję, dobranoc. Mi wisi kto się tam uważa za prawaka, kto za lewaka(bo po prawdzie oni wszyscy są na lewo). Mi chodziło jedynie o stan prawny, który wymaga całowania urzędnika w łapkę(albo dużo niżej) żeby łaskawie pozwolił przejść przez miasto i zamanifestować swoje poglądy. A jak tego nie zrobisz, to manifestacje rozbije pislicja z pałami i gazem. Taka to wolność w tym kraju.
Odpowiedzdokładnie taką logikę, tylko w przeciwnym kierunku prezentował rząd rok temu. Marsz niepodległości - spoko. Protesty przedsiębiorców, protesty kobiet, protesty opozycji - zagrożenie epidemiczne.
OdpowiedzTylko dlaczego Marszu Niepodległości, czyli święta wszystkich Polaków, w stolicy kraju nie organizują władze państwowe na czele z premierem i prezydentem? Marsz Niepodległości w wydaniu Bąkiewicza reprezentuje tylko mały wycinek społeczeństwa.
Odpowiedz@Brudna_skarpeta: to tak jak ten rząd, też reprezentuje jedynie wycinek społeczeństwa a sie panoszy jakby był rządem wszystkich Polaków. Dla mnie to oni są siebie wszyscy warci
Odpowiedz@cassper: Czy Ci się to podoba czy nie i pis i Duda otrzymali mandat społeczny, i przynajmniej teoretycznie reprezentują całe społeczeństwo, i to na ich barkach spoczywa odpowiedzialność za organizację obchodów Święta Niepodległości, w tym i marszu, tym bardziej w stolicy.
Odpowiedz@Brudna_skarpeta: Po pierwsze, 19% uprawnionych do głosowania, to bardzo daleko od większości społeczeństwa - bo takie dokładnie mieli poparcie, uwzględniając wszystkie opcje a nie tylko popis. Po drugie, nie wierze w uczciwość wyborów przez nich sterowanych. Była masa nieprawidłowości zarówno w wyborach parlamentarnych jak i prezydenckich ale wszystkie zostały zmiecione pod dywan. Dla mnie pis nie jest legalną władzą w Polsce, to uzurpatorzy, którzy oszustwem i podstępem zdobyli władzę - czyli nic nowego w wielowiekowej historii Polski. Mogę więc uznać ich mandat do rządzenia ale nigdy nie zdobędą mojego szacunku. To nie mój rząd i nie mój prezydent. Z resztą żadna władza wybierana po obaleniu rządu Olszewskiego, nie była w pełni demokratyczna i legalna .Ale to już zupełnie inna bajka, bo mówiliśmy o pisie. Tak więc pis, wszedł na wyżyny zakłamania i oszustwa, na jakie nie wspiął się żaden rząd od '89. Ale masz rację, jak już ktoś miał organizować taki marsz, to powinien to być rząd a nie środowiska faszystowskie z bąkiem na czele.
Odpowiedz