@ChiKenn: Oczywiście od socjalizmu znacznie lepszy jest koprokapitalizm, w którym bogaci się bogacą, a normalni ludzie tylko biednieją. Albo taki biedakapitalizm jak u nas. Wiesz, podpowiem ci jedno: jeśli nie masz bogatych rodziców albo nie należych do żadnej kliki, pozostaniesz do śmierci biedny.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 października 2021 o 20:15
@lifter67: korpokapitalizmowi socjalizm jest bardzo na rękę, bo lobbowanymi głównie przez korporacje ustawami ogranicza konkurencję i umożliwia utrzymanie monopolów...
Co do dalszej części wypowiedzi - dotyczy to większości, ale nie wszystkich i myślę, że jestem tego dobrym przykładem - wybiłem się nie na plecach rodziców, ale unikalnych (czyli nie wyniesionych ze szkoły) umiejętnościach i mądrze wybieranych już od samego początku dorosłego życia kontaktach :)
@ChiKenn: Skoro wybiłeś się dzięki własnych umiejętnościach, to znaczy, że pewnie twój majątek nie przekracza miliona euro (a jeśli, to niewiele i są to głównie gotówka i ruchomości/nieruchomości używane w życiu codziennym, a nie papiery wartościowe). Czyli należysz do klasy średniej, a nie bogaczy. Jednym z najbardziej perfidnych osiągnięć koprokapitalizmu, któremu kompletnie nie po drodze jest z prawdziwym socjalizmem, jaki panował na zachodzie Europy w latach 60. i 70., jest wmówienie ludziom, że posiadanie domu i samochodu oraz możliwość wyjazdu raz czy dwa rocznie na wakacje do miejsca odległego o pół świata czyni z człowieka bogacza. Nie czyni. Bogacze zaczynają się od posiadania tak wielu samochodów i domów, ilu w rzeczywistości nie potrzebują. Od brania kasy za nic jako członkowie zarządów. Od spekulowania dużymi ilościami papierów wartościowych. Od bycia wyzyskującym, nie wyzyskiwanym.
@lifter67: To w końcu lubisz milionerów, czy nie? I zdaje się, że nigdy w historii nie było więcej ludzi, którzy posiadają milion euro na koncie.
Cóż, w takiej Norwegii jest mniej milionerów (posiadających majątek 1kk euro +) na mieszkańca niż w Polsce...
@lifter67: Ale wiesz, że jest niewykonalne z punktu widzenia ekonomicznego, żeby każdy mógł być bogaczem i wystarczyło tylko chcieć aby się nim stać? Bycie bogaczem polega na tym, że zabierasz pieniądze innym ludziom w skali znacznie większej niż inni ludzie sobie zabierają wzajemnie. I żeby to było matematycznie wykonalne, takich ludzi może być tylko garstka w porównaniu do ogromnej rzeszy ludzi zarabiających mało. Jeżeli 10ciu ludzi jest w stanie dziennie wypracować po 10 złotych zysku każdy i ktoś ma być bogaczem, to 9ciu musi zarobić po 9 złotych, żeby ten jeden mógł zarobić 19. Nie może każdy 19stu zarabiać, bo praca, usługi i produkty mają ograniczoną wartość. Pieniądze nie są z gumy i się nie rozciągną. Jak wydrukujesz ich więcej, to stracą na wartości wszystkie.
Dlatego niezależnie od ustroju są kliki wpływowych i bogatych ludzi, którzy znaleźli mniej lub bardziej uczciwe sposoby, by zdystansować się od reszty finansowo i cały czas kombinują, jak na tym pułapie się utrzymać i kogo wpuścić do swojego kręgu. Bo jeżeli takich ludzi znajdzie się za dużo, tamci stracą swoją przewagę i unikatowość. Do czasu aż prosty lud nie złapie za kosy, nie zrobi rewolucji i nie utnie tej elicie głowy, rozkradając ich pieniądze. Wtedy w ciągu jednego wieku stworzy się nowa klika i stan rzeczy wróci do poprzedniego.
Narzekasz na korpokapitalizm, więc pokaż mi chociaż jeden kraj socjalistyczny, gdzie by było inaczej, czyli nie byłoby garstki bogatej elity i reszty zarabiającej na tyle, by przeżyć w miarę normalnie, ale nic ponadto. Nie ma, bo tak po prostu działa świat.
Kapitalizm ma jednak jedną przewagę nad socjalizmem. W kapitalizmie jak chcesz cokolwiek zarobić i mieć co jeść, musisz pracować. W socjalizmie jeśli jesteś pasożytem zabierają tym co pracują (oczywiście nie tej elicie bogatej, tylko tym zwykłym) by dać tobie. Dlatego kapitalizm zawsze wypadnie lepiej, bo podejście "muszę pracować, by cokolwiek mieć i dawać z siebie więcej by mieć trochę więcej" jest bardziej sensowne z punktu rozwoju gospodarki od podejścia "nie będę robić nic albo będę robić minimum, bo i tak muszą mi dać, bo mi się należy".
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2021 o 2:00
@lifter67: do miliona euro jeszcze trochę mi brakuje, ale to nie ma większego znaczenia - mam wszystko co jest mi potrzebne do komfortowego życia (w tym póki co jeden, stary ale jary samochód - ten sam od 10 lat). Ważniejsza jest niezależność: wstaje sobie o której chcę, jak mam ochotę to pracuję jak nie to nie (zrobię jutro czy pojutrze), nikt mi nie mówi co i kiedy mam zrobić :) Uprzedzając: nikogo też nie zatrudniam, więc nie wyzyskuję.
@Trokopotaka: w dzisiejszych czasach oprócz pracy ludzi dobrobyt generują też inne zasoby, np. maszyny, komputery, sztuczna inteligencja... można akumulować takie właśnie zasoby i to dzięki nim pomnażać swój majątek. Z resztą się zgadzam :)
@ChiKenn: To też nie jest takie proste, bo maszyny nie pobierają wynagrodzenia za swoją pracę, spełniają taką samą funkcję jak narzędzia, czyli pozwalają ich właścicielowi zrobić więcej w tym samym czasie. Jeżeli jednak w danym czasie zrobimy czegoś więcej niższym kosztem, to inni zrobią to samo też chcąc tak zarobić, a wtedy automatycznie spada cena naszego produktu w wyniku znacznego zwiększenia podaży. Chyba, że będziemy mieli na nasz produkt monopol albo po prostu zmowę z innymi producentami, tak jak to jest np. przy samochodach osobowych.
@Trokopotaka: jasne, ale przecież to normalne że popyt / podaż i ceny różnych produktów się z biegiem czasu zmieniają... mi tylko chodziło o to, że nie zawsze aby osiągnąć sukces i zarabiać pieniądze dużo ponad średnią trzeba to robić "wykorzystując" pracowników - można wykorzystywać inne zasoby niż zasoby ludzkie
Akurat w tym wyjątkowym przypadku, sąd obciążył kosztami sądowymi Zarębę. Aż sie łezka w oku zakręciła ze szczęścia :D
OdpowiedzNie w PiSie tylko w socjalizmie, do którego prowadzi demokracja...
Odpowiedz@ChiKenn: Oczywiście od socjalizmu znacznie lepszy jest koprokapitalizm, w którym bogaci się bogacą, a normalni ludzie tylko biednieją. Albo taki biedakapitalizm jak u nas. Wiesz, podpowiem ci jedno: jeśli nie masz bogatych rodziców albo nie należych do żadnej kliki, pozostaniesz do śmierci biedny.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2021 o 20:15
@lifter67: korpokapitalizmowi socjalizm jest bardzo na rękę, bo lobbowanymi głównie przez korporacje ustawami ogranicza konkurencję i umożliwia utrzymanie monopolów... Co do dalszej części wypowiedzi - dotyczy to większości, ale nie wszystkich i myślę, że jestem tego dobrym przykładem - wybiłem się nie na plecach rodziców, ale unikalnych (czyli nie wyniesionych ze szkoły) umiejętnościach i mądrze wybieranych już od samego początku dorosłego życia kontaktach :)
Odpowiedz@ChiKenn: Skoro wybiłeś się dzięki własnych umiejętnościach, to znaczy, że pewnie twój majątek nie przekracza miliona euro (a jeśli, to niewiele i są to głównie gotówka i ruchomości/nieruchomości używane w życiu codziennym, a nie papiery wartościowe). Czyli należysz do klasy średniej, a nie bogaczy. Jednym z najbardziej perfidnych osiągnięć koprokapitalizmu, któremu kompletnie nie po drodze jest z prawdziwym socjalizmem, jaki panował na zachodzie Europy w latach 60. i 70., jest wmówienie ludziom, że posiadanie domu i samochodu oraz możliwość wyjazdu raz czy dwa rocznie na wakacje do miejsca odległego o pół świata czyni z człowieka bogacza. Nie czyni. Bogacze zaczynają się od posiadania tak wielu samochodów i domów, ilu w rzeczywistości nie potrzebują. Od brania kasy za nic jako członkowie zarządów. Od spekulowania dużymi ilościami papierów wartościowych. Od bycia wyzyskującym, nie wyzyskiwanym.
Odpowiedz@lifter67: To w końcu lubisz milionerów, czy nie? I zdaje się, że nigdy w historii nie było więcej ludzi, którzy posiadają milion euro na koncie. Cóż, w takiej Norwegii jest mniej milionerów (posiadających majątek 1kk euro +) na mieszkańca niż w Polsce...
Odpowiedz@lifter67: Ale wiesz, że jest niewykonalne z punktu widzenia ekonomicznego, żeby każdy mógł być bogaczem i wystarczyło tylko chcieć aby się nim stać? Bycie bogaczem polega na tym, że zabierasz pieniądze innym ludziom w skali znacznie większej niż inni ludzie sobie zabierają wzajemnie. I żeby to było matematycznie wykonalne, takich ludzi może być tylko garstka w porównaniu do ogromnej rzeszy ludzi zarabiających mało. Jeżeli 10ciu ludzi jest w stanie dziennie wypracować po 10 złotych zysku każdy i ktoś ma być bogaczem, to 9ciu musi zarobić po 9 złotych, żeby ten jeden mógł zarobić 19. Nie może każdy 19stu zarabiać, bo praca, usługi i produkty mają ograniczoną wartość. Pieniądze nie są z gumy i się nie rozciągną. Jak wydrukujesz ich więcej, to stracą na wartości wszystkie. Dlatego niezależnie od ustroju są kliki wpływowych i bogatych ludzi, którzy znaleźli mniej lub bardziej uczciwe sposoby, by zdystansować się od reszty finansowo i cały czas kombinują, jak na tym pułapie się utrzymać i kogo wpuścić do swojego kręgu. Bo jeżeli takich ludzi znajdzie się za dużo, tamci stracą swoją przewagę i unikatowość. Do czasu aż prosty lud nie złapie za kosy, nie zrobi rewolucji i nie utnie tej elicie głowy, rozkradając ich pieniądze. Wtedy w ciągu jednego wieku stworzy się nowa klika i stan rzeczy wróci do poprzedniego. Narzekasz na korpokapitalizm, więc pokaż mi chociaż jeden kraj socjalistyczny, gdzie by było inaczej, czyli nie byłoby garstki bogatej elity i reszty zarabiającej na tyle, by przeżyć w miarę normalnie, ale nic ponadto. Nie ma, bo tak po prostu działa świat. Kapitalizm ma jednak jedną przewagę nad socjalizmem. W kapitalizmie jak chcesz cokolwiek zarobić i mieć co jeść, musisz pracować. W socjalizmie jeśli jesteś pasożytem zabierają tym co pracują (oczywiście nie tej elicie bogatej, tylko tym zwykłym) by dać tobie. Dlatego kapitalizm zawsze wypadnie lepiej, bo podejście "muszę pracować, by cokolwiek mieć i dawać z siebie więcej by mieć trochę więcej" jest bardziej sensowne z punktu rozwoju gospodarki od podejścia "nie będę robić nic albo będę robić minimum, bo i tak muszą mi dać, bo mi się należy".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2021 o 2:00
@lifter67: do miliona euro jeszcze trochę mi brakuje, ale to nie ma większego znaczenia - mam wszystko co jest mi potrzebne do komfortowego życia (w tym póki co jeden, stary ale jary samochód - ten sam od 10 lat). Ważniejsza jest niezależność: wstaje sobie o której chcę, jak mam ochotę to pracuję jak nie to nie (zrobię jutro czy pojutrze), nikt mi nie mówi co i kiedy mam zrobić :) Uprzedzając: nikogo też nie zatrudniam, więc nie wyzyskuję.
Odpowiedz@Trokopotaka: w dzisiejszych czasach oprócz pracy ludzi dobrobyt generują też inne zasoby, np. maszyny, komputery, sztuczna inteligencja... można akumulować takie właśnie zasoby i to dzięki nim pomnażać swój majątek. Z resztą się zgadzam :)
Odpowiedz@ChiKenn: To też nie jest takie proste, bo maszyny nie pobierają wynagrodzenia za swoją pracę, spełniają taką samą funkcję jak narzędzia, czyli pozwalają ich właścicielowi zrobić więcej w tym samym czasie. Jeżeli jednak w danym czasie zrobimy czegoś więcej niższym kosztem, to inni zrobią to samo też chcąc tak zarobić, a wtedy automatycznie spada cena naszego produktu w wyniku znacznego zwiększenia podaży. Chyba, że będziemy mieli na nasz produkt monopol albo po prostu zmowę z innymi producentami, tak jak to jest np. przy samochodach osobowych.
Odpowiedz@Trokopotaka: jasne, ale przecież to normalne że popyt / podaż i ceny różnych produktów się z biegiem czasu zmieniają... mi tylko chodziło o to, że nie zawsze aby osiągnąć sukces i zarabiać pieniądze dużo ponad średnią trzeba to robić "wykorzystując" pracowników - można wykorzystywać inne zasoby niż zasoby ludzkie
Odpowiedz