Dla lubiących pierdzieć w stołek - no rewelka, płacą więcej niż w urzędzie i nie ma wstydu przed znajomymi, że w budżetówce robisz - tylko niestety typ człowieka, który lgnie do IT, a szczególnie do programowania to nie taki, co lubi nic nie robić i wtedy są dwie opcje - albo człowiek się wypala i wychodzi z takiej roboty, albo staje się Wally'm z Dilberta
Niestety branża IT to nie branża pracowników biurowych na budżetówce, którzy zaczynają o godzinie X, wypiją w międzyczasie 5 kaw i kończą o godzinie Y, robiąc przez 30 lat to samo, a po wyjściu przez drzwi zapominają co robili.
Żeby pracować w IT trzeba mieć taką pasję. Postęp technologiczny jest tak duży, że non-stop trzeba na własną rękę podnosić kwalifikacje i podążać za nowinkami by być na bieżąco. Tak naprawdę to niemała część pracowników IT ma nienormowany czas pracy, bo pracuje cały czas, co z tego, że nieraz zdalnie. Dostają telefon coś się zwiatraczyło, weź to napraw teraz, bo pół firmy stoi. Mają deadline zrób coś do tego i tego dnia, muszą to zrobić. Za wstawaniem w południe kryje się nie tyle lenistwo, co siedzenie przed kompem z robotą do rana.
Śmiem twierdzić, że większość ludzi by nie dała rady pracować w tej branży i to nie dlatego, że nie mają kwalifikacji, ale właśnie ze względu na podejście 1. przyjść, 2. odklepać czas pracy, 3. wyjść, 4. zapomnieć o robocie. Tak można robić pracując na poczcie, ale nie tu.
Jak się pracuje w Januszeksie i się lubi być dymanym to tak jest. Owszem, trzeba cały czas podnosić kwalifikacje, ale nie trzeba się trzymać z góry ustalonych dedlajnów, jeżeli są niemożliwe do spełnienia, jeżeli cała firma stoi bo nie ma mnie w pracy to znaczy, że projekt jest źle zarządzany. A późne wstawanie to nie lenistwo, bo programiści to nie pracownicy fabryki gdzie trzeba robić o konkretnej zmianie, więc mogą wstawać o godzinach zgodnych z ich chronotypem, bo jak ktoś nie jest mentalnie w średniowieczu to wie, że ludzie mają różne godziny aktywności
Dla lubiących pierdzieć w stołek - no rewelka, płacą więcej niż w urzędzie i nie ma wstydu przed znajomymi, że w budżetówce robisz - tylko niestety typ człowieka, który lgnie do IT, a szczególnie do programowania to nie taki, co lubi nic nie robić i wtedy są dwie opcje - albo człowiek się wypala i wychodzi z takiej roboty, albo staje się Wally'm z Dilberta
OdpowiedzNiestety branża IT to nie branża pracowników biurowych na budżetówce, którzy zaczynają o godzinie X, wypiją w międzyczasie 5 kaw i kończą o godzinie Y, robiąc przez 30 lat to samo, a po wyjściu przez drzwi zapominają co robili. Żeby pracować w IT trzeba mieć taką pasję. Postęp technologiczny jest tak duży, że non-stop trzeba na własną rękę podnosić kwalifikacje i podążać za nowinkami by być na bieżąco. Tak naprawdę to niemała część pracowników IT ma nienormowany czas pracy, bo pracuje cały czas, co z tego, że nieraz zdalnie. Dostają telefon coś się zwiatraczyło, weź to napraw teraz, bo pół firmy stoi. Mają deadline zrób coś do tego i tego dnia, muszą to zrobić. Za wstawaniem w południe kryje się nie tyle lenistwo, co siedzenie przed kompem z robotą do rana. Śmiem twierdzić, że większość ludzi by nie dała rady pracować w tej branży i to nie dlatego, że nie mają kwalifikacji, ale właśnie ze względu na podejście 1. przyjść, 2. odklepać czas pracy, 3. wyjść, 4. zapomnieć o robocie. Tak można robić pracując na poczcie, ale nie tu.
OdpowiedzJak się pracuje w Januszeksie i się lubi być dymanym to tak jest. Owszem, trzeba cały czas podnosić kwalifikacje, ale nie trzeba się trzymać z góry ustalonych dedlajnów, jeżeli są niemożliwe do spełnienia, jeżeli cała firma stoi bo nie ma mnie w pracy to znaczy, że projekt jest źle zarządzany. A późne wstawanie to nie lenistwo, bo programiści to nie pracownicy fabryki gdzie trzeba robić o konkretnej zmianie, więc mogą wstawać o godzinach zgodnych z ich chronotypem, bo jak ktoś nie jest mentalnie w średniowieczu to wie, że ludzie mają różne godziny aktywności
Odpowiedz