Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Czy to człowiek?

+18
Ten skrin może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
by Radek1994x
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar jedyny360
1 17

Okej, ale co to zmienia? Jasne, płód ludzki w jego wczesnej fazie życia można pomylić z płodem psim jak się nie jest obeznanym - ale co w związku z tym? Bo nie wygląda jeszcze jak człowiek to ma coś sugerować? Czy jakbym wkręcił kogoś, że zdjęcie ogolonego szympansa to zdjęcie jakiś tam ludzi, to świadczyłoby to o jakimś tam ludziach?

Odpowiedz
avatar pert
6 8

@jedyny360: Nie, to był zwykły żart, niemający niczego udowadniać. Nie każda wiadomość w internecie jest do kłótni, sporo jest zwyczajnych trolli :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 22

@jedyny360 "logika" tych "kolorowych" jest prosta, a mianowicie. Drzew nie wycinać, ludzi zabijać.

Odpowiedz
avatar jedyny360
0 6

@pert: Czyli dobrze myślałem - nic nie zmienia

Odpowiedz
avatar ChiKenn
8 12

@jizus: ludzi jest zdecydowanie za dużo, drzew nie

Odpowiedz
avatar gomezvader
5 5

@pert: Nie każdy żart jest trollem. Powiedziałbym nawet, że żaden. Bo w żart w zamyśle jest śmieszny. A troll ma tylko wkvrwiać.

Odpowiedz
avatar gramin
-4 24

@jedyny360: Niestety źle myślałeś. Ta krótka wymiana zdań jest bardzo pouczająca i brzemienna w znaczenia ;) Mianowicie można na jej podstawie wyciągnąć następujące wnioski: 1. Płód ludzki nie jest człowiekiem, tak samo jak płód psi nie jest psem. 2. Tzw. "obrońcy życia" to najczęściej zwykli psychopaci i nie chodzi im o żadną obronę życia, tylko "oranie lewactwa". To ten fragment "uważam, że takich jak ty trudno nazwać ludźmi", chociaż przed nazwaniem człowiekiem płodu psa oporów nie ma (coś w stylu "jestem przeciwnikiem aborcji, ale taką faszystowską świnię jak ty matka powinna wyskrobać". To też piękny przykład psychoprawicowej "logiki" i spójności poglądów) ROTFL 3. Tzw. "obrońcy życia" są najczęściej agresywnymi troglodytami, którzy próbują w ten sposób maskować własną głupotę i brak w wiedzy. Jak widzisz, cytując poetę, mądrej głowie dość dwie słowie. Ty ciągle udowadniasz, że najprostsze rzeczy i najbardziej oczywiste ciągi przyczynowo skutkowe są dla ciebie nie do ogarnięcia. Po prostu to powiedzenie o mądrej głowie ciebie nie dotyczy. Odpowiadając na pytanie z innego wątku. Dlaczego często odpowiadając na twoje głupotki piszę "wy"? Bo wy, psychoprawicowcy, jesteście strasznie podobni do siebie w tym swoim intelektualnym ograniczeniu i braku zrozumienia współczesnego świata. Każdy z was myśli, że jest inteligentny, oryginalny i "orze lewaków", gdy w rzeczywistości wszyscy jak jeden mąż powtarzacie te same brednie i używanie tych samych głupiutkich pseudo-argumentów, które najczęściej są jedynie zgranymi chwytami erystycznymi. Jedyne co ciebie wyróżnia na tle innych psychoprawicowców tutaj piszących to większa kultura osobista i mniejszy poziom chamstwa. Dlatego tobie inaczej odpisuję, niż tamtym młotom.

Odpowiedz
avatar jedyny360
2 12

@gramin: "Płód ludzki nie jest człowiekiem, tak samo jak płód psi nie jest psem." - powiedz to biologowi. Zresztą, czy przypadkiem już tym tokiem rozumowania nie doszliśmy do tego, że niemowlęta to też nie są ludzie? "Tzw. "obrońcy życia" to najczęściej zwykli psychopaci i nie chodzi im o żadną obronę życia, tylko "oranie lewactwa". To ten fragment "uważam, że takich jak ty trudno nazwać ludźmi"" - może wychodzi z założenia, że człowiek jest istotą zdolną do empatii, troski, whatever, a podejrzewając kogoś kto w jego oczach nie jest do tego zdolny, to miał trudności (choć ostatecznie nie przeczył, że jest - nie to co ty odnośnie płodów). Poza tym - nawet jeżeli podejście gościa ze skrina jest błędne nie znaczy to, że ty masz rację. Patrz na ciebie, plujesz na wszystkich wyznając tolerancję - czy to znaczy, że tolerancja jest zła? Wielu ludzi tak to będzie postrzegało, ale nie mają racji "chociaż przed nazwaniem człowiekiem płodu psa oporów nie ma" - nie miał tych oporów, bo ktoś go wkręcił. Ewidentnie myślał, że to płód ludzki, trzeba mieć problemy z teorią umysłu i empatią by tego nie widzieć. A, że mogą wyglądać podobnie dla niewprawnego oka to i łatwo było się pomylić "Tzw. "obrońcy życia" są najczęściej agresywnymi troglodytami, którzy próbują w ten sposób maskować własną głupotę i brak w wiedzy." - to nie znaczy, że ty masz rację "Bo wy, psychoprawicowcy, jesteście strasznie podobni do siebie w tym swoim intelektualnym ograniczeniu i braku zrozumienia współczesnego świata. Każdy z was myśli, że jest inteligentny, oryginalny i "orze lewaków", gdy w rzeczywistości wszyscy jak jeden mąż powtarzacie te same brednie i używanie tych samych głupiutkich pseudo-argumentów, które najczęściej są jedynie zgranymi chwytami erystycznymi." - znowu, czy to nie podchodzi pod "przyganiał kocioł..." itp. "Jedyne co ciebie wyróżnia na tle innych psychoprawicowców tutaj piszących to większa kultura osobista i mniejszy poziom chamstwa. Dlatego tobie inaczej odpisuję, niż tamtym młotom" - mała różnica.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@jedyny360 myślałoś faszysto, jak możesz określać czyjąś płeć!!!!!

Odpowiedz
avatar ChiKenn
2 2

@gramin: różnica między płodem, a dorosłym człowiekiem jest taka, że płód nie jest odpowiedzialny za swoją sytuację - dorosły człowiek jest... żeby nie było, nie jestem przeciwny aborcji dlatego uprzedzając dalsze pytania/argumenty: uważam, że zarówno za płód jak i dziecko odpowiedzialni są jego rodzice - czyli wcześniej wspomniany dorosły, który odpowiada za siebie i swoją sytuację oraz swojego potomstwa

Odpowiedz
avatar pert
2 2

@gomezvader: Oczywiście, że masz rację. Ale w dzisiejszych czasach coś co dla jednych jest żartem dla innych jest powodem do kłótni. Ta wymiana zdań mnie bawi i widzę to jako żart. Jeśli ktoś chce ciągnąć dyskusję dalej, "że skoro nie widać różnicy to znaczy, że nie człowiek" to już trochę inna rozmowa, ale dalszej dyskusji tutaj nie widać

Odpowiedz
avatar pert
2 4

@gramin: 1. Myślę, że nie będąc specjalistą nie odróżnisz młodych goryli od szympansów od orangutanów i innych człekokształtnych. Tak jak ja mam problem odróżnić Koreańczyków od Wietnamczyków od Chińczyków i Japończyków, mimo że mój brat i dziewczyna robią to dość bezproblemowo. To nie znaczy, że nie ma różnic i masz ich traktować tak samo. 2. Sam jestem za aborcją dozwoloną w konkretnych przypadkach, a nie fanatyczny prolife, ale rozumiem ich zdanie. Jeśli wierzysz w jakieś życie pośmiertne i mus chrztu by je osiągnąć to ma lekki sens walka o próbę porodu każdej osoby. Się z tym nie zgadzam, ale staram się chociaż zrozumieć ich stronę, u CB widzę swoje zdanie i "kto się nie zgadza jest zły grrrr" 3. Jesteś idiotą jeśli myślisz, że CAŁY ŚWIAT można podzielić na dwie kategorię, są "zacofani, konserwatywni, psychoprawicowcy którzy chcą żadnej aborcji i dużo kościoła, oraz progresywni, liberalni psycholewicowcy, którzy chcą komuny i żadnej prywaty". Podział na lewice i prawice jest chory, bo wpycha wiele poglądów do jednego worka, a ktoś może chcieć aborcji i dalej utożsamiać się z resztą poglądów podobnym do "prawicowca".

Odpowiedz
avatar ChiKenn
4 4

@pert: "Jeśli wierzysz w jakieś życie pośmiertne i mus chrztu by je osiągnąć to ma lekki sens" tylko "bo wierzę" to nie jest żaden argument w dyskusji - jeśli chcemy czegoś wymagać od innych, należy to racjonalnie uargumentować. Jak dla mnie - ustalmy jednoznacznie kiedy powstaje samoświadomość - i w tym momencie postawmy granicę aborcji. Granica wyznaczona przez zasady religijne może być, ale tylko dla osób religijnych... czyli np. usunięcie ciąży = usunięcie ze wspólnoty rodziców + zakaz udziały w mszy świętej. Z punktem 3cim się zgadzam, też mnie ten podział denerwuje bo sam mam poglądy lewicowe światopoglądowo i prawicowe gospodarczo (libertarianin). Ciekawi mnie jaką na Ciebie Gramin obelgę wymyśli ;)

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
2 2

@pert: Nah, człowieku, można być jedynie lewakiem albo psychoprawicowym faszystą. Ja na przykład jestem psychoprawicowym lewakiem-faszystą. No... Czasem raz jednym, raz drugim XDD. Zapytaj się gramina, a później tamtych drugich. Z intelektualistami z Mistrzów trudno się dogadać :D

Odpowiedz
avatar pert
2 4

@ChiKenn: To jest JAKIŚ argument, nie mówię że się z nim zgadzam, ale rozumiem osoby tak uważające. Sam podpisałem dokumenty oddające moje ciało po śmierci uczelniom by się młodzi medycy uczyli, ale dla niektórych to byłaby profanacja zwłok. Tutaj wchodzimy na grząski grunt, więc rozumiem krytykę niektórych, ale się z tym osobiście nie zgadzam. Dalej uważam, że trzeba próbować chociaż zrozumieć punkt widzenia innych, zamiast pisać "idioci, psychokatole" itd. bez żadnej refleksji.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
4 4

@ChiKenn: Trudno określić granicę 'powstania świadomości'. Układ nerwowy zaczyna się rozwijać w piątym tygodniu ciąży, a formuje się gdzieś do 9 (też zależy od płodu). Tylko noworodek też nie ma jeszcze wykształconej świadomości swojego istnienia... Ale tak: przed 5 miesiącem ciąży nie można mówić, że zarodek jest "żywym organizmem" (tj. nie spełnia biologicznych wymagań do tego, by nazwać go organizmem żywym). Cała dyskusja więc znowu będzie sprowadzać się do tego, czy jest się wierzącym. Nie jest możliwe dyskutowanie z twierdzeniami opartymi na przesłankach niedowodliwych. Dlatego też nie jest możliwa dyskusja z takimi typami jak gramin - on ZNA prawdę :)

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@Kajothegreat: Przed 5 tygodniem, nie miesiącem*

Odpowiedz
avatar yahoo111
2 2

@ChiKenn: Problem polega na tym, że wyznaczenie jakiejkolwiek arbitralnej granicy nie opiera się na obiektywnych przesłankach dotyczących kategorii biologicznych, tylko kategorii filozoficznych bądź etycznych, opartych jedynie na subiektywnym odczuciu, kiedy człowiek w fazie życia przed urodzeniem staje się osobą. Jednak żeby uargumentować to skutecznie, należy subiektywne odczucie poprzeć faktem, który da się stwierdzić obiektywnie. I tu się zaczyna problem. Opierając się na przesłankach filozoficznych, można dojść do bardzo różnych wniosków w kwestii ustalenia, kiedy zaczynamy mieć do czynienia z człowiekiem/osobą. Poród nie jest taką cezurą, chyba że przesłanką staje się poczucie osobistego komfortu rodziców bądź personelu medycznego, który styka się bezpośrednio z urodzonym dzieckiem i może mu spojrzeć w oczy. W każdym razie jeśli ktoś chce uznać poród za taką cezurę, to musi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego. Co dzieje się podczas porodu, co sprawia, że urodzone dziecko nabywa prawo do stania się osobą? W którym momencie to następuje? Czy późna aborcja polegająca na tym, że podczas akcji porodowej, gdy z kanału rodnego wyjdzie głowa, nacina się szyję noworodka i wysysa mu mózg jest aborcją, czy morderstwem? Jeśli warunkiem jest możliwość oddychania z użyciem płuc, to potrafią to 7-miesięczne wcześniaki. Co z aborcją dokonywaną w macicy na płodach 7-, 8-, czy 9-miesięcznych, skoro gdyby zdążyły się urodzić, miałyby prawa osoby? Jeśli cezurą staje się zdolność do samodzielnej egzystencji bez opieki ze strony rodziców bądź opiekunów, to czy zamordowanie noworodka bądź niemowlaka nie jest aborcją? Gdzie jest granica odpowiedzialności rodziców i brania jej na siebie? Jeśli prawo karze dzieciobójstwo, to na jakiej podstawie odbiera prawo rodziców do odpowiedzialności za dziecko i w innym wypadku dopuszcza aborcję?

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@Kajothegreat: jasne, dlatego nadal mamy z wyznaczeniem tej granicy, o której pisałem. Liczę jednak, że z rozwojem nauki (biologia, medycyna, etyka) kiedyś ten problem uda się sensownie rozwiązać. Oczywiście wiem, że katolicy nie będą z tego rozwiązania i tak zadowoleni, ale przecież nikt im nie karze dokonywać aborcji.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@yahoo111: "Czy późna aborcja polegająca na tym, że podczas akcji porodowej, gdy z kanału rodnego wyjdzie głowa, nacina się szyję noworodka i wysysa mu mózg jest aborcją, czy morderstwem?" tak, uważam że jest morderstwem... to samo z 7 miesiącem - na tym etapie raczej nie pozostawia to wątpliwości "Jeśli prawo karze dzieciobójstwo, to na jakiej podstawie odbiera prawo rodziców do odpowiedzialności za dziecko i w innym wypadku dopuszcza aborcję?" No właśnie. Ustalenie tej granicy jest w tym momencie trudne, czy nawet niemożliwe - mam nadzieję, że przyszłość to zmieni.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
2 2

@yahoo111: No w końcu ktoś to powiedział głośno. @Kajothegreat: @pert: @ChiKenn: @jedyny360: @gramin: Ludzie się ciągle spierają i wymyślają najróżniejsze argumenty. Celem większości jest przekonanie innych do swojej racji, a nie poszukiwanie jakiegoś konsensusu. To jest poważny problem. Jak wspomniał @yahoo111, to jest kwestia filozoficzna. Człowiek jako gatunek to zupełnie coś innego, niż człowiek w rozumieniu filozoficznym. Wywodzimy się od zwierząt i biologia w żaden sposób nie określa naszych praw czy obowiązków. Jak każde zwierze mamy za zadanie przetrwać i się rozmnażać. Gdyby opierać się wyłącznie na biologii, to byśmy dalej walczyli na dzidy. Z resztą tego typu spory niewiele się różnią od prymitywnego mechanizmu przejmowania władzy i dbania o przetrwanie naszej grupy. Prawa człowieka nadaliśmy sobie sami i bynajmniej nie na podstawie jakichkolwiek przesłanek biologicznych. Podstawą do nadania sobie praw była nasza niezależność i samoświadomość. Jak nie będziesz człowiekowi przeszkadzać, to sobie poradzi. Nie musisz mu nic dawać, nie musisz o niego dbać, jest samodzielną, wolną i myślącą jednostką, która zadba o siebie i dlatego należy mu to umożliwić. Początkowo takie prawa przysługiwały tylko mężczyznom, a dzieci i kobiety traktowano jako jednostki zależne, które nie mają wszystkich praw. Nadal w niektórych kulturach to pan domu decyduje o losie dzieci czy żony. Z czasem to jednak rozszerzaliśmy aby wszystkich traktować równo. Mimo to dzieci traktujemy inaczej, nie przysługują im wszystkie prawa. Przecież nie wolno im prowadzić samochodu, pić alkoholu i robić wielu innych rzeczy. Ograniczamy im w ten sposób wolność, ale też bierzemy na siebie odpowiedzialność za nie. Zakładamy, że jako dzieci nie są jeszcze w pełni samodzielne i nie mogą podejmować wszystkich decyzji. Chyba każdy z was kojarzy typową sytuację - dopóki mieszkasz w moim domu, to grasz według moich zasad. Wiele już dorosłych dzieci nadal żyje na garnuszku rodziców i mają wybór. Albo oddajesz część swojej wolności i stosujesz się do moich zasad, albo won na swoje i rób co chcesz. Kwestia "praw" płodu wygląda bardzo podobnie. Nie jest niezależną jednostką, jest wręcz uzależniony fizycznie od ciała matki i do pewnego momentu nie ma żadnej możliwości nawet przetrwać poza nim. Może kiedyś powstaną w pełni sprawne, sztuczne macice, będzie można niechciany płód tam wsadzić i wyjdzie z tego samodzielny, zdrowy człowiek. Jeśli tak, to kwestia aborcji może zniknąć i zamiast niej będziemy oddawać je tak, jak dziecko do okna życia. Rodzic pozbywa się niechcianego noworodka, zrzeka się wszelkich praw, a państwo przejmuje nad nim opiekę. Z dwojga złego lepiej tak, niż żeby umierało na śmietniku. Nie jest wolnym i samodzielnym człowiekiem, poza nielicznymi historiami taki noworodek pozostawiony na pastwę losu nie przetrwa. Nawet w przypadku niemowlaka nie możemy go pozostawić samemu sobie, jesteśmy za niego odpowiedzialni i możemy najwyżej komuś go oddać aby tą odpowiedzialność od nas przejął. Nie ma jeszcze prawa, które by zmuszało do wychowywania swoich dzieci. Jeszcze ludzie nie idą do więzienia za oddanie dziecka do okna życia czy adopcji. Mają do tego pełne prawo. Wolnościowcy patrzą na to przez nieco inny pryzmat. Od narodzin masz prawo zrzec się rodzicielstwa i pozbyć się dziecka. Musisz jedynie dopilnować, że ktoś inny się nim zajmie i nie skazujesz go na śmierć. W przypadku ciąży albo masz podobne prawo, albo nie masz. Ograniczeniem jest brak możliwości przekazania komuś tej ciąży. Praktycznie tu leży kość niezgody. Czy brak możliwości zrzeczenia się odpowiedzialności za drugiego człowieka jest argumentem za tym, aby ograniczyć komuś wolność i zmusić go do niej? Czy popieracie utrzymywanie lokatora w waszym lokalu gdy przestał opłacać rachunki i płacić za wynajem?

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

Jeśli nie ma innego lokalu, nie ma dostąpnych lokali socjalnych i nie jest w stanie się sam utrzymać, to macie prosty wybór. Udostępniacie mu to za darmo i opłacacie na jego korzyść lub wywalacie na zbity pysk i niech sobie radzi. Czy jesteście odpowiedzialni za to, że umrze pod mostem z wyziębienia? Sytuacja wbrew pozorom podobna - co zrobić z osobą zależną od nas w sytuacji, w której nie jesteśmy w stanie zapewnić jej alternatywy i uzależnienia się od nas. O ile w przypadku niechcianego lokatora możemy mieć czyste sumienie (mógł pracować i zadbać o swoje, sam sobie winien), o tyle w przypadku ciąży wina leży pomiędzy wpadką/gwałtem/przypadkiem, a zaniedbaniem ze strony rodziców. Płód niczemu nie jest winien, ale czy to jest wystarczający argument aby priorytetyzować jego sprawy? Jak lokator stracił pracę przez redukcję zatrudnienia, to też nie jest sobie winien. Sytuacja jest trudna do określenia i czysto filozoficzna. Czy priorytet ma opieka nad jednostką zależną, czy wolność opiekuna? Czy bezcelowe zabijanie zwierząt jest w porządku? Możesz iść do parku i strzelać w wiewiórki? No raczej nie bardzo. A czy wybicie szczurów w piwnicy jest w porządku? Różnią się tylko tym, że nie możesz ich relokować, albo zginą, albo będziesz mimowolnie je utrzymywać. Raczej mało kto by chciał adoptować szczura piwnicznego, najwyżej jako karmę dla węży i to raczej te mniejsze, bo jeszcze mogą krzywdę zrobić. Moje zdanie w tym temacie jest dosyć proste. Gdyby ciąża była w 100% planowalna, to byśmy mogli to traktować jak przygarnięcie zwierzaka. Wziąłeś, zdecydowałeś się na to, teraz ponosisz konsekwencje. Gdyby na każdym etapie ciąży można było wyjąć płód, wsadzić w sztuczną macicę i sobie tam dojrzeje, to też by było proste. Tak, jak z oddaniem do schroniska. Idziesz, przekłądają, najwyżej coś dopłacisz i od tej pory nie jesteś ani odpowiedzialny, ani nie masz żadnych praw wobec tego płodu. Pozbyłeś się go. Niestety żadna z tych opcji nie wchodzi w grę, ciąża może być skutkiem przypadku, błędu, gwałtu czy po prostu złej woli i możesz albo ją przerwać, albo nie. Nie powinniśmy też wdawać się w różne detale i decydować, komu wolno, a komu nie. Skończy się to tylko masą sądów i spraw aby sprawdzić, czy pan X nie wyciągając w porę popełnił przestępstwo, czy może pani Y niedostatecznie zaznaczyła swoje stanowisko. Czy pan Z korzystał z gumek zgodnie z instrukcją, czy może trafiła się wada fabryczna. A może pani Y przebiła gumę i po ciemku facet nie zauważył? Masa gdybania nad rzeczami, które powinny być kwestią wyłącznie prywatną. Pani Y nie chce rodzić, więc niech nie rodzi. Pan X nie chce mieć dzieci, więc nie będzie za nie odpowiedzialny. Należy ustalić okres, do którego każda osoba będzie w stanie wykryć niechcianą ciążę i zareagować. Najlepiej taki okres, aby chociaż raz w miesiącu wykonywany test ciążowy dawał gwarancję braku fałszywie negatywnego wyniku (razem z postępem ciąży wyniki dążą do 100% skuteczności, fałszywe negatywy zdarzają się na samym początku). Do tego okresu należy dać pełne prawo do dokonania aborcji. Po nim to już jest taka sama decyzja, jak adopcja szczeniaka. 100% prawo do wczesnej aborcji farmakologicznej jest jak 100% prawo do nieadoptowania zwierzaka. Jak z niego nie skorzystałeś, to teraz musisz wziąć na siebie odpowiedzialność, to jest już jak umowa.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@ZONTAR: 1. Mieliśmy także w historii społeczeństwa, w których to PANI domu decydowała o losie mężczyzn i dzieci. 2. Kwestia aborcji to także pytanie o prymat zdrowia matki nad płodem albo odwrotnie. Myślę, że ta kwestia najbardziej rozpala ludzi.

Odpowiedz
avatar parkinson
0 8

A skąd wiadomo, że psa? A może urodzi się mucha? Bo jak przychodzi do mowy o płodzie ludzkim (bo nie o człowieku) to już niektórzy co to nie są pro-life już nie mają takiej pewności co do gatunku.

Odpowiedz
avatar albi29
5 5

@gramin prawaki lewaki żygam tym a jeszcze katole szkoda że nie islamy ale ten co tak pisze nie obrazi innej religi niż katoli przecież... ten portal schodzi na psy pełno polityki mało wam w mediach?

Odpowiedz
avatar Ruskiczolgistabeznogi
3 9

@gramin: Wow, to była największa bzdura jaką słyszałem w twoim wykonaniu, a to jest nie lada wyczyn. Oczywiście że płód ludzki to człowiek, to nie podlega żadnemu kwestionowaniu, natomiast mimo to oczywiście matka powinna mieć bezwarunkowe prawo usunąć je na dowolnym etapie ciąży. Dorabiasz sobie durne, obiektywnie nieprawdziwe teorie żeby uzasadnić swoje poglądy, nawet jeśli kilka z nich wyjaśnienia nie wymaga bo są oczywiste same w sobie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2021 o 21:23

avatar pert
3 3

@Ruskiczolgistabeznogi: "Na dowolnym etapie ciąży", czyli 9 miesiąc, 40 tydzień i matka jednak nie chce dziecka. Twoim zdaniem, może dokonać aborcji?

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 3

@Ruskiczolgistabeznogi: Wiesz, że płód człowieka to stadium zarodka zaczynający swój rozwój między 10 a 11 tygodniem ciąży XD? Czy zarodek przed 10-11 tygodniem ciąży jest według ciebie człowiekiem? Więc nie, zarodek/płód jakiegokolwiek zwierzęcia nie jest zwykle nazywany od nazwy tego zwierzęcia.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-1 1

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2021 o 23:41

avatar parkinson
0 0

@gramin: Co ty tam znowu napisałeś? Nie czytałem xD Jeszcze ci się chce?

Odpowiedz
avatar pert
0 0

@Ruskiczolgistabeznogi: Ambitnie, więc gdzie kończy się ciążą? Czy aż do rozpoczęcia akcji porodowej? Czy może aż do przecięcia pępowiny, albo zakończenia rodzenia łożyska?

Odpowiedz
avatar Ruskiczolgistabeznogi
0 0

@pert: Nie określam dokładnego momentu gdzie się kończy, natomiast dopóki dziecko jest w środku, jeszcze się nie skończyła.

Odpowiedz
avatar lifter67
2 10

Pan odważnie ukryty pod ksywą Chav Asbo prezentuje kwintesencję "myślenia" katoprawaka. Płód chronimy, ludzi prześladujemy z byle powodu (w tym przypadku - bo ośmielają się mieć inne poglądy niż jaśnie MY).

Odpowiedz
avatar GLN
5 5

To nie płód, tylko człowiek! Człowiek psa.

Odpowiedz
avatar Pan_Jacenty
0 4

Jeżeli to jest tylko zlepek komórek, płód nie będący człowiekiem to ja jestem za aborcją finansową dokonywaną przez facetów. Co jest złego w tym, że chłop porzuci zlepek komórek?

Odpowiedz
Udostępnij