@lysyzbrazzers1357: Czyli co, zmniejszenie o 98% ryzyka tego, że umrzesz na covid, to za mało, hę? A przede wszystkim zmniejszenie ryzyka tego, że zarazisz swoich dziadków/chorych znajomych.
@Kajothegreat: Wstępne dane, o których pamiętam, pomniejszały deklarowane ryzyko śmierci o 98% w przypadku szczepionki od Pfizera. Inaczej wyglądało to w przypadku innych preparatów. Samo pomniejszenie ryzyka infekcji pojawiło się później i wynosiło około 50-60 i podobnie w przypadku badań o korelacji stosowania maski ochronnej a zakażeniach. Parametry skuteczności lekko spadły w momencie pojawienia się badań na temat mutacji delta.
Aktualnie osobiście znam przypadki zachorowań po szczepieniach, ale mimo nie do końca przyjemnych objawów (zależy zawsze indywidualnie od organizmu), to jednak efekty tych chorób są słabsze i zarażanych jest mniej osób (z przypadków osobiście znanych zatrzymywało się na najbliższej rodzinie, a nie na dodatkowym 1/3 dużego zespołu). Znam też pośrednio osoby bez szczepień i po infekcji z IV fali, które jednak żałują swojego postępowania. No ale to tylko przykłady osobiste... Więc pewnie w przypadku folii aluminiowej na głowie może to wyglądać inaczej.
@pert To jest taka śmieszna logika antyszczepów. Już widać, że w szpitalach lądują głównie niezaszczepieni. Zaszczepieni też chorują, ale przechodzą to częściej jak przeziębienie i rzadko kończy się w szpitalu. Czy 90%, czy 98%, argument mają ten sam - przecież to nie 100%! Normalny człowiek rozumie, że przy 90% redukcji ryzyka hospitalizacji można już wszystko otworzyć i znieść maseczki. Ryzyko jest, ale 10 razy mniejsze i restrykcje bardziej szkodzą niż pomagają. Ale nie, jak się połowa nie zaszczepi, to mamy tylko ze 45% odporności i nadal będą ograniczenia.
@ZONTAR: Nie trafiłeś pod właściwy komentarz :D I nie krytykuje czy zarzucam, że to źle bo tylko 90%, tylko pytam o źródło, bo mnie temat interesuję i chce poczytać o tym. Ale wina tutaj też po stronie rządu, bo zamiast powiedzieć "szczepienie chroni przed poważnymi powikłaniami i ciężkim przebiegiem", dalej próbował forsować mit o "pełnym zdrowiu, 0% ryzyka zachorowania itd." Jeżeli rzucają takie kłamstwo i ludzie potem widzą "zachorowało pełno osób szczepionych, może jednak nie warto ufać rządowi (bo i tak ufali wcześniej) to podchodzą coraz gorzej do szczepień. Powinno być to mówione przy akcji promowania szczepień, a nie "będziesz mógł latać" czy co tam teraz reklamują
@pert: Algorytm aplikacji mistrzów jest niepojęty. Zarówno tu jak i na demotach potrafi wystawić komentarz w innym miejscu, niż pisałeś.
Rząd robi wiele głupich rzeczy. Ludzie powinni mieć swój rozum, a nie opierać się tylko na tym, co Pinokio i ekipa powiedzą.
@ZONTAR: Oczywiście, że myśleć samodzielnie trzeba. Ale jednak w przypadku takich a nie innych akcji naturalnym jest, że społeczeństwo może zacząć wątpić w jakość i słuszność szczepień, a jednak rząd zamiast wyjaśnić ocb to dalej rżnie (albo po prostu jest) głupa
Niektórych nawet nie podejrzewalbym o deb*lizm, a mimo to nie zamierzają się zaszczepić - na argument "nie, bo nie" nie ma siły. Jeszcze te "100%" relacje: znajomy znajomego ma dalszą kuzynke, której cioteczna babcia się zaszczepła i ciężko przeszła covid, a prawda jeest taka, że czyjaś babcia miała atak podagry.
@Dedi to ja ci podam kilka argumentów naukowych.
1. Szczepionka nie chroni przed kowidem.
2. Kowid jest niegroźną chorobą (umieralność mierzona w tysięcznych częściach procenta).
3. Jest ryzyko poważnych powikłań a nawet śmierci po szczepieniu, wiec po co ryzykować?
@kuba9449: Ryzyko poważnych powikłań, a nawet śmierci po szczepieniu jest prawie niemierzalne (choć oczywiście niezerowe). Coś jak z aferą wokół Astry Zeneki, że powoduje zakrzepicę, a w rzeczywistości ryzyko zakrzepice związane z zaszczepieniem AZ jest mniejsze niż ogólne ryzyko zakrzepicy w populacji. Natomiast pyzyko poważnych powikłań po covidzie jest ogromne, a śmierci - całkiem duże.
@lifter67 ryzyko śmierci na kowid nie jest całkiem duże bo jest znikome. Ryzyko śmierci po zaszczepieniu jeszcze nie zostało zbadane, ale obserwując otoczenie widać że istnieje
A gdyby nikt się nie zaszczepił to tylko niezaszczepieni.
OdpowiedzJeszcze tylko jedna, ostatnia dawka, i będziemy bezpieczni
Odpowiedz@lysyzbrazzers1357: Czyli co, zmniejszenie o 98% ryzyka tego, że umrzesz na covid, to za mało, hę? A przede wszystkim zmniejszenie ryzyka tego, że zarazisz swoich dziadków/chorych znajomych.
Odpowiedz@Kajothegreat: Z grubsza racja, ale 98% zmniejszona śmiertelność to chyba za dużo. Czytałem o ok. 90, podrzucisz źródło tak wysokiego procentu?
Odpowiedz@pert sorry ale co za roznica czy 90 czy 98%
Odpowiedz@pert: Masz rację, 90 do 95%. https://www.cdc.gov/mmwr/volumes/70/wr/mm7043e2.htm https://www.nihr.ac.uk/news/vaccination-greatly-reduces-risk-of-dying-from-covid-19-delta-variant/29018
Odpowiedz@Kajothegreat: Wstępne dane, o których pamiętam, pomniejszały deklarowane ryzyko śmierci o 98% w przypadku szczepionki od Pfizera. Inaczej wyglądało to w przypadku innych preparatów. Samo pomniejszenie ryzyka infekcji pojawiło się później i wynosiło około 50-60 i podobnie w przypadku badań o korelacji stosowania maski ochronnej a zakażeniach. Parametry skuteczności lekko spadły w momencie pojawienia się badań na temat mutacji delta. Aktualnie osobiście znam przypadki zachorowań po szczepieniach, ale mimo nie do końca przyjemnych objawów (zależy zawsze indywidualnie od organizmu), to jednak efekty tych chorób są słabsze i zarażanych jest mniej osób (z przypadków osobiście znanych zatrzymywało się na najbliższej rodzinie, a nie na dodatkowym 1/3 dużego zespołu). Znam też pośrednio osoby bez szczepień i po infekcji z IV fali, które jednak żałują swojego postępowania. No ale to tylko przykłady osobiste... Więc pewnie w przypadku folii aluminiowej na głowie może to wyglądać inaczej.
Odpowiedz@Kajothegreat gdyby szczepionka zmniejszała to ryzyko to było by ok
Odpowiedz@Dedi: Pytam o źródło, bo mnie temat ciekawi. Nie próbuję dyskredytować tego i mówić, że nie warto bo to nie 100% @Kajothegreat: Dzięki
OdpowiedzPasy bezpieczeństwa też są nieskuteczne, bo słyszałem, że ludzie je zapinają a i tak umierają w wypadkach. Tej logiki nie da się podważyć
Odpowiedz@pert To jest taka śmieszna logika antyszczepów. Już widać, że w szpitalach lądują głównie niezaszczepieni. Zaszczepieni też chorują, ale przechodzą to częściej jak przeziębienie i rzadko kończy się w szpitalu. Czy 90%, czy 98%, argument mają ten sam - przecież to nie 100%! Normalny człowiek rozumie, że przy 90% redukcji ryzyka hospitalizacji można już wszystko otworzyć i znieść maseczki. Ryzyko jest, ale 10 razy mniejsze i restrykcje bardziej szkodzą niż pomagają. Ale nie, jak się połowa nie zaszczepi, to mamy tylko ze 45% odporności i nadal będą ograniczenia.
Odpowiedz@ZONTAR: Nie trafiłeś pod właściwy komentarz :D I nie krytykuje czy zarzucam, że to źle bo tylko 90%, tylko pytam o źródło, bo mnie temat interesuję i chce poczytać o tym. Ale wina tutaj też po stronie rządu, bo zamiast powiedzieć "szczepienie chroni przed poważnymi powikłaniami i ciężkim przebiegiem", dalej próbował forsować mit o "pełnym zdrowiu, 0% ryzyka zachorowania itd." Jeżeli rzucają takie kłamstwo i ludzie potem widzą "zachorowało pełno osób szczepionych, może jednak nie warto ufać rządowi (bo i tak ufali wcześniej) to podchodzą coraz gorzej do szczepień. Powinno być to mówione przy akcji promowania szczepień, a nie "będziesz mógł latać" czy co tam teraz reklamują
Odpowiedz@pert: Algorytm aplikacji mistrzów jest niepojęty. Zarówno tu jak i na demotach potrafi wystawić komentarz w innym miejscu, niż pisałeś. Rząd robi wiele głupich rzeczy. Ludzie powinni mieć swój rozum, a nie opierać się tylko na tym, co Pinokio i ekipa powiedzą.
Odpowiedz@ZONTAR: Oczywiście, że myśleć samodzielnie trzeba. Ale jednak w przypadku takich a nie innych akcji naturalnym jest, że społeczeństwo może zacząć wątpić w jakość i słuszność szczepień, a jednak rząd zamiast wyjaśnić ocb to dalej rżnie (albo po prostu jest) głupa
OdpowiedzNiektórych nawet nie podejrzewalbym o deb*lizm, a mimo to nie zamierzają się zaszczepić - na argument "nie, bo nie" nie ma siły. Jeszcze te "100%" relacje: znajomy znajomego ma dalszą kuzynke, której cioteczna babcia się zaszczepła i ciężko przeszła covid, a prawda jeest taka, że czyjaś babcia miała atak podagry.
Odpowiedz@Dedi to ja ci podam kilka argumentów naukowych. 1. Szczepionka nie chroni przed kowidem. 2. Kowid jest niegroźną chorobą (umieralność mierzona w tysięcznych częściach procenta). 3. Jest ryzyko poważnych powikłań a nawet śmierci po szczepieniu, wiec po co ryzykować?
Odpowiedz@kuba9449 Do Dediego może przemówi argument "bo tak" :-P
Odpowiedz@kuba9449 http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/9083/908346103a1bcd8663221f12c766d7ad.gif
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2021 o 11:58
@kuba9449: Ryzyko poważnych powikłań, a nawet śmierci po szczepieniu jest prawie niemierzalne (choć oczywiście niezerowe). Coś jak z aferą wokół Astry Zeneki, że powoduje zakrzepicę, a w rzeczywistości ryzyko zakrzepice związane z zaszczepieniem AZ jest mniejsze niż ogólne ryzyko zakrzepicy w populacji. Natomiast pyzyko poważnych powikłań po covidzie jest ogromne, a śmierci - całkiem duże.
Odpowiedz@lifter67 ryzyko śmierci na kowid nie jest całkiem duże bo jest znikome. Ryzyko śmierci po zaszczepieniu jeszcze nie zostało zbadane, ale obserwując otoczenie widać że istnieje
Odpowiedz